Nie za bardzo wiem gdzie o tym napisać, a wiem że muszę, a że to cześć mojej historii zrobię to tu.
Już lekko się uspokoiłam, emocje opadły, ale było ciężko nie myślałam, że będę się tak denerwować, ale może po kolei...
Mama moja to zabetonowany członek WTS wie, że jesteśmy nieczynni, że nie byliśmy na Pamiątce. Wczoraj w czasie normalnej rozmowy o niczym nagle pyta:
-"czy wybieramy się choć na jeden dzień na zgromadzenie"?( zaskoczyła mnie myślałam, że już nie poruszy tego tematu)
-"nie czuję potrzeby by uczestniczyć w tym cyrku. Po za tym nie chcę usłyszeć, że pedofilii są winni rodzice bo wyzywająco ubierają dzieci".
Na to moja mama (powiedzmy kobieta w słusznym wieku, za dużo by powiedzieć w średnim, a za mało by powiedzieć stara), oburzona :
- "że tak jest, patrz jak się ubierają prawie gołe chodzą po ulicach"?
- "Czyli to kobieta jest winna, że została zgwałcona bo miała za krótka spódnicę"?
- "tak" !!!
- "Mamo zastanów się co Ty mówisz...!!! na zgromadzeniu jest mowa o dzieciach, jak dziecko może się wyzywająco ubrać? To też jest wina dziecka, że zostanie skrzywdzone, bo się o to prosiło i to jego wina, że nie zabrało ze sobą świadka zbrodni?!!! Albo rodziców po kazali iść do służby....
Dalsza rozmowa przebiegała dość nerwowo... w końcu stwierdziła, że wykorzystywanie dzieci jest złe.(Dodam, że ma wnuczkę 5 lat i wnuka 2 lata, wydawało mi się, że będzie bardziej wyczulona na krzywdę innego dziecka)
Usłyszała, że nie godzę się na kult członków CK, nie chce by córka moja oglądała horror w postaci żony Lota, bo ja się wystraszyłam jak to oglądałam, na to moja mama stwierdziła, "że dzieci w organizacji są od maleńkości pouczane i przyzwyczajone"....
. W domyśle miało chodzić o to, że ja tego oczywiście nie robię, bo nie czytam o wojnach które Bóg prowadził i tysiącach zabitych.
Na koniec usłyszałam, że jeśli będziemy wykluczeni to powie mi "dzień dobry", ale jak przywiozę dzieci do niej, to mam zostać przy domofonie i dzieci wysłać na górę same(mama mieszka na ost. pietrze). Mam nie szukać w internecie głupot, bo może jak przestane to mi rozum wróci