Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Boże Narodzenie u ex świadków  (Przeczytany 6681 razy)

Offline zona_abrahama

Boże Narodzenie u ex świadków
« dnia: 08 Listopad, 2017, 10:32 »
Boże Narodzenie coraz bliżej, więc postanowiłam założyć temat, który mnie bardzo ciekawi.
Nie chciałabym, żeby dotyczył on kwestii doktrynalnych, a raczej zwykłego stylu życia i podejścia do tematu świąt.

O co chodzi?

Zawsze ciągnęło mnie do Bożego Narodzenia, ale wychowana od dziecka wśród świadków nigdy nie liznęłam tej atmosfery. W tym roku, gdy wreszcie czuję się wolna, chce je obchodzić. Chce stworzyć własne tradycje i chcę by moje dzieci czuły tę atmosferę.

Mam jednak mały problem :) Sama nigdy nie obchodziłam tych świąt, jak również moja rodzina - nawet ta świecka za bardzo choinki nie ubiera więc nie mam się pod co podłączyć :)

Chcę obchodzić, ale jakoś nie czuję  tej typowej tradycji polskiej z kolacją wigilijną, opłatkiem itp.

Najbliżej mi, póki co, do zachodniego podejścia: wigilia to zwykły dzień, a następne dni to prezenty i wspólne rodzinne obiadki. Plus oczywiście dekoracje świąteczne i wreszcie śpiewanie bez wyrzutów "All I want for Christmas".

A wy jak podchodzicie do tematu? Wracacie do starych tradycji? Macie swoje? Albo może całkiem zrezygnowaliście z Bożego Narodzenia?


Offline Roszada

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Listopad, 2017, 10:48 »
Bardzo cieszyły mnie te święta w dzieciństwie.
Jakaś radość była. Prócz tego goście, prezenty i ferie w jednym czasie.
Ale z wiekiem ta dziecięca radocha zmienia się i zmniejsza się.
Owszem śpiewam sobie sam po 4 kolędy dziennie.

Jeśli chodzi o ŚJ to kiedyś spłodziłem taki art.

Jak Świadkowie Jehowy ‘obchodzą’ Boże Narodzenie?


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika1/jak-swiadkowie-jehowy-obchodza-boze-narodzenie.html


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Listopad, 2017, 11:07 »
  W dzieciństwie zazdrościłam koleżankom, że mają w domu choinkę.
Jakiś czas temu rozmawiałam z Kimś na ten temat i powiedziałam, z jakim żalem i łzami w oczach patrzyłam w okna, gdzie były choinki.
Dziś uważam, że zabiera się dzieciom ( bo kot drapał dorosłych, jak tak sobie wybrali), ale dzieciom radosne, kolorowe chwile w te pochmurne zimowe dni. Okrada się je z ekscytacji i radości w oczekiwaniu na prezenty i radości z nich.
To co mówią świadkowie..my cały rok sobie dajemy prezenty, zawsze możemy mieć kolorowo..
To wiecie dobrze,że tylko czcze gadanie. Mają dzieci kolorowo, jak na zgromadzeniu pod gołym niebem wszyscy rozłożą parasole.  ;D

Jak obchodzić? Obchodź tak jak czujesz, jak Ci się podoba. A z każdym rokiem będzie coraz lepiej.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline zona_abrahama

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Listopad, 2017, 11:34 »
  To co mówią świadkowie..my cały rok sobie dajemy prezenty, zawsze możemy mieć kolorowo..
To wiecie dobrze,że tylko czcze gadanie. Mają dzieci kolorowo, jak na zgromadzeniu pod gołym niebem wszyscy rozłożą parasole.  ;D
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.


Offline Światus

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Listopad, 2017, 12:57 »
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.

Wiesz Saro (tak będzie krócej  ;) ), ostatnio doszedłem do wniosku, ze "większe" święta, oprócz  odniesienia religijnego, mają też na celu wzmacnianie więzi rodzinnych. Np. Boże Narodzenie - cieszymy się, że Bóg stał się człowiekiem. A z drugiej strony, jeśli nie pójdzie się w pełną komercję, to samo przygotowywanie prezentów, sprawia, że o kimś ciepło myślimy << Ja to zrobiłem specjalnie dla Ciebie >>. To sprawia radość. Jeśli zaangażuje się dzieci/rodzinę w pomoc w przygotowaniu potraw, to też jest umacnianie więzi. U świadków tego nie ma...
Liczy się też atmosfera  :) A jeśli chcesz ją poczuć, to posłuchaj kolęd  :) Na YouTube jest ich bez liku; Cicha noc, Dzisiaj w Betlejem, Wśród nocnej ciszy, Bóg się rodzi. Tylko nie w wykonaniu Kukulskiej  ;D
A choinka, oczywiście, naturalna - zapach to też atmosfera  :)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Vida

