Witam wszystkich bardzo serdecznie, nie jestem już najmłodszy i trochę przeszedłem w życiu duchowym poszukując Boga, chciałbym wam opowiedzieć cząstkę mojej historię.
ŚJ zostałem w 1985 r. mając 18 lat, w 1988 r. wziąłem ślub z siostrą z mojego zboru Wrocław Gajowice-Centrum.
Dziesięć lat później, latem 1998 r. na kongresie ŚJ rozmawialiśmy z zaprzyjaźnionym bratem ówczesnym nadzorcą obwodu mieszkającym ze swoją żoną oraz córką we Wrocławiu, znaliśmy się już dość dobrze kilka lat i wiedzieliśmy, że jest on człowiekiem bogobojnym, kierującym się miłością, który poświęcił Bogu swoje życie, (może ktoś z was go zna, nazywa się Ryszard Ewiak). Wtedy powiedział nam na osobności, że analizując biblię a szczególnie księgę Daniela 11 rozdział zrozumiał, że w przyszłości nastąpi powrót Rosji (tym którzy nie pamiętają przypominam, w 1989 r. upadł mur Berliński, a w 1991 r. zlikwidowano Układ Warszawski oraz nastąpiło formalne rozwiązanie ZSRR i wojska radzieckie powróciły do swojego kraju) oraz – uwaga – globalna wojna. Gdybyśmy go dobrze dobrze nie znali to w tym momencie zakończylibyśmy naszą rozmowę lecz znając go dobrze, pomyśleliśmy Ryszard oszalał lecz głęboko w duchu pomyślałem - być może coś w tym jest i po kilku minutach rozmowy zakończyliśmy ją. Z tej nie długiej lecz jednak dość szokującej rozmowy zapamiętaliśmy przede wszystkim to, że przed nami w przyszłości nastąpi powrót Rosji oraz globalna wojna a punkt zapalny będzie gdzieś na południe od Rosji możliwe że w Gruzji, dał nam też wtedy swoje opracowanie biblijne na ten temat lecz nie zaglądałem do niego traktując sceptycznie.
Kilka tygodni później ponownie rozmawialiśmy z Ryszardem lecz tym razem przedstawił nam argumenty wskazujące na błędnie obliczoną fundamentalną datę TS – Rok 1914.
Tym razem po przeanalizowaniu tych argumentów byliśmy w szoku i zorientowaliśmy się, że my jak i inni ŚJ są okłamywani i mamieni bliskim końcem Sytemu Rzeczy, który oparty był na błędnej dacie 1914 roku.
Oczywiście po dokładnym sprawdzeniu chcieliśmy powiedzieć o tym znanym i zaufanym nam bracią i niektórzy z nich przyjęli te argumenty lecz skończyło się tym, że jakiś czas później my, Ryszard oraz część innych osób zostaliśmy wykluczeni ze społeczności - za podważanie autorytetu Niewolnika Wiernego i Rozumnego.
Od samego początku naszego wykluczenia a tak naprawdę świadomego odejścia od tego ruchu, razem z żoną w głębi serca byliśmy przekonani, że zostaliśmy uwolnieni z sideł założonych przez Szatana na ludzi chcących służyć Bogu. Lecz dalej byliśmy pewni, że Słowo Boże jest prawdą i że przez nie należy poznawać Boga. Nie wpadliśmy w przygnębienie lub załamanie wiary z powodu upadku największego autorytetu jakim dla olbrzymiej części ŚJ jest Niewolnik Wierny i Rozumny dla nas zawsze najwyższym autorytetem był Słowo Boże. Niestety jest wiele historii byłych ŚJ, którzy z różnych przyczyn opuścili organizację i zamiast dalej szukać Boga to albo związali się z innymi podobnymi ruchami religijnymi (np. charyzmatycznymi) lub wręcz stracili wiarę i stali się rozbitkami w wierze.
Jakiś czas po wykluczeniu upewniliśmy się w swoim przekonaniu, że Towarzystwo Strażnica oraz inni przywódcy różnych mniejszości religijnych podający się za pomazańców to tak naprawdę opisany w 2Tes 2:3,4 - odstępczy „człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga (wśród ludu Bożego) dowodząc, że sam jest Bogiem.” (por. 1Kor 3:16), przed takimi zwodzicielami ostrzegał Jezus Chrystus - „Uważajcie żeby was kto nie zwiódł. Liczni bowiem przyjdą
w imię moje mówiąc: Ja jestem Pomazańcem, i wielu zwiodą” Mat 24:4,5.
Oszuści ci mieli przyjść
w imieniu Jezusa podając się za Pomazańców, nie za Jezusa Chrystusa jak sugeruje część przekładów biblijnych. Tak naprawdę gdyby ktoś w pierwszym wieku lub obecnie podawał się za Jezusa Chrystusa to nikogo by nie zwiódł, lecz jeżeli ktoś powołuje się na nauki Jezusa i twierdzi, że jest Pomazańcem wtedy faktycznie może zwieść wielu. Hebrajskie słowo "
Mesjasz", a greckie "
Chrystus" oznacza "
pomazańca", tj. człowieka namaszczonego przez Boga.
W Łuk 21:8 podany jest następny szczegół demaskujący tych zwodzicieli – „Strzeżcie się, by was nie zwiedziono . Liczni bowiem przyjdą w imieniu moim mówiąc: „
Ja jestem” oraz „
Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi.”
Ludzie ci mieli podawać się (podszywać się)
za osoby którymi tak naprawdę nie są oraz
mieli wskazywać że czas jest bliski, w ten sposób mieli zwodzić, wskazując na bliski czas np. końca świata i Armagedonu, jak wiemy robili to (nie tylko ŚJ) między innymi po przez podawanie tak zwanych
Bożych dat (np. Rok 1914) i inne daty.
Obecnie (może dla wielu zabrzmi to śmiesznie, nierozsądnie, lekkomyślnie lub nawet głupio), po wielu szczegółowych analizach i głębokich przemyśleniach zaryzykuję i powiem - jesteśmy pewni, że poznaliśmy prawdę biblijną i bardzo chciałbym się nią z wami podzielić. Dla nas dopiero teraz spełniły się słowa Jezusa z Jana 8:32 „
poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
W następnych latach naszego życia w którym były wzloty i upadki, cały czas w głębi serca myśleliśmy o Bogu. Lata mijały a my staraliśmy się prowadzić normalne życie w naszej powiększającej się rodzinie (obecnie mamy czterech synów
).
W tym momencie chciałbym przejść do informacji, którymi zamierzam się z wami podzielić a dotyczą wizji z księgi Daniela, więc jeżeli kogoś to zainteresowało to zapraszam do nowego wątku - „Księga Daniela 11:28-30a”, który założę w temacie: BIBLIA - DYSKUSJE ….
Teraz przypomniały mi się słowa Piłata, który powiedział do Pana Jezusa: „
Cóż to jest prawda?”
Jeszcze raz pozdrawiam i bardzo zachęcam do zastanowienia się nad proroctwem Daniela.
Pozdrawiam ciepło
Marek Łobodziński z rodziną.