Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: zona_abrahama w 08 Listopad, 2017, 10:32

Tytuł: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 08 Listopad, 2017, 10:32
Boże Narodzenie coraz bliżej, więc postanowiłam założyć temat, który mnie bardzo ciekawi.
Nie chciałabym, żeby dotyczył on kwestii doktrynalnych, a raczej zwykłego stylu życia i podejścia do tematu świąt.

O co chodzi?

Zawsze ciągnęło mnie do Bożego Narodzenia, ale wychowana od dziecka wśród świadków nigdy nie liznęłam tej atmosfery. W tym roku, gdy wreszcie czuję się wolna, chce je obchodzić. Chce stworzyć własne tradycje i chcę by moje dzieci czuły tę atmosferę.

Mam jednak mały problem :) Sama nigdy nie obchodziłam tych świąt, jak również moja rodzina - nawet ta świecka za bardzo choinki nie ubiera więc nie mam się pod co podłączyć :)

Chcę obchodzić, ale jakoś nie czuję  tej typowej tradycji polskiej z kolacją wigilijną, opłatkiem itp.

Najbliżej mi, póki co, do zachodniego podejścia: wigilia to zwykły dzień, a następne dni to prezenty i wspólne rodzinne obiadki. Plus oczywiście dekoracje świąteczne i wreszcie śpiewanie bez wyrzutów "All I want for Christmas".

A wy jak podchodzicie do tematu? Wracacie do starych tradycji? Macie swoje? Albo może całkiem zrezygnowaliście z Bożego Narodzenia?
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Listopad, 2017, 10:48
Bardzo cieszyły mnie te święta w dzieciństwie.
Jakaś radość była. Prócz tego goście, prezenty i ferie w jednym czasie.
Ale z wiekiem ta dziecięca radocha zmienia się i zmniejsza się.
Owszem śpiewam sobie sam po 4 kolędy dziennie.

Jeśli chodzi o ŚJ to kiedyś spłodziłem taki art.

Jak Świadkowie Jehowy ‘obchodzą’ Boże Narodzenie?


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika1/jak-swiadkowie-jehowy-obchodza-boze-narodzenie.html
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 08 Listopad, 2017, 11:07
  W dzieciństwie zazdrościłam koleżankom, że mają w domu choinkę.
Jakiś czas temu rozmawiałam z Kimś na ten temat i powiedziałam, z jakim żalem i łzami w oczach patrzyłam w okna, gdzie były choinki.
Dziś uważam, że zabiera się dzieciom ( bo kot drapał dorosłych, jak tak sobie wybrali), ale dzieciom radosne, kolorowe chwile w te pochmurne zimowe dni. Okrada się je z ekscytacji i radości w oczekiwaniu na prezenty i radości z nich.
To co mówią świadkowie..my cały rok sobie dajemy prezenty, zawsze możemy mieć kolorowo..
To wiecie dobrze,że tylko czcze gadanie. Mają dzieci kolorowo, jak na zgromadzeniu pod gołym niebem wszyscy rozłożą parasole.  ;D

Jak obchodzić? Obchodź tak jak czujesz, jak Ci się podoba. A z każdym rokiem będzie coraz lepiej.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 08 Listopad, 2017, 11:34
  To co mówią świadkowie..my cały rok sobie dajemy prezenty, zawsze możemy mieć kolorowo..
To wiecie dobrze,że tylko czcze gadanie. Mają dzieci kolorowo, jak na zgromadzeniu pod gołym niebem wszyscy rozłożą parasole.  ;D
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Światus w 08 Listopad, 2017, 12:57
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.