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #5 dnia: 08 Listopad, 2017, 17:05 »
Bardzo ciekawy temat  :), ja w tym roku też będę po raz pierwszy tak naprawdę obchodzić święta (odbić sobie wreszcie za czasy dzieciństwa ;)) i stawiam właśnie na poczucie tej atmosfery rodzinnego ciepła, chciałabym żeby to był pierwszy w moim życiu grudzień spędzony radośnie, z bliskimi osobami na których mi zależy. Żeby to były dni spokojne i relaksujące. Bardzo lubię gotować, więc wspólne przygotowywanie potraw wydaje się być fajną zabawą. Chcę też obdarować bliskich prezentami, które sama wykonam :). Wciąż to jest dla mnie takie niezwykłe, że będzie można sobie dawać prezenty, podziwiać ozdoby świąteczne, posłuchać kolęd - jednym słowem cieszę się jak dziecko  ;D


Offline Światus

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Listopad, 2017, 17:28 »
Zapomniałem o takich "pogańskich"  ;) zwyczajach, jak łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń  :D
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Stanisław Klocek

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #7 dnia: 08 Listopad, 2017, 17:50 »
Jak się przypadkowo znajdę u kogoś w domu, to się przystosuję do gościnności. Obrzędów rytualnych będę unikał. Kolędy słucham, jak mi zajdzie taka potrzeba w ciągu roku. Do składania życzeń nie jest mi potrzebny opłatek, ani do dawania prezentów choinka. Przesyłanie 25 metrowej choinki dla papieża z Polski, to już przesada.


Offline Roszada

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Listopad, 2017, 17:55 »
Zapomniałem o takich "pogańskich"  ;) zwyczajach, jak łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń  :D
Ja te zwyczaje znam też w Towarzystwie. :)
Niech ci Jehowa błogosławi, czy to nie składanie życzeń?
A łamanie chleba, zamienione na spożywanie posiłków, co gips?
A były i inne też zwyczaje. :-\


Offline Estera

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Listopad, 2017, 18:18 »
   Zawsze zastanawiało mnie to krytykowanie choinki, kolęd, atmosfery świątecznej, jaką w tym czasie się czuje.
   Ten okres, zawsze traktowałam, jako sposobność do spotkania się z rodziną.
   I też nie widziałam nic złego w tych kolorowych światełkach ozdobnych, którymi ludzie przyozdabiają swoje domostwa.
   A nawet mi się zawsze podobały, dodawały uroku, krajobrazowi zimowemu.

   Nie łamałam się opłatkiem z rodziną, bo przeważnie bywałam tam w drugim dniu świąt.
   Ale atmosfera zawsze mi się podobała i nie stroniłam od gościnności tych, co mnie zapraszali.
   Wśród stałych czytelników miałam też takich, którzy mnie zapraszali do siebie.
   Więc była okazja miło spędzić czas w dobrym towarzystwie.
   Na fajnych, życiowych pogawędkach i przy lampce wina.

   Takie spotkania, to tylko mnie upewniały, że ludzie ze świata, nie są tacy straszni, jak ich maluje organizacja.
   A niejednokrotnie, miałam porównanie do braterstwa w zborze, które często nie dorównywało poziomem do tych ludzi.
   Można powiedzieć, trochę chadzałam swoimi drogami.
   I może dobrze się stało, że tak to wyglądało, jak patrzę na to dziś tak z perspektywy czasu.
   :) :) :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Listopad, 2017, 18:33 »
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.

