No wyobraź sobie że się mylisz ale to nie mój wątek i nie moja historia i nie będę sie tu rozwodzić.
Moje losy są na forum dla byłych swiadków jehowy opisane i dla ciekawych do poszukania.
Dla mnie żadna religia nie jest potrzebna i zadna nie polega na prawdzie tylko wszystkie na chciejstwie.
Katolicyzm to jest styl życia,a świadkojehowizm to chory przerywnik.Dla mnie jedno i drugie nie musi istnieć.Dlatego ja mając lat 20 i będąc samodzielna ekonomicznie opuściłam świadkojehowską sektę.
to było na przełomie lat 80 i 90 tych.Nie było wtedy internetu i dostepu d wiedzy takiej jak dziś.Trzeba bylo mieć poprostu intuicję i zdrowy rozsądek żeby nie zmarnować sobie całego życia.Ja w kazdym razie nie narzekam.jak dotąd przezyłam moje życie dobrze.
Nie miałem tej intuicji co Ty i tkwiłem ćwierć wieku w ........
Dopiero internet mnie obudził.
Pamiętam jak korespondowałem z gościem z Londynu o 607 roku,gdzieś w 2009 roku.
Miał dostęp do wszelkich żródeł astronomicznych,historycznych i biblijnych
A ja pełen wtedy pychy opierałem się tylko na CK.
Teraz chodzę w worze pokutnym za swoją arogancje i pychę ufając wtedy w "świętą organizacje".
Szumna nazwa katolicyzmu "styl życia" mohery by się ucieszyły -super .Pozdrawiam.