Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Historia Gipiury  (Przeczytany 10240 razy)

Offline Gipiura

Historia Gipiury
« dnia: 19 Grudzień, 2017, 21:51 »
Od 14 roku życia mama wychowywała mnie w religii Świadków Jehowy. Ochrzciłam się w wieku 18 lat. Teraz jestem nieczynna.
Moja mama poznała "prawdę" w - wydaje mi się - isealnym dla niej momencie. Była samotną matką wychowującą 2 dzieci (mam młodszego brata). Życie dało jej porządnego kopa. Było jej ciężko. Gdy poznała Świadków Jehowy - odżyła. Znalazła sobie cel w życiu.  To może zabrzmi dość dziwnie ale chciałabym żeby robiła to nadal, żeby była w zborze., najwyrażniej robi to jej dobrze.
Gorzej ze mną. Wyszłam za mąż - za osobę "ze świata". Zebrał się komitet sądowniczy i mnie ograniczył za to. Moja mama nie była na moim  ślubie ponieważ nie podzielała mojego wyboru. Dziwne trochę, było mi bardzo przykro, że nie ma jej w tak ważnym dla mnie dniu. Wcześniej próbowała wydać mnie za mąż za Świadka Jehowy. Nie chciałam go, wiedziałam co to za człowiek, po prostu byłam ogniwem w łańcuchu, on po prostu chodził po zborach i chciał na siłę znależć żonę, a ja byłam jedną z wielu, której "zawracał głowę". Mama wmawiała mi, że jestem az tak brzydka,tak bezwartościowa, że nie znajde sobie nikogo innego. Mówiła, że mam demona w oczach. Jestem 8 lat po ślubie z mężem, którego sama sobie wybrałam - ze świata. Jestem ciagle nieczynna, nie chodzę na zebrania, nie głoszę, jestem zawieszona jakby w "próżni". Nie mogę jednak powiedziec oficjalnie, że jestem ateistą, ponieważ gdybym to zrobiła, byłabym wykluczona, a wtedy mama wyrzekłaby się mnie, a tego nie chcę. Kompletnie nie wiem co mam robić. Jeśli wyrażę własne zdanie, będę wykluczona a to jest jednoznaczne ze stratą mamy, bo ona będzie musiała nie przeznawać się do mnie.


Offline Szarańcza

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:03 »
Witaj skarbie!

Jak my dobrze znamy te dylematy...
Wyjście jest trudne, wymaga cierpliwości. Chcesz utrzymać kontakt z mamą ale czy wiesz co ona o Tobie myśli?
Masz męża ze "świata", jesteś nieczynna. Musi czuć pismo nosem.

Teraz trzeba się tylko odważyć :)

Ocena Twojej mamy była błędna - nie możesz być brzydka i bezwartościowa, bo znalazłaś kogoś innego. A do tego odważna bo miałaś siłę walczyć o swoje i udowodniłaś mamie, że nie ma racji. Mam tylko nadzieję, że w związku, który sama utworzyłaś jesteś szczęśliwa...

Jesteśmy po Twojej stronie!


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:08 »

  Witaj. :)

 Odpowiedz sobie najpierw czego chcesz Ty, dla siebie? A później zacznij uszczęśliwiać innych.

Mama zdecydowała za siebie i gdy jej było źle, została świadkiem. Ty masz prawo zrobić to samo gdy Ci jest źle, tylko w drugą stronę.
Człowiek zawieszony w próżni ( jakby ona nie była) nie żyje tak naprawdę, on wegetuje.

Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Gipiura

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:09 »
Moja mama ciagle wierzy w to, że ja się opamietam i wrócę. Mieszkam w Poznaniu - raz w miesiącu odwiedzam ją w moim mieście rodzinnym, widzę jej zaangażowanie religijne i nie chcę jej tego psuć. Na razie nasze kontaky są dobre, choć mama wielkokrotnie opowiada mi o swoich koszmarach - że ja i mój brat giniemy w Armagedonie. Mój brat podonie jak ja poszedł własna drogą, tylko, że w jego przypadku sprawa była znacznie prostsza, bo on nie był ochrzczony jako Świadek.
Tazła - masz rację, czuję się jakbym wegetowała. Tylko że gdy powiem szczerze i zostanę wykluczona to stracę mamę a jak nic nie powiem to zyskam mamę ale będę nadal wegetować. Trudny wybór.
« Ostatnia zmiana: 19 Grudzień, 2017, 22:12 wysłana przez Gipiura »


Offline Trinity

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:17 »
Hmm demony w o oczach ... to sie nazywa chyba inaczej
i pewnie mama też by chciała


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:18 »
Cześć! Powodzenia w tej trudnej decyzji..