Wiesz Saro (tak będzie krócej  ;) ), ostatnio doszedłem do wniosku, ze "większe" święta, oprócz  odniesienia religijnego, mają też na celu wzmacnianie więzi rodzinnych. Np. Boże Narodzenie - cieszymy się, że Bóg stał się człowiekiem. A z drugiej strony, jeśli nie pójdzie się w pełną komercję, to samo przygotowywanie prezentów, sprawia, że o kimś ciepło myślimy << Ja to zrobiłem specjalnie dla Ciebie >>. To sprawia radość. Jeśli zaangażuje się dzieci/rodzinę w pomoc w przygotowaniu potraw, to też jest umacnianie więzi. U świadków tego nie ma...
Liczy się też atmosfera  :) A jeśli chcesz ją poczuć, to posłuchaj kolęd  :) Na YouTube jest ich bez liku; Cicha noc, Dzisiaj w Betlejem, Wśród nocnej ciszy, Bóg się rodzi. Tylko nie w wykonaniu Kukulskiej  ;D
A choinka, oczywiście, naturalna - zapach to też atmosfera  :)
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Vida w 08 Listopad, 2017, 17:05
Bardzo ciekawy temat  :), ja w tym roku też będę po raz pierwszy tak naprawdę obchodzić święta (odbić sobie wreszcie za czasy dzieciństwa ;)) i stawiam właśnie na poczucie tej atmosfery rodzinnego ciepła, chciałabym żeby to był pierwszy w moim życiu grudzień spędzony radośnie, z bliskimi osobami na których mi zależy. Żeby to były dni spokojne i relaksujące. Bardzo lubię gotować, więc wspólne przygotowywanie potraw wydaje się być fajną zabawą. Chcę też obdarować bliskich prezentami, które sama wykonam :). Wciąż to jest dla mnie takie niezwykłe, że będzie można sobie dawać prezenty, podziwiać ozdoby świąteczne, posłuchać kolęd - jednym słowem cieszę się jak dziecko  ;D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Światus w 08 Listopad, 2017, 17:28
Zapomniałem o takich "pogańskich"  ;) zwyczajach, jak łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń  :D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 08 Listopad, 2017, 17:50
Jak się przypadkowo znajdę u kogoś w domu, to się przystosuję do gościnności. Obrzędów rytualnych będę unikał. Kolędy słucham, jak mi zajdzie taka potrzeba w ciągu roku. Do składania życzeń nie jest mi potrzebny opłatek, ani do dawania prezentów choinka. Przesyłanie 25 metrowej choinki dla papieża z Polski (https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/z-ziemi-polskiej-do-wloskiej-choinka-dla-papieza-wybrana,245753,1,0.html), to już przesada.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Listopad, 2017, 17:55
Zapomniałem o takich "pogańskich"  ;) zwyczajach, jak łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń  :D
Ja te zwyczaje znam też w Towarzystwie. :)
Niech ci Jehowa błogosławi, czy to nie składanie życzeń?
A łamanie chleba, zamienione na spożywanie posiłków, co gips?
A były i inne też zwyczaje. :-\
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Estera w 08 Listopad, 2017, 18:18
   Zawsze zastanawiało mnie to krytykowanie choinki, kolęd, atmosfery świątecznej, jaką w tym czasie się czuje.
   Ten okres, zawsze traktowałam, jako sposobność do spotkania się z rodziną.
   I też nie widziałam nic złego w tych kolorowych światełkach ozdobnych, którymi ludzie przyozdabiają swoje domostwa.
   A nawet mi się zawsze podobały, dodawały uroku, krajobrazowi zimowemu.

   Nie łamałam się opłatkiem z rodziną, bo przeważnie bywałam tam w drugim dniu świąt.
   Ale atmosfera zawsze mi się podobała i nie stroniłam od gościnności tych, co mnie zapraszali.
   Wśród stałych czytelników miałam też takich, którzy mnie zapraszali do siebie.
   Więc była okazja miło spędzić czas w dobrym towarzystwie.
   Na fajnych, życiowych pogawędkach i przy lampce wina.

   Takie spotkania, to tylko mnie upewniały, że ludzie ze świata, nie są tacy straszni, jak ich maluje organizacja.
   A niejednokrotnie, miałam porównanie do braterstwa w zborze, które często nie dorównywało poziomem do tych ludzi.
   Można powiedzieć, trochę chadzałam swoimi drogami.
   I może dobrze się stało, że tak to wyglądało, jak patrzę na to dziś tak z perspektywy czasu.
   :) :) :)
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 08 Listopad, 2017, 18:33
Taa...owszem, akurat ja dostawałam prezenty czasem, ale patrząc na ogół to takie gadanie tylko. Większość nic nie dostaje. U świadków ciągłe to mówienie, że "my to możemy bez okazji", ale po coś te okazje przecież są. W codziennym pędzie trudno spamiętać wszystko, a tak przyjemnie się czeka na jakiś wyjątkowy dzień :) Uważam, że ludzie tego potrzebują, bo inaczej ich życie jest jałowe.

