Jakoś to wszystko odbiegło od tematu:).
Jakiś czas temu mocno zainteresował mnie temat psychiatrii. Poczytałem trochę o popularnych chorobach psychicznych oraz trochę statystyk na ten temat. Okazuje się, że "wariatów" wśród nas nie brakuje, czasem nie mamy pojęcia z kim się zadajemy. To raz, ale ciekawe są objawy. W wielu przypadkach są to różnego rodzaju "objawienia", wizje, ludzie nagle stają się religijni czy też słyszą albo nawet widzą głosy oraz z racji tego stają się samotni. Tematy jak z horroru. Ale mi to wszystko przypominało opisy z Biblii. Tam takich elementów można czerpać garściami, a wtedy nie było szpitali i ludzie z takimi problemami chodzili normalnie po ulicach. Pytanie jak było na prawdę i kogo tak na prawdę słuchamy w Biblii?
P.S. Czytanie nt. psychiatrii jest ciężkie. Człowiek ciągle się zastanawia czy już jest wariatem czy mu do niego daleko;).