MX, Nemo, dziękuję za te posty. To nie jest tak, że chcę być bardziej papieska niż sam papież. Ale jeżeli ktoś mówi "Nie zabijaj", to dla mnie oznacza to po prostu, żeby nie zabijać NIKOGO. Albo Bóg jest wszechmogący, albo nie, jeżeli jest, to może WSZYSTKO. Nawet odmienić najbardziej zatwardziałe serce. Zobaczcie, jakim człowiekiem był Szaweł i jak Chrystus odmienił jego serce. Można? Można. Dlatego nie akceptuję opinii, jakoby wszechmogący Bóg potrzebował ludzkich rąk do mordowali swoich przeciwników. Z Sodomą i Gomorą rozprawił się osobiście (chociaż moim zdaniem było to raczej zjawisko naturalne - wybuch wulkanu, czy coś takiego...). Jeżeli miał tyle mocy, aby stworzyć świat, potrafi go także unicestwić
Wiele zjawisk i wydarzeń że Starego Testamentu jest wielce zagadkowe i nie trzyma się logiki. Zrozumiałam, że były inne czasy, że nie mogę na to patrzeć z dzisiejszego punktu widzenia, ale nadal mi nie pasuje, ponieważ Bóg jest niezmienny.
Izrael prowadził swoistą krucjatę przeciw niewiernych. Bezwzględną i okrutną. I tłumaczył to nakazem Bożym. To nie była wojna obronną, oni nie zabijał wroga w obronie swoich domów i rodzin. Oni napadli na ludzi zamieszkujących te ziemię od wieków, mordowali ich i brali w niewolę, palili domy, łupili. Często podstępnie.
Nie mam poglądów lewicowych, nie jestem pacyfistką. Nie jestem też przeciwniczką kary śmierci. W przypadku zbrodni tylko zastanowiłabym się nad motywami. Co innego, gdy ktoś zabija, bo jest zwyrodnialcem, lub w celu rabunkowym, co innego, gdy zabija w obronie własnej. Należy się też zastanowić, czy kara śmierci ma wyeliminować na stałe zbrodniarzy że społeczeństwa, aby nie skrzywdzić nikogo więcej, czy ma być tylko zemstą. Wszystkie za i przeciw należy rozważyć, ponieważ kara śmierci jest, niestety, nieodwracalna.
Ja tylko wyciągam wnioski z tego, co czytam. Jeżeli ktoś napadzie na sąsiada, bo mu się podoba jego posiadłość, wymorduje całą rodzinę, a potem tam zamieszka, to jest zbrodnia. Nawet, gdy sprawca tłumaczy, że usłyszał głos Boga, który mu ten dom obiecał. Jeżeli jedno państwo najedzie na inne, wymorduje obywateli, a potem zajmie ich ziemię i dobytek, to też jest zbrodnia. Tego nie można wytłumaczyć Bożym nakazem.
Czy Bóg, który ma moc, by sprowadzić na ludzi dowolną plagę, który może zabić wszystkich pierworodnych danej narodowości, rozdzielić wody w morzu itp., potrzebuje rąk ludzkich, by wyeliminować niepokornych? No sorry, ale tego nie kupuję.