     Otóż to, w końcu po coś jest i ktoś wymyślił dzień świąteczny i kazał go święcić, odpoczywać.
To zło płynące ze świąt, choinek i Mikołaja jest tylko rozdmuchany przez organizację.
Oni zarzucają KK że kusi ludzi kolorowymi bombkami, światełkami, a oni czym kuszą? Obrazkami, obietnicami i moim zdaniem w tej kwestii wabienia biją innych na głowę.

ja w tym roku też będę po raz pierwszy tak naprawdę obchodzić święta (odbić sobie wreszcie za czasy dzieciństwa ;)) i . Wciąż to jest dla mnie takie niezwykłe, że będzie można sobie dawać prezenty, podziwiać ozdoby świąteczne, posłuchać kolęd - jednym słowem cieszę się jak dziecko  ;D

  Do tego się dorasta, pamiętam jak mnie kiedyś trudno było się przełamać i zasiąść do wigilijnego stołu w domu teściów. Kiedyś już wspominałam, ani opłatek mi w języku dziury nie zrobił, ani mi też ręka nie uschła, że po niego sięgnęłam. A przed..nie byłam tego taka pewna. :D
Dziś się z tego śmieję, ale wiem jakie to może być trudne i dlatego bardzo chętnie niektórym osobom pomagam się przełamać i zacząć wprowadzać drobiazgi w swoje życie. Tak też będzie w tym roku. Taka metoda drobnych kroczków, jest najlepsza.

 Kiedyś zachęcono mnie do obejrzenia filmu ,,Cud na 34 ulicy''. Padają tam takie słowa, bardzo trafne i wymowne.. ,, Co jest gorsze, kłamstwo które wywołuje uśmiech, czy prawa która wzbudza łzę''?
Gorąco polecam.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Światus w 08 Listopad, 2017, 19:00
Jak się przypadkowo znajdę u kogoś w domu, to się przystosuję do gościnności. Obrzędów rytualnych będę unikał. Kolędy słucham, jak mi zajdzie taka potrzeba w ciągu roku. Do składania życzeń nie jest mi potrzebny opłatek, ani do dawania prezentów choinka. Przesyłanie 25 metrowej choinki dla papieża z Polski (https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/z-ziemi-polskiej-do-wloskiej-choinka-dla-papieza-wybrana,245753,1,0.html), to już przesada.

Stanisławie, to czym Ty się różnisz od Świadków Jehowy? Oni robią to samo, oprócz słuchania kolęd...
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: MX w 08 Listopad, 2017, 19:41
(..)
To zło płynące ze świąt, choinek i Mikołaja jest tylko rozdmuchany przez organizację.
(...)
Zawsze pytam - dlaczego negujecie zwyczaj Choinki, a pozwalacie praktykować zwyczaj Pinata, który to ma krwawe pochodzenie?

Artykuł o Pinata w Awake mówi że nie istotne jakie miał zwyczaj znaczenie w przeszłości, bo istototne jest jak dzisiaj jest postrzegany.

Prowadzenie rozmów o BN i związanych z nim zwyczajach mówi, że znaczenie z przeszłości, pochodzenie jest złe i dlatego nie obchodzą (pomijam bzdury o pogańskum pochodzeniu).

Artykuł o Pinata wyklucza się z argumentem przeciw BN w Prowadzeniu rozmów.

Ta sprzeczność jak się pokaże SJ wywołuje u nich konsternację.

