Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Akcja informacyjna podczas kongresów Świadków Jehowy 28, 29, 30 lipca, Płock  (Przeczytany 35025 razy)

Offline Stanisław Klocek

Dla przypomnienia, tu pierwszy post , a teraz ciąg dalszy.


Zaproponowano mi przez jednego z manifestujących oryginalną plakietkę. Trochę się obawiałem, ponieważ widniejące na niej nazwisko i imię jest dobrze znane jako osoby niepożądanej. No, ale ryzyk fizyk. Zachodzę do wejścia bardziej od tyłu obiektu, ale wskazaniem ręki odsyłany jestem dalej. To dalej trwało aż do punktu wyjściowego, czyli głównego. Tym razem odźwierny drzwi otworzył, a ja szybko z zaskoczenia; "Proszę przebaczyć mnie spóźnialskiemu". No zdarza się czasem, proszę dalej - odrzekł. Delikatnie spokojnie zmierzam na najwyższy rząd krzeseł w którymś z sektorów. Jednakże dwa górne ostatnie rzędy były odgrodzone barierką, na której była tabliczka - Dla osób starszych. Myślę sobie, chyba za tabliczką, a nie przed. Przekładam nogę przez barierkę tak niezdarnie, że tabliczka spadła, ale siedzący tam podniósł i położył na stopniu, gdyż nie wiadomo jakim cudem była wcześniej na poręczy bez znamion jakiegokolwiek uchwytu.


Usiadłem skromniutko wpatrzony w mówcę, sięgam Biblie i udaję mocno zaciekawionego. Po niejakim czasie sięgam kamerkę SONY i robię najpierw zdjęcie - o dziwo - byłym "braciom" z mego zboru i drugie grupce do chrztu umieszczonych pośrodku pola do gier sportowych. Pokrótce nagrywam film zaczynając od mówcy, telebimu i dalej po sektorach. Niestety wkrótce zjawia się przy mnie ktoś, kto zaczyna mię uświadamiać, że rzeczą niewłaściwą jest nagrywanie, a szczególnie gdybym chciał upubliczniać, choć zaznaczył grzecznie i cicho, iż do prywatnego użytku mogę. Ja na to, że wiem o tym i że robię to dla siebie. Ale zaraz następne polecenie, abym zszedł niżej, gdyż te dwa górne rzędy zarezerwowane są do właścicieli obiektu (chyba miał na myśli przedstawicieli wypożyczających ŚJ). Gotów byłem spełnić te zalecenie, jednakże nie zdążyłem dać jednego kroku, a zostałem poproszony na rozmowę do pokoju na osobności. Chciało mi się rzec "nie przeszkadzaj mi siedzącemu niczym trusia". A co dalej? Ciąg dalszy nad ranem.


Offline CEGŁA

Jeszcze z drugiego dnia:

1) Maciek drugi film. Myśl przewodnia niespełnione proroctwa --> FILM

2) Robert śpiewa --> FILM :)

3) Laweta z plakatem --> FILM
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Stanisław Klocek


c.d. odcinek 3
Wchodzimy do pokoju, a tam czeka jeszcze dwóch. Pada jakieś pytanie na które nie zdążyłem odpowiedzieć, a jeden z tych trzech odczytuje na plakietce M. T. po czym mówi. "Ale pan nie jest M. T. którego znam. Czy wie pan, że podszywanie się za kogoś kim się nie jest, jest przestępstwem?" Mówiąc od siebie, przypomina mi to komitet sądowniczy.
  • Przypomniałem sobie w mgnieniu oka jak mając przywilej w zborze w zawieraniu umów z wynajmem autokaru na zgromadzenie. Otóż wcześniej należało zebrać od "braci" przybliżoną kwotę kosztu za przejazd na zgromadzenie, ale nieco zawyżoną, aby po zgromadzeniu zwrócić nadwyżkę. Taka praktyka była stosowana ze względu, że do samego końca wyjazdu ktoś tam jeszcze się zgłaszał, więc nie wiadomo było jaka kwota przypada na jedną osobę. Koniec, końców okazało się, że mam zwrócić nadpłatę. Ale nadzorca zboru na osobności mi zalecił, abym te nadpłaty wrzucił do skrzynki na dobrowolne datki. Ja, że to pewnego rodzaju oszustwo. A on mi podał wersety  z okolic Wyj 12:36 o złupieniu Egipcjan, oraz Łuk 16:7-9, gdzie Jezus poucza swych uczni przypowieścią o dłużnikach, aby fałszując zawarte umowy zapracowali sobie tą nieprawością na zbawienie.
Ale nie było czasu, aby w ten sposób się usprawiedliwiać odnośnie plakietki. Zatem zostałem zdemaskowany jako wykluczony odstępca od organizacji. Uwzględniając me skromne zachowanie, przypomniano mi w tej sytuacji, że mam możliwość powrotu do zboru ŚJ, jeżeli okażę skruchę i chęć powrotu. Tymczasem ja z żalem w głosie oponowałem. Proszę mnie zrozumieć, że to ja zostałem skrzywdzony przez komitet sądowniczy co zawarłem w odwoływaniu się do Nadarzyna (miejsce dowodzenia na teren Polski) i to oni powinni mnie przeprosić. W sumie ten najaktywniejszy jakby zaczynał dawać wiarę mej sytuacji i pomyłki komitetu sądowniczego. Nie wiem jakby dalej się potoczyła rozmowa, gdyby nie dzwonek mego telefonu.

