A ja nie rozumiem dlaczego ktoś próbuje być sędzią bliźniego,czy ten jest chrześcijaninem,czy nie.
Ewangelie mówią o uznawaniu Jezusa za Chrystusa Zbawiciela.Tylko w nim jest zbawienie i życie.
I to jest sprawa danej osoby i Chrystusa-jakie łączą ich więzi,czy ktoś "dobrze "wierzy. Jeśli dla kogoś Jezus jest kimś bardzo ważnym i chciałby być taki jaki on był będąc na ziemi,to co nam do tego.
Przez 30 lat bycia Świadkiem byłam chrześcijanką,choć nie rozumiałam pewnych spraw, ale w stosownym momencie Pan dał mi zrozumienie i odwagę.
Uważałam też za chrześcijan osoby z innych denominacji,pod warunkiem,że coś o Jezusie wiedziały.Bo przecież jest wielu tzw.chrześcijan,którzy nic o Chrystusie nie wiedzą,nawet wiary nie mają.A jedynie ochrzczono ich jako niemowlęta.
Chrześcijanin pochodzi od słowa Chrystus,a nie chrzest. Pozwólmy Panu osądzić jak przyjdzie.Nie wchodźmy w Jego kompetencje.