MX - koniec - MX
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: M w 08 Listopad, 2017, 19:50
Jeśli mnie ktoś pyta to ja nie „obchodzę” świąt Bożego Narodzenia, nie dlatego że mam coś przeciwko nim, ale dlatego że nigdy ich nie obchodziłem więc jakoś mnie do tego nie ciągnie. Z drugiej jednak strony po odejściu ze zboru nie mam już nic przeciwko świętowaniu tych dni np. z rodziną, która je obchodzi, wręczaniu sobie nawzajem prezentów, zjedzeniu z nimi wigilijnej kolacji. To, że Świadkowie odcinają się całkowicie od tych rzeczy sprawia, że jeszcze bardziej pogłębiają przepaść pomiędzy nimi a „świecką” rodziną i przyczyniają się do oziębiania więzi z nimi.

Tak samo życzenie ludziom „wesołych świąt” - nie uważam tego za coś złego. Przeciwnie, uważam że robienie z tego problemu i np. nie odpowiadanie ekspedientce w sklepie na takie życzenia jest zwyczajnie niekulturalne.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 08 Listopad, 2017, 19:53
Zawsze pytam - dlaczego negujecie zwyczaj Choinki, a pozwalacie praktykować zwyczaj Pinata, który to ma krwawe pochodzenie?

Akurat w choince tu nie chodzi tylko o pochodzenie, tylko o cel i kontekst użycia. Gdyby choinka była zwyczajowym ozdobnikiem domu przez cały rok to pewnie by przeszło, ale obecnie celem i kontekstem jej użycia jest obchodzenie Bożego Narodzenia i tu jest cały problem.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: MX w 08 Listopad, 2017, 20:03


Akurat w choince tu nie chodzi tylko o pochodzenie, tylko o cel i kontekst użycia. Gdyby choinka była zwyczajowym ozdobnikiem domu przez cały rok to pewnie by przeszło, ale obecnie celem i kontekstem jej użycia jest obchodzenie Bożego Narodzenia i tu jest cały problem.
Ale porównanie BN do Pinata też jest możliwe, napisałem o choince bo to pojedynczy zwyczaj. W Prowadzeniu rozmów jest o BN, że niby złe pochodzenie to nie obchodzimy. Coś przeciwnego co pisze o Pinata w Awake.



MX - koniec - MX

Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 08 Listopad, 2017, 20:13
Stanisławie, to czym Ty się różnisz od Świadków Jehowy?
Nie rozumiem Twego pytania. Czy koniecznie chcesz, abym jeszcze poszedł na pasterkę i adorował narodziny Boga (Bóg się rodzi (https://www.youtube.com/watch?v=upAFvIBpcb0)), aby w ten sposób przyjąć katolickie wierzenia? Podałem link do pięknej melodyjności i chętnie przyglądam się na wysoce artystyczne dzieła. Jak mam jakąś potrzebę, to nie mam oporów oglądać różne nabożeństwa w TV, albo osobiście zaglądam z ciekawości. Natomiast gdybym zgadzał się z treścią tej kolędy, o narodzinach Boga, to byłbym należał do osób "ślepo" przyjmujących, i tym się różnie od ŚJ i innych wyznań.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Listopad, 2017, 20:24
Ot co:

   „Zwyczaj (lub symbol) mógł mieć związek z religią fałszywą przed wieloma wiekami albo ma w dalszym ciągu, ale gdzieś w odległym kraju. Zamiast więc prowadzić czasochłonne poszukiwania, zadaj sobie pytanie: Jak na tę sprawę zapatruje się większość ludzi w moich stronach? (Por. 1 Koryntian 10:25-29)” (Strażnica Nr 20, 1991 s. 31).

Biblia nie zawiera wyraźnego zakazu świętowania dnia urodzin” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 8 s. 24).