Szukam pospiesznie go wyłączyć, ale nie mogę go znaleźć ze względu na bałagan w mej torbie. W międzyczasie zwraca mi uwagę, że wchodząc na obiekt należy wyłączać aby nie rozpraszać. Z tego powodu kieruję się do wyjścia na zewnątrz obiektu, gdzie mnie odprowadzają. W międzyczasie pytam się, czy po odebraniu telefonu, będę mógł wrócić, aby kontynuować korzystanie z programu. Ku mojemu zaskoczeniu informuje odźwiernego, że po mym powrocie ma mnie wpuścić. Dalsze perypetie za ok. 1,5 godziny.


KaiserSoze

  • Gość
c.d. odcinek 3
Wchodzimy do pokoju, a tam czeka jeszcze dwóch. Pada jakieś pytanie na które nie zdążyłem odpowiedzieć, a jeden z tych trzech odczytuje na plakietce M. T. po czym mówi. "Ale pan nie jest M. T. którego znam. Czy wie pan, że podszywanie się za kogoś kim się nie jest, jest przestępstwem?"

1. Na jakiej podstawie prawnej zakłada pan, że na plakietce należy podać własne dane osobowe?
2. Na jakiej podstawie zakłada pan że na świecie zyje jeden M.T. - dokładnie ten którego pan zna?
3. Czy zdaje pan sobie sprawę że zastraszanie jest karalne i że został pan nagrany?

Chciałbym zobaczyć jego minę przy takiej odpowiedzi 😀


Offline CEGŁA

To jakiś cyrk  :o

To tylko pokazuje co co się dzieje gdy Świadkowie wprowadzają swój Szariat.

Na plakietce mógłbym napisać równie dobrze:

Imię i nazwisko: Myszka Mickey
zbór: Odpier... się

... bo tak mi się podoba! I nic mu do tego.
« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2017, 08:11 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline rychtar

Mnie zawsze wkurzało to, że członkowie zboru są sędziami sumienia innych osób. I właśnie dyskusja o brodzie zapuszczonej przez brata zajmuje im więcej czasu niż dyskusja nad tym jak pomóc swojemu bliźniemu (osobiście dyskusji na temat pomocy innym  nie słyszałam, natomiast dyskusje na temat czyjegoś wyglądu były nagminne).

A jeszcze bardziej wkurza mnie to, że każdy członek zboru jest w stanie określić stan duchowy współbrata. I to nawet można obliczyć matematycznie!
Wystarczy pomnożyć obecności na zebraniach i zbiórkach w danym miesiącu przez liczbę godzin w służbie i rozdanych traktatów (wyświetlonych filmików), aby określić kondycję duchową członka zboru.

Porównajmy dla przykładu wzorowego pioniera stałego ze słabym duchowo bratem/siostrą - punkty określające zdrowie duchowe w skali miesiąca.

Pionier stały - 70 godzin w służbie miesięcznie, obecny na wszystkich zebraniach i zbiórkach, duża ilość rozpowszechnionych publikacji (niech będzie 30 w miesiącu... choć kiedyś 30 czasopism byłam w stanie rozdać podczas jednego głoszenia :)  )

Równanie: 70 godz x 8 zebrań x 8 zbiórek x 30 publikacji = 134 400 punktów zdrowia duchowego wzorowego pioniera

Słaby duchowo głosiciel:
2 godz x 3 zebrania x 2 zbiórki x 2 publikacje = 24 punktów zdrowia duchowego, czyli w praktyce choroba duchowa i stan przedzawałowy

Głosiciel w stanie agonalnym:
1 godz x 1 zebranie x 1 zbiórka x 1 publikacja = 1 - duchowa śmierć :D

Widzicie jakie to proste?! Można sobie obliczyć matematycznie czyjś stan duchowy!