     Otóż to, w końcu po coś jest i ktoś wymyślił dzień świąteczny i kazał go święcić, odpoczywać.
To zło płynące ze świąt, choinek i Mikołaja jest tylko rozdmuchany przez organizację.
Oni zarzucają KK że kusi ludzi kolorowymi bombkami, światełkami, a oni czym kuszą? Obrazkami, obietnicami i moim zdaniem w tej kwestii wabienia biją innych na głowę.

ja w tym roku też będę po raz pierwszy tak naprawdę obchodzić święta (odbić sobie wreszcie za czasy dzieciństwa ;)) i . Wciąż to jest dla mnie takie niezwykłe, że będzie można sobie dawać prezenty, podziwiać ozdoby świąteczne, posłuchać kolęd - jednym słowem cieszę się jak dziecko  ;D

  Do tego się dorasta, pamiętam jak mnie kiedyś trudno było się przełamać i zasiąść do wigilijnego stołu w domu teściów. Kiedyś już wspominałam, ani opłatek mi w języku dziury nie zrobił, ani mi też ręka nie uschła, że po niego sięgnęłam. A przed..nie byłam tego taka pewna. :D
Dziś się z tego śmieję, ale wiem jakie to może być trudne i dlatego bardzo chętnie niektórym osobom pomagam się przełamać i zacząć wprowadzać drobiazgi w swoje życie. Tak też będzie w tym roku. Taka metoda drobnych kroczków, jest najlepsza.

 Kiedyś zachęcono mnie do obejrzenia filmu ,,Cud na 34 ulicy''. Padają tam takie słowa, bardzo trafne i wymowne.. ,, Co jest gorsze, kłamstwo które wywołuje uśmiech, czy prawa która wzbudza łzę''?
Gorąco polecam.
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2017, 18:58 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Światus

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Listopad, 2017, 19:00 »
Jak się przypadkowo znajdę u kogoś w domu, to się przystosuję do gościnności. Obrzędów rytualnych będę unikał. Kolędy słucham, jak mi zajdzie taka potrzeba w ciągu roku. Do składania życzeń nie jest mi potrzebny opłatek, ani do dawania prezentów choinka. Przesyłanie 25 metrowej choinki dla papieża z Polski, to już przesada.

Stanisławie, to czym Ty się różnisz od Świadków Jehowy? Oni robią to samo, oprócz słuchania kolęd...
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline MX

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #12 dnia: 08 Listopad, 2017, 19:41 »
(..)
To zło płynące ze świąt, choinek i Mikołaja jest tylko rozdmuchany przez organizację.
(...)
Zawsze pytam - dlaczego negujecie zwyczaj Choinki, a pozwalacie praktykować zwyczaj Pinata, który to ma krwawe pochodzenie?

Artykuł o Pinata w Awake mówi że nie istotne jakie miał zwyczaj znaczenie w przeszłości, bo istototne jest jak dzisiaj jest postrzegany.

Prowadzenie rozmów o BN i związanych z nim zwyczajach mówi, że znaczenie z przeszłości, pochodzenie jest złe i dlatego nie obchodzą (pomijam bzdury o pogańskum pochodzeniu).

Artykuł o Pinata wyklucza się z argumentem przeciw BN w Prowadzeniu rozmów.

Ta sprzeczność jak się pokaże SJ wywołuje u nich konsternację.

MX - koniec - MX


Offline M

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #13 dnia: 08 Listopad, 2017, 19:50 »
Jeśli mnie ktoś pyta to ja nie „obchodzę” świąt Bożego Narodzenia, nie dlatego że mam coś przeciwko nim, ale dlatego że nigdy ich nie obchodziłem więc jakoś mnie do tego nie ciągnie. Z drugiej jednak strony po odejściu ze zboru nie mam już nic przeciwko świętowaniu tych dni np. z rodziną, która je obchodzi, wręczaniu sobie nawzajem prezentów, zjedzeniu z nimi wigilijnej kolacji. To, że Świadkowie odcinają się całkowicie od tych rzeczy sprawia, że jeszcze bardziej pogłębiają przepaść pomiędzy nimi a „świecką” rodziną i przyczyniają się do oziębiania więzi z nimi.

Tak samo życzenie ludziom „wesołych świąt” - nie uważam tego za coś złego. Przeciwnie, uważam że robienie z tego problemu i np. nie odpowiadanie ekspedientce w sklepie na takie życzenia jest zwyczajnie niekulturalne.
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2017, 19:53 wysłana przez M »


Offline Technolog

Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
« Odpowiedź #14 dnia: 08 Listopad, 2017, 19:53 »
Zawsze pytam - dlaczego negujecie zwyczaj Choinki, a pozwalacie praktykować zwyczaj Pinata, który to ma krwawe pochodzenie?

Akurat w choince tu nie chodzi tylko o pochodzenie, tylko o cel i kontekst użycia. Gdyby choinka była zwyczajowym ozdobnikiem domu przez cały rok to pewnie by przeszło, ale obecnie celem i kontekstem jej użycia jest obchodzenie Bożego Narodzenia i tu jest cały problem.