Tazła - masz rację, czuję się jakbym wegetowała. Tylko że gdy powiem szczerze i zostanę wykluczona to stracę mamę a jak nic nie powiem to zyskam mamę ale będę nadal wegetować. Trudny wybór.
Przepraszam jeśli będę okrutna, ale czasem tak trzeba.
Boisz się, że stracisz matkę, czy może tego, iż ona wybierze organizację a nie Ciebie? A to na pewno będzie boleć i póki tak ''wisisz'' to się łudzisz, że jednak ją masz za sobą.
Nie oszukujmy się, większość naszych rodzin się na nas wypięła, nie patrząc na to co czujemy i jak żyjemy. Dosłownie, mają nas w d...., tylko ładnie to nazywają miłością dla naszego dobra.
Polecam obejrzeć film '' Kaznodzieja z karabinem'', film oparty na faktach. Tam jest obraz prawdziwej, wielkiej miłości matki do dzieci.
Grupa bandziorów napada na wioskę w Syrii, zabijają ojca, a małemu chłopcu ( 8 - 10 lat) każą maczetą zabić matkę, jeśli tego nie zrobi, oni zabiją jego i jego małego brata. Patrzy na klęczącą przerażoną matkę, a ta mu daje głową przyzwolenie na to aby ją zabił, aby ratował siebie i brata.
Czy nasze świadkowe matki tak nas kochają? Wątpię, one chcą się załapać na raj, czekają na armagedon jak na pierwszą gwiazdkę. Nie oszukujmy się, świadkowie po trupach idą do zwycięstwa.
Trupach psychicznych jak i fizycznych, a gadanie o armagedonie ich kręci.
Matki i ojcowie z org..wolą zapomnieć o swoich dzieciach, niż im pozwolić być szczęśliwymi i żyć inaczej. A w chwilach zagrożenia życia, wolą aby dziecko umarło, niż je ratować przez krew. Jeśli tak mają mnie kochać, to ja dziękuję, niech lepiej o mnie zapomną.
I czym wcześniej każdy z nas to zrozumie, to uchroni się przed jeszcze większą udręką.