Z osobami, które mają wyniki poniżej 100 punktów nawet się nie zadawaj, a najlepiej już dziś usuń ich ze swojego fejsbuka! :D

P.S.
Do obliczeń stanu zdrowia duchowego należy wprowadzić pewną modyfikację w przypadku, gdy wzorowy pionier zaczyna zapuszczać brodę! Wtedy otrzymany wynik należy podzielić przez 100! :D

To ja jeszcze jako kierowca zaproponuję dla nieczynnych głosicieli tzw. "karne ku..asy za brak głoszenia". Dla nieskutecznie głoszących czyli kupa godzin ale żadnych publikacji, wyświetleń filmików, studiów itd. będą "karne ku..asy za chu..owe głoszenie". Dla wykluczonych "zwyczajnych" będą "karne ku..asy za wykluczenie" a dla wykluczonych "niezwyczajnych" czyli odstępców będą "karne ku..asy za odstępstwo".
Te "karne ku..asy" będą oczywiście wklejane na samochody adekwatnych osób na parkingu przed salą królestwa, salą zgromadzeń, stadionem itd. Oczywiście obowiązkiem każdego "gorliwego i czynnego głosiciela" będzie wklejanie tych "karnych ku..asów" wszędzie tam gdzie zobaczą samochód wykluczonego. Rzecz jasna, że WTS wzorem wózków na literaturę wyprodukuje też teczki na "karne ku..asy" czyli tzw. "kutaserki".
A to wszystko w imię miłości braterskiej i zmotywowania "błąkających się owieczek" do jak najszybszego powrotu do bagna jotwuorg.
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Offline CEGŁA

3 dzień 8 rano





Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Estera

Bo dni są ostatnie więc 'strażnica' założyła zbroję
   W każdej zbroi są miejsca, przez które można zadać skuteczny cios.
   Takie akcje, śmiało można do nich zaliczyć.
   A tak w ogóle, to chyba trochę za późno się uzbroili.
   I musieliby najpierw "powystrzelać" partyzantkę zborową, co w 100%, mentalnie jest poza "strażnicową" nauką.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6988
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
 Byliśmy dzisiaj u rzecznika prasowego kongresu świadków Jehowy. Chcieliśmy mu zadać kilka pytań odnośnie ilości uczestników, ilości kandydatów do chrztu itd.  Oczywiście nie wpuszczono nas na teren stadionu, kazano nam czekać w słońcu kilka minut aż rzecznik raczy odpowiedzieć.  Po chwili wyszedł początkowy i stwierdził, że rzecznik prasowy nie znajdzie dla nas dzisiaj czasu. Świadek Jehowy, a gdy trzeba świadczyć, to nagle woda w usta.


Offline Estera

Byliśmy dzisiaj u rzecznika prasowego kongresu świadków Jehowy. Chcieliśmy mu zadać kilka pytań odnośnie ilości uczestników, ilości kandydatów do chrztu itd.  Oczywiście nie wpuszczono nas na teren stadionu, kazano nam czekać w słońcu kilka minut aż rzecznik raczy odpowiedzieć.  Po chwili wyszedł początkowy i stwierdził, że rzecznik prasowy nie znajdzie dla nas dzisiaj czasu. Świadek Jehowy, a gdy trzeba świadczyć, to nagle woda w usta.
   To było do przewidzenia.
   Cóż to za "rzecznik", że kiedy trzeba coś "rzeknąć", to on nie znajduje czasu?
   Nie spełnia zadania, do którego został wyznaczony.
   Na złom z nim!  ;)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Dianne

Rzecznik prasowy
Nie zawraca sobie głowy
Biegała dziewczynka po polu minowym i machała rączkami na pięć kilometrów.


Offline Stanisław Klocek

c.d. odcinek 4 ostatni
Wróciłem do stanowiska manifestujących i podzieliłem się wrażeniami i czekam na godzinę 1130, aby wejść na wykład do chrztu i nagrać choć fragment chrztu w basenie będącym na polu hali sportowej. Nadchodzi ta godzina, ale mam przeczucie, że mimo zapewnienia wycofają zgodę na me wejście. Ale nastąpiła okazja dodatkowego zabezpieczenia w postaci starającej się wejść czteroosobowej rodziny bez plakietek oznaczających bilet prawa wstępu. Ich pewność kołatania do wejścia, ale nie do głównego, lecz sąsiedniego, a to wskazywało, iż byli  to jacyś umówieni zainteresowani. Pobiegłem do nich, kierując ich do wejścia głównego, jednocześnie wskazując, że jestem podobnego pokroju bez plakietki. Wejście zostaje otwarte, wpuszczam najpierw ową rodzinę, którzy wchodzą bez zapytania owego portiera, podobnie jak ja. Ale oto wyskakuje ktoś z tyłu do mnie i mówi ,,pozwolenie wejścia mojego zostało unieważnione". Pytam - dlaczego? ,,Ponieważ utrzymywał pan kontakt z manifestującymi".


