No i tak i nie to kwestia bardziej złożona to coś co właśnie zbliża nas do Trójcy Przenajświętszej. Zwróć uwagę co pisał Paweł . A pisał mniej więcej tak że cialo pragnie czego innego niż duch a my mamy pojsc za duchem a nie pożądliwością ciała . Jeśli ty i duch twój to jedno to jak może jedno i to samo pragnąc jednocześnie dwóch przeciwstawnych rzeczy. Jak widzisz jest tu jakaś tajemnica. No nadmienić że Paweł pisał że na nas składa się Duch duszą i ciało . Trudne to . Ale pomyśleć mozna
Nie wydaje mi się to specjalnie trudne. Wierzący chrześcijanie raczej zgadzają się co do tego, że jesteśmy skażeni grzechem i nasza cielesna natura, będąca potomkiem Adama, "ciągnie" nas w tym kierunku. Paweł dość dokładnie wyjaśniał to w liście do Rzymian 7 rozdział. Natomiast Bóg odnawia w nas naszego ducha, stąd nasz odnowiony duch (nowe myśli, uczucia i wola) "walczą" ciągle z tym "starym" człowiekiem. Natomiast nie zmienia to faktu, że my jako my nie składamy się z dwóch osób (ciała i ducha), które to osoby o dwóch różnych jaźniach i dwóch ośrodkach świadomości działają suwerennie, kontaktują się ze sobą, prowadzą rozmowy itd. Wszystko co się dzieje w nas, dzieje się w obrębie jednej osoby, bez względu czy dotyczy to ciała czy też ducha. Sądzę, że w przypadku Bożego Ducha jest podobnie - nie jest on odrębną osobą od Boga (czy też: w Bogu), ale po prostu Bożą własnością (umysł, uczucia, wola) czy też zewnętrznym przejawem Jego działania (moc). Ta analogia Ducha Bożego z duchem człowieka, o której pisał apostoł Paweł, jest w mojej opinii bardzo pomocna w prawidłowej ocenie czym/kim jest Boży Duch.