Ale nie mamy nic przeciw temu, żeby inni obchodzili takie święta, ani nie próbujemy im w tym przeszkadzać” (Świadkowie Jehowy a szkoła 1990 s. 21).
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 08 Listopad, 2017, 21:12
U mnie te święta, a raczej ich obchodzenie, miało kilka etapów. Pierwszy etap, jako dziecko, a potem nastolatek i młody dorosły człowiek, wychowany w standardowej katolickiej rodzinie, byłem przyzwyczajony do celebrowania tych świąt z całą oprawą. Czyli, choinka, wieczerza, kolędy, pasterka. Potem pierwszy i drugi dzień świąt to spotkania rodzinne i biesiadowanie. Drugi etap, to kiedy po ślubie zamieszkałem z żoną oddzielnie, to jakoś tak się zgrało, że rok po ślubie już byliśmy śJ. Przez następne 10 lat, święta były tylko u teściów i rodziców. U nas w domu nie było choinki ani celebrowania tych świąt, chociaż nastrój się udzielał i gdzieś tam czegoś nam brakowało, z czegoś celowo zrezygnowaliśmy. Trzeci etap, to po odejściu z WTS-u. Święta mieliśmy z choinką, ale bez zbytniego świętowania. Ot kolacja, jakieś upominki i koniec. Ale jak na świecie pojawiła się nasza wnusia, to święta są u nas takie, żeby dziecko miało jak najwięcej radości. A my? My z żoną, traktujemy to bardziej jako hołdowanie tradycji rodzinnej, niż święto religijne. Liczy się nastrój, atmosfera a najważniejsze to radość wnuczki.
 Jednak, chyba na złość WTS-owi, zrobiłem jedną kontrowersyjną ozdobę choinkową ;D
 
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 08 Listopad, 2017, 21:15
 ;D
Nemo, ozdoba - MISTRZOSTWO ŚWIATA !
 ;D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 08 Listopad, 2017, 21:57
Nemo, a  Ty pamiętasz co w ubiegłym roku uzgodniliśmy? Jaki będzie w tym roku czub? HA? :D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 08 Listopad, 2017, 22:04
To co mówią świadkowie..my cały rok sobie dajemy prezenty, zawsze możemy mieć kolorowo..
To wiecie dobrze,że tylko czcze gadanie. Mają dzieci kolorowo, jak na zgromadzeniu pod gołym niebem wszyscy rozłożą parasole.  ;D
I potrzeba kabaretu? :) Lepiej forum poczytać.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 08 Listopad, 2017, 22:12
Nemo, a  Ty pamiętasz co w ubiegłym roku uzgodniliśmy? Jaki będzie w tym roku czub? HA? :D
Pamiętam. Czub będzie odpowiedni.  ;D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Światus w 08 Listopad, 2017, 22:21
Nie rozumiem Twego pytania. Czy koniecznie chcesz, abym jeszcze poszedł na pasterkę i adorował narodziny Boga (Bóg się rodzi (https://www.youtube.com/watch?v=upAFvIBpcb0)), aby w ten sposób przyjąć katolickie wierzenia? Podałem link do pięknej melodyjności i chętnie przyglądam się na wysoce artystyczne dzieła. Jak mam jakąś potrzebę, to nie mam oporów oglądać różne nabożeństwa w TV, albo osobiście zaglądam z ciekawości. Natomiast gdybym zgadzał się z treścią tej kolędy, o narodzinach Boga, to byłbym należał do osób "ślepo" przyjmujących, i tym się różnie od ŚJ i innych wyznań.

Po prostu mówisz to samo co ŚJ, tylko nie jesteś w organizacji.
Twój poprzedni post, przypomina zdanie; "My dajemy sobie prezenty bez okazji".
A jak jest okazja to akurat nie dajemy.
Życzenia bez opłatka - tak, życzenia z opłatkiem - nie.
Kolędy pomijam. chociaż nie widzę nic wspólnego z Bóg się rodzi a wierzeniami katolickimi... Jezus nie przyjął wierzeń katolickich, tylko je zapoczątkował.

