Powtórzę jeszcze raz. bo odpowiadasz z pozycji Kowalskiego, a nie członka CK. Jak byś się urodził na miejscu Jacksona i dotarł bez własnych pieniędzy do jego wieku to byś mógł wygłaszać czego to byś nie zrobił na jego miejscu. Ale nie byłeś i nie jesteś, więc nie kozacz. Będąc ukształtowanym przez rodzinę Jackson z pewnością nie byłbyś takim Cagłą jakim teraz jesteś. Prawdopodobnie byłbyś kopią ich i Geofrey'a. Kształtowanie psychiki dziecka - jego lęków, potrzeb, powinności- trwa max do 7 roku życia. A jak ma się nieszczęście trafić na JW psychopatów to klops... Brałeś to pod uwagę?
Czy znasz Cegłę osobiście? Ja poznałem i coś Ci powiem. Bardzo przykre jest to, że piszesz w taki sposób o kimś kogo nie znasz. Przykre jest też to, że polajkowała Twój post jedna osoba po której bym się tego nie spodziewał.(off top
)
Nie wiesz jakie stanowisko Cegła zajmował w Orgu, co dla niego zrobił, co poświęcił dla Orga, z kim się spotykał, za co był odpowiedzialny i jakich miał rodziców.
Nie zdajesz sobie również sprawy, co poświęcił Cegła kiedy odszedł z Orga. Nie warto pisać w ten sposób nie znając jego historii i atakować kogoś ad personam, bo to jedynie pokazuje pewien poziom. Czepiać się Cegły AWATARA?!! Sorry, przesadziłeś…
Jeżeli chodzi o rzucanie tutaj epitetów w stylu: kretyn, debil, tłuścioch, spaślak, to masz Bożydar rację, nie jest to "poprawne politycznie” i w większości wypadków uwłacza godności ludzkiej, ale jestem w stanie zrozumieć , że czasami emocje biorą górę.
Co do Twojego podpalania się:
To było porównanie do widowiskowego wyjścia z organizacji w bezmyślnym pospiechu i z przytupem, ale jednocześnie nie mając zaplecza w postaci towarzystwa i poukładania w głowie rozterek. Widowiskowe zrobienie szumu swoim opuszczeniem organizacji szybko opada i potem jest pustka. Ja to przechodzę na spokojnie od 3 lat i pilnie planuję to co robię. Silne emocje są złym doradcą.
To nie do końca tak. Tak się zastanawiam gdyby zdradzały nas żony albo mężowie, a my byśmy o tym wiedzieli i mielibyśmy dzieci. Czy każdy z nas dałby radę z tym żyć trzy lata i więcej? Myślę, że to indywidualna sprawa.
Każdy ma swój stopień wartościowania, wytrzymałość na życie w matriksie i obawy czy np. system nie zindoktrynuje szybciej moje dzieci za nim wyjdę z Orga.
Masz dzieci? Jeżeli masz, to uważaj. Szczerze Tobie radzę. Czasami nasza pewność, że to przecież my je wychowujemy może być myląca, bo kiedy jesteś w Orgu, łapy sekty wciąż obejmują nasze dzieci. Wierz mi, wiem o czym mówię.
Wbrew pozorom, to jest bardzo niebezpieczne i destrukcyjne dla rodziny.
Żeby odejść z sekty trzeba "mieć jaja". Nie każdego na to stać i nie mówię tylko o Świadkach Jehowy.