Offline Szarańcza

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:20 »
Koroneczko,
wszytko zależy jak ustawisz swoją hierarchię wartości.
Czy religia/pogląd/przekonanie będzie ponad rodziną czy rodzina ponad religią/poglądem/przekonaniem.
Widniejąc oficjalnie w statystykach wcale nie jest się w próżni - sama masz chyba dość jasne poglądy, określasz się jako ateistka.
Jak to mówią "papier" nic nie zmienia. Chyba, że w swojej głowie nadasz mu wartość.




Offline Gipiura

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:35 »
Mam teraz 37 lat - z religią przez całe swe życie miałam przeboje więc na dzień dzisiejszy jestem ateistką, zwłaszcza, że poszłam w nauke i robię doktorat. Mniejsza z doktoratem...,choc wiem, że i pod tym względem jestem ganiona, bo przecież "mądrość tego świata...". Czy powiem oficjalnie jak jest, czy będę przeciągać, poglądy moje się nie zmienią tak szybko. Pewnie z czasem powiem całą prawdę ale... stracę mamę. Z jednej strony widzę, że ona znajduje w zborze, w tej religii sens życia więc dyskutować z nią nie chcę o sprawach doktrynalnych.  Bardzo mi jej żal, bo martwi się o swoje dzieci, że nie znajdą uznania w oczach Jehowy (wg jej mniemania a nie mojego). Gdy w końcu dowie się,  że jestem ateistą, boję się, że załamie się. To osobowość depresyjna, trochę manipulantka i lubi szantażować. Mówię to na podstawie doświadczenia.


Offline Szarańcza

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Grudzień, 2017, 22:48 »
Gipiura, grunt to samemu poukładać sobie w głowie.
Zobaczyć swoją mamę, zrozumieć czego się obawia. Wszyscy jesteśmy ludźmi i w gruncie rzeczy mamy podobne odczucia (wyłączając niektóre zaburzenia).
O sprawach doktrynalnych nie musisz dyskutować, raczej wybierać ogólne tematy, uniwersalne zasady, zwracać uwagę na podwójną moralność.
A z drugiej strony, kto zabrania Ci mieć swoje tajemnice? Sama pogódź się z tym, że jesteś inna niż mama.

PS. Z czego doktorat? Jeśli mogę zapytać...


Offline Gipiura

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Grudzień, 2017, 23:03 »
... doktorat ze statystyki ---> zastosowanie na pograniczu ekonomii i demografii. od lat zajmuję się zastosowaniem metod ilościowych w ekonomii ---> z tego mam mgr.


Offline Szarańcza

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Grudzień, 2017, 23:30 »
Ooooo... To będziesz idealną osobą do oceniania danych statystycznych, które tu na forum często padają :)
Podoba mi się to 8-)
Liczę na Twoją aktywność :)


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #11 dnia: 20 Grudzień, 2017, 00:02 »
Co to za rodzić który wyrzeknie się swojego dziecka tylko dlatego że dziecko przestanie wierzyć
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #12 dnia: 20 Grudzień, 2017, 07:42 »
... doktorat ze statystyki ---> zastosowanie na pograniczu ekonomii i demografii. od lat zajmuję się zastosowaniem metod ilościowych w ekonomii ---> z tego mam mgr.

Ta tematyka rzeczywiście zbliża do ateizmu.


Offline wrzesien

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #13 dnia: 20 Grudzień, 2017, 09:44 »
Nie rób nic co Ci zaszkodzi. Uczucie pustki minie. Lepiej jest śmiać się niż płakać, więc możesz nabrać do tego dystansu i się z tego śmiać będąc dalej oficjalnie w org, albo możesz się tym przejmować, łapać dołki itp.


Offline Gipiura

Odp: Historia Gipiury
« Odpowiedź #14 dnia: 20 Grudzień, 2017, 10:18 »
Co to za rodzić który wyrzeknie się swojego dziecka tylko dlatego że dziecko przestanie wierzyć
Przecież dewiza ŚJ w takich przypadkach mówi jasno: "z takimi nie jadajcie, nie pozdrawiajcie ich nawet na ulicy"
Poza tym mogę przecież propagować odstępcze poglądy. "Odstępcze" znaczy inne niż mają ŚJ.