Dla mnie jednym z ważniejszych przeżyć 'paranormalnych' było tzw oobe.
Nie istniał czas, przestrzeń, ruch, wszystko widziane było z góry.
Takie uczucie bycia we wszystkim.
Nie wiem czemu to u mnie wystąpiło , nie wywoływałam tego stanu, ale po tym przeżyciu doszłam do wniosku, że istnieje w człowieku dusza, która może funkcjonować bez ciała.
Po śmierci niekoniecznie musi być świadoma swojej egzystencji, ale na pewno jest.
Działo się to kilka lat temu, dlatego nauki ŚJ o duszy ludzkiej są dla mnie nie do pogodzenia z tym czego doświadczyłam.