Jak dla mnie to odróżnia ich poziom desperacji. Świadkowie celują zazwyczaj w osoby słabe psychicznie, pokiereszowane przez życie, żonę, ktora żyje w związku z alkoholikiem, ofiarę przemocy domowej, półsierote, ktora niedawno straciła jeszcze bliska osobę, kogoś kto przejawia stan depresyjny. Wtedy łatwiej mu wmówić, ze do tej pory żył zle i stad wszystkie nieszczęścia, ale jak tylko pozna Jehowe i podporządkuje mu swoje życie to zaraz zazna licznych błogosławieństw i wszystko sie zmieni.
Niektórzy uwierzą po pol roku rozmów ze świadkami na podstawie tej śmiesznej książeczki, pisanej prostym językiem, jak dla dzieci, innym zajmie to dwa lata a jeszcze inni beda traktować te spotkania jako rozrywkę i nigdy nie przekonają sie do tego, co w niej zawarte.