Ja mam coraz więcej takich obserwacji, że tzw. "odstępcze" strony internetowe cieszą się dużą popularnością wśród "sług Jehowy", którzy w zborze mają nienaganną opinię i przywileje.
Już kilka razy zdarzyło się nam rozmawiać a to z jakimś starszym, sługą pomocniczym czy też innym szeregowym bratem, który w rozmowie zdradził się, że ogląda takie strony. Czasem wystarczy, że ktoś powie jedno zdanie, a nawet słowo, a już wiadomo gdzie je usłyszał. Te osoby chciały nas "zachęcić" byśmy uczęszczali do zboru na zebrania, a tymczasem okazało się, że pewnie sami mają jakieś wątpliwości skoro sięgają po "odstępczy pokarm" zakazany przez "Niewolnika".
I pojawiła mi się w głowie taka refleksja, że niektórzy starsi po prostu wiedzą, są świadomi, że tkwią w fałszywej religii. Ale jednocześnie zapewne nie wiedzą jaką mieliby wybrać alternatywę i zapewne straciliby za dużo odchodząc od Świadków (np. kontakty z rodziną, znajomymi). No i też straciliby władzę w zborze! A dla niektórych władza to afrodyzjak!
Trudno mi określić ile jest procent takich starszych (czy to 1%, 10% a może 50%?), ale jestem wręcz przekonana, że są oni w pełni świadomi, że zalecenia CK mają ściśle podporządkować ludzi zborowi; że to po prostu sposób na MANIPULOWANIE "prostym ludem".
Co najmniej dwie osoby wygadały się nam (trochę przez przypadek), że już wiele lat temu czytali "Kryzys sumienia".
To ja się pytam - jak można przeczytać tę książkę, a następnie być wzorowym, w 100% oddanym Ciału Kierowniczemu starszym zboru?! Moim zdaniem nie można.
Taki starszy się nie przyzna, ale zapewne regularnie przekopuje Internet w poszukiwaniu kolejnych "odstępczych" treści.
Trafiacie więc ze swoimi akcjami do dużo szerszego grona niż by to się mogło wydawać! Świadkowie udają, że niby ich te manifestacje nie ruszają, ale po powrocie do domu pewnie pierwsi szukają w mediach informacji na ten temat.
I bardzo dobrze, niech szukają! Może w końcu natrafią na taki materiał, który skruszy beton w ich umysłach i sercach?!