Ale jaki sens ma takie pytanie?
Michale, wg mnie, odpowiedź jest oczywista.
Czy Kościół Katolicki uczy czegoś dobrego?
Czy Baptyści uczą czegoś dobrego?
Czy Zielonoświątkowcy... etc...
Czy "Ojciec chrzestny" mafii robi coś dobrego?
Tak, może uczy dzieci, by kochały zwierzęta,
może daje pieniądze na rzecz niektórych ubogich?
Wszystko jest fajnie, dopóki nie traktujemy tego
jako celu do uzyskania innych profitów.
Zamach na wolność osobistą, na wolność myślenia i wyciągania wniosków,
jest szczególną cechą charakterystyczną sekt. W ten sposób osiągają
znacznie więcej. Zmanipulowane ofiary dobrowolnie stają się marionetkami.
Każda manipulacja, jeśli ma skutecznie podejść ludzi,
musi zawierać elementy jakichś prawd, jakieś dobre rzeczy.
Uczenie uczciwości. Nigdy nie bałem się np zaprosić innych ŚJ do domu gdyż wiedziałem ze nic nie zniknie itp.
Tak, nauczają czegoś dobrego.
Ale zasadniczy cel, jaki temu przyświeca,
nie jest tak naprawdę altruistyczny!Kiedy ktoś inaczej myśli niż nakazuje myśleć org, zostaje z niej
wyrzucony na bruk. Wtedy nie jest już dla nich to istotne, czy ktoś
nadal np. "nie kradnie" jak piszesz... I dobrze wiesz, że wówczas gorliwi
ślepi Świadkowie, nie zaproszą cię do swojego domu. Ty piszesz,
że się nie bałeś ich zapraszać.
A czy jeśli odejdziesz od nich, oni nadal będą cenić te oczywiste dobre w Tobie rzeczy,
i zaproszą cię?
Jeśli sam podsumowujesz to jako "amerykańską bezduszną sektę",
to jaki sens zakładać wątek z pytaniem, na który sama odpowiedź jest oczywista.
Pytasz tak, podsumowujesz inaczej. Niespójne to i wg. mnie trochę nonsensowne.
Naziści bardzo kochali swoje dzieci. Czy dostrzegacie to, czy mogę się spodziewać
tylko fali hejtu?? Aleś pojechał...
Ode mnie hejt może jedynie za dziwny i oczywisty temat
Pewnie że uczą też dobrego, a wielu SJ to naprawdę porządni ludzie.
Dlatego prędzej czy później wychodzą z ORG, chociaż przecież
tam mówiło się o "dobrych" rzeczach