Ja nie chodzę na Pasterkę, bo jest późno, ale jeśli masz ochotę, to ksiądz cię nie wyrzuci  ;D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 08 Listopad, 2017, 22:36
Kolędy słucham, jak mi zajdzie taka potrzeba w ciągu roku.

kolęda to też modlitwa.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 08 Listopad, 2017, 22:47
U mnie jest choinka, taka prawdziwa i prezenty, uroczysta kolacja że specjalnie kiszonym i doprawiamy barszcz em I pierogi. Też nie mam jakichś rodzinnych tradycji i wspomnień, bo wychowałam się od urodzenia wśród ŚJ. Robię to głównie dla męża i dziecka, bo nie mam raczej szczególnego sentymentu do Świąt. Za to zgłaszam się na dyżur w pracy, żeby mogli świętować ci, którzy tego potrzebują. W tym roku np. całe Święta Bożego Narodzenia spędzę w pracy. 😎
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 08 Listopad, 2017, 23:44
Tak samo życzenie ludziom „wesołych świąt” - nie uważam tego za coś złego. Przeciwnie, uważam że robienie z tego problemu i np. nie odpowiadanie ekspedientce w sklepie na takie życzenia jest zwyczajnie niekulturalne.
przypomina mi się świętoszkowato-faryzejskie rozgraniczenie jak wolno odpowiadać na pozdrowienia świąteczne a jak nie wolno

u mnie w zborze wolno było odpowiedzieć "dziękuję" (bo to nic nie znaczy) ale zabronione było odpowiadać "nawzajem" (bo to oznacza "współudział w pogaństwie").
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 09 Listopad, 2017, 01:04


Owszem śpiewam sobie sam po 4 kolędy dziennie.

Strasznie smutno mi się zrobiło że sam- może chcesz te święta spędzić w większym gronie?
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: M w 09 Listopad, 2017, 07:04
przypomina mi się świętoszkowato-faryzejskie rozgraniczenie jak wolno odpowiadać na pozdrowienia świąteczne a jak nie wolno

u mnie w zborze wolno było odpowiedzieć "dziękuję" (bo to nic nie znaczy) ale zabronione było odpowiadać "nawzajem" (bo to oznacza "współudział w pogaństwie").

Dokładnie to samo pamietam. Wydaje mi się że to jakiś nadzorca obwodu wprowadził.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 09 Listopad, 2017, 07:24
przypomina mi się świętoszkowato-faryzejskie rozgraniczenie jak wolno odpowiadać na pozdrowienia świąteczne a jak nie wolno

u mnie w zborze wolno było odpowiedzieć "dziękuję" (bo to nic nie znaczy) ale zabronione było odpowiadać "nawzajem" (bo to oznacza "współudział w pogaństwie").
Dokładnie to samo pamietam. Wydaje mi się że to jakiś nadzorca obwodu wprowadził.
Myślę że było to raczej jakieś ogólnopolskie "zalecenie", ponieważ i moim byłym zborze tak rozgraniczano.
A wydaje mi się, że mieszkamy w różnych krańcach Polski.
 :)
Jako ciekawostkę podam, że ja często odpowiadałem "nawzajem" i nawet kilkukrotnie starsi (zwłaszcza ci po praniu mózgu zwanym "kursem usługiwania", ale nie tylko ci) próbowali mi to wyperswadować. Bezskutecznie.  :D
I poza kilkoma utarczkami słownymi - nie było żadnych większych konsekwencji.
A w końcówce mojej bytności w orgu specjalnie i prowokacyjnie sam życzyłem innym "Wesołych świąt".
Skutek był nawet mniejszy niż z "nawzajem", bo ci najbardziej nawiedzeni już wiedzieli że nie mają argumentów, więc nawet nie próbowali dyskusji.
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Listopad, 2017, 09:19
Cytuj
Cytat: Roszada w Wczoraj o 10:48

    Owszem śpiewam sobie sam po 4 kolędy dziennie.

Wrzesien:
Strasznie smutno mi się zrobiło że sam- może chcesz te święta spędzić w większym gronie?
To co sobie śpiewam sam to ekstra moje.To taka moja własna pokuta na okres BN. :)
Z rodziną to się osobno śpiewa od święta, gdy się zejdziemy, a w kościele to osobna sprawa.