Aha! Oznacza to, iż jesteśmy monitorowani żywymi oczyma non stop. Mówiąc krótko, nawzajem się śledzimy. jeśli można tak to nazwać. Skoro tak, to wykorzystujemy przerwę, gdzie duża część uczestników zgromadzenia wychodzi na zewnątrz obiektu. Stosujemy prócz przemawiających przez megafon inną taktykę nie narzucając się. Mianowicie idzie dwoje z transparentem gdzie na jednej stronie widnieje napis ,,Oddajcie nam nasze rodziny". Ja udając się na pewną odległość zmierzam ku nim, podszywając się jako osoba postronna i staramy spotkać się w miejscu, gdzie potworzyły się grupki. I tam zadaje pytanie prowokujące coś w rodzaju: "Przepraszam, ale coś nie rozumiem tego hasła? Putin czy ktoś inny zabrał wam rodziny? No i rozpoczyna się dyskusja między nami na tyle głośno, aby wokół słyszeli. Tak oto bez osobistego zaczepiania, mogli posłuchać o co nam chodzi i jak organizacja krzywdzi tych, którzy starają się rozbić rodzin ze względu na inny pogląd rozumienia danej kwestii. Ten sposób dawał lepsze rezultaty od osobistej próby nawiązania rozmowy, a to ze względu z obawy, że w zborze byliby zapytywani coś w rodzaju. A co się stało, że rozmawiałeś/aś z odstępcami? No i w ten sposób rozpoczyna się zakładanie "kagańca" w celu bezpiecznego prowadzenia dla zboru, ale nie dla rzeczywistej prawdy (rada - Ps 32:9).
« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2017, 10:07 wysłana przez Stanisław Klocek »


Offline Matylda

Byliśmy dzisiaj u rzecznika prasowego kongresu świadków Jehowy. Chcieliśmy mu zadać kilka pytań odnośnie ilości uczestników, ilości kandydatów do chrztu itd.  Oczywiście nie wpuszczono nas na teren stadionu, kazano nam czekać w słońcu kilka minut aż rzecznik raczy odpowiedzieć.  Po chwili wyszedł początkowy i stwierdził, że rzecznik prasowy nie znajdzie dla nas dzisiaj czasu. Świadek Jehowy, a gdy trzeba świadczyć, to nagle woda w usta.

Ha ha ha
To pokazuje że są oni całkowicie zwykłymi ludźmi ktorym puszczają nerwy.
Nie zaś nadludźmi i wybrańcami na jakich się kreują.

Mój mąż katol z krwi kości i dziada pradziada,jak mu wczoraj opowiedziałam o przebiegu manifestacji i Waszych wpisach mówi:
no to czyli że oni zaczynają się zamykać na wszystko co z zewnątrz.Ciekawe jak to pogodzą z rzekomą misją głoszenia i werbowania(przyjmowania w ramiona rzekomego jehowy)
Czyli że dotąd byli sektą zakamuflowaną a teraz zaczynają spełniać wszystkie znamiona sekty.Kontynuował mój mądry chłopina.
Lubie jak on tak gada bo jego słowa często są prorocze.


Offline gerontas

Usługiwałem jako porządkowy na ostatnim, przedostatnim (i nie tylko) kongresie jako porządkowy. Prawda jest taka, że osoby bez plakietki nie są mile widziane, ale z góry uznane jako osoby podejżane. Procedura jest taka: gdy na bramie pojawi się osoba bez plakietki, to od razu jest śledzona przez porządkowego i stale tajniacko obeserwowana na miejscu w którym siedzi. Tak, porządkowi działają też jak tajna policja, czy ochrona.
Zastanawia mnie tylko jedna sprawa. Jeśli jest to otwarta impreza to na jakiej podstawie można stwierdzić, że moje zaproszenie zostało anulowane jak to miało miejsce w przypadku Stanisława. Jeśli Stanisław nikomu nie przeszkadzał i nie zagrażał porządkowi, to dlaczego został wyproszony? Czy w ogóle mogą kogoś bez istotnych podstaw wyprosić z imprezy?
« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2017, 10:56 wysłana przez gerontas »


Offline Estera

   gerontas
   Coś na zasadzie "persona non grata".
   Rozpoznają, jako przeciwnika jw.org. i natychmiastowy osąd.
   Od razu znika wszelka świadkowska uprzejmość, czyli cała, teatralna fasada.
   Nie wspomnę o przykazaniu Jezusa, o miłowaniu nawet nieprzyjaciół.
   Śmieszni wręcz są z tą swoją dwulicowością.
   Śmieszni, aż do płaczu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.