A tak w ogóle to kolędy są bardziej radosne niż pieśni na Wielkanoc, a ona przecież jest największym i najstarszym świętem.
Jak śpiewamy na Wielkanoc pieśń: "wesoły nam dziś dzień nastał", to takim głosem, że wesołości nic tam nie widzę. :-\

A jak zaśpiewamy "w żłobie leży któż pobieży kolędować Małemu", to zaraz serce wyżej. ;D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 09 Listopad, 2017, 10:36
Po prostu mówisz to samo co ŚJ, tylko nie jesteś w organizacji.
Pozostaje mi papugować. Po prostu robisz to samo co ŚJ, tylko nie jesteś w organizacji. Jak nie przyjmuję się poglądów ŚJ, to następuje ośmieszanie, np. określeniami światusów itp. Jak i to nie pomaga, to rzucanie obelg (zob. komentarze na YT z manifestacji ex-ów). Ty robisz podobny nacisk psychiczny, jak nizej.
Twój poprzedni post, przypomina zdanie; "My dajemy sobie prezenty bez okazji".

A jak jest okazja to akurat nie dajemy.
Życzenia bez opłatka - tak, życzenia z opłatkiem - nie.
No właśnie, psychiczne "wiercenie", abym dostosował się do Twego poglądu, bo inaczej "zrobie ci opinię pogardzanych ŚJ." Przypominam, że nie dostrzegam nic złego w strojeniu choinki, kładzenia prezentów pod choinkę, dzieleniu się opłatkiem, śpiewania kolęd. Pozwólk mi jednak na mój sposób życia nie mający znamion czynów karalnych, oraz na komentowanie pewnych nielogicznych sprzeczności. Poza tym, Twoja sprawa, czy Ty gestem ręki żegnasz się, czy na kolanach okrążasz ołtarz itp. Chodzi mi jednak, abyś nie prowokował mnie, że ja mam robić to, co robisz z tłumem. 
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: Światus w 09 Listopad, 2017, 12:40
[Przypominam, że nie dostrzegam nic złego w strojeniu choinki, kładzenia prezentów pod choinkę, dzieleniu się opłatkiem, śpiewania kolęd.

To rozumiem  :)
Niech każdy obchodzi lub nie obchodzi tak jak mu pasuje.

PS. Nie gardzę ŚJ. Wspomniałem tylko jeden cytat z literatury.
Ale nie kłóćmy się "nie na temat". Jestem pokojowo usposobiony i na pewno posiądę ziemiankę  :D
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 09 Listopad, 2017, 19:33
Mi przez te lata świąt Bożego Narodzenia aż tak nie brakowało, ponieważ u mnie w domu (katolickim) aż tak bardzo się tego święta nie celebrowało.
Wigilia polegała tylko na zjedzeniu barszczu z uszkami, pierogów lub grochu z kapustą.
Nawet ryby nie było! Karpia jadałam dopiero kilka lat temu i to w barze :)
Prezentów też raczej nie było, a choinka była albo nie.
Jak widać super tradycyjnie się u mnie świąt nie obchodziło :D - mimo, że mama co tydzień do kościoła chodziła.

Obecnie jakoś nie ma planów na obchodzenie świąt. Niemniej jednak mi swięta BN kojarzą się z fajnym wystrojem w sklepach, z wolnym czasem i fajnymi komediami w telewizji. Zawsze lubiłam tę atmosferę.
Gdyby ktoś mnie zaprosił na barszcz z uszkami, to nie odmówię. Powiem więcej - właśnie w okolicach świątecznych żołądek mi się domaga barszczu, więc może sama sobie ugotuję?! :)
Tytuł: Odp: Boże Narodzenie u ex świadków
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 09 Listopad, 2017, 21:21
U mojej znajomej tak długo "celebrowano" Boże Narodzenie, że gdy był dzień kobiet i znajomy do nich wpadł to powiedział: "moglibyście w końcu schować tą choinkę do piwnicy" :P

Ja nigdy nie obchodziłem świąt ponieważ zostałem wychowany "w prawdzie" i przez to teraz niczego mi nie brakuje bo nie wiem co "tracę". Tak czy siak nie krytykuję tych, którzy po odejściu od jw.org będą obchodzić święta Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i nie krytykuję tych, którzy nie będą tego obchodzić. To jest indywidualna sprawa każdej osoby tak jak przynależność do religii.