Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)  (Przeczytany 7934 razy)

Offline Zagubina

Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« dnia: 16 Kwiecień, 2017, 20:08 »
Czytam forum już jakiś czas. Jestem dzieckiem wychowanym w prawdzie, długo zastanawiałam się jak to możliwe że ja nie wspominam tak źle dzieciństwa jak niektórzy z Was. A jednak zaczęłam wspominać i było strasznie. Kiedyś myślałam że to religia prawdziwa, wybrana, wyjątkowa. Nie myślałam o innych jak o światusach raczej traktowałam ich jako ludzi innej wiary i tyle. Mama czasem używała tego określenia jak za bardzo poszłam w złe towarzystwo bardzo mi się to nie podobało.
Wychowywałam się w domu podzielonym i trudnym, mama wierna organizacji a tata alkoholik bardzo aktywny. Mama musiała być wierna bo może pozyska męża, aż niedobrze mi się robi jak o tym myślę i przypomnę sobie tą "mądrą" rade pewnej siostry Starszej (do dziś ja tak nazywam, bo zona starszego i bardzo "mądre" rady zawsze dawała). Miałam przechlapane mało że rodzina alkoholika, to jeszcze "jehówki". W szkole sobie radziłam nie wspominam jakoś strasznie, miałam koleżanki ale raczej nigdzie nie wychodziłam po za dom. Szkoła - zebrania - służba -dom. Tak leciało.

Zachęty by przyjąć chrzest no bo trzeba, bo już tak długo głosicielem jestem i koleżanka też szła no to ja też. Bardzo wyraźnie pamiętam dzień przed zgromadzeniem w Brennej, bardzo długo się modliłam by wytrwać w postanowieniu wierności  organizacji i ze zawsze będę kochać Boga. W postanowieniu nie wytrwałam ale Boga kocham nadal. Miałam w tedy 15 lat. Łzy płynęły mi po policzkach jak śpiewaliśmy pieśń, byłam taka dumna z siebie. Bardzo lubiłam ośrodki pionierskie, w każde wakacje wyjeżdżałam przynajmniej na jeden, służba pomocnicza w wakacje, w okresie pamiątki i obsługi to już weszło w krew. Pamiętam moje plany jak w NSK podawane były przykładowe rozpiski godzin dla pionierów stałych i pomocniczych.

W  końcu stało się - zostałam pionierem stałym pomocniczym. Pojawiły się pionierki w zborze było z kim głosić, dziewczyny były fajne, dobrze się bawiliśmy w zborze, a było nas trochę. Wyjścia do kina, na pizze, jakieś tam spotkania w domu wszystko na poziomie. Nagle nie wiadomo dlaczego koleżanka z którą brałam chrzest pisze list do zboru ze odchodzi i nie chce być już świadkiem. Szok dla mnie, chodziłam z nią  do klasy, siedziałam w jednej ławce  a tu taki skandal. Razem głosiłyśmy w klasie, wszyscy wiedzieli kim jesteśmy, ona przez cała szkołę średnią była pionierem stałym i nagle odchodzi. We wrześniu przyszła z ogromnym krzyżem na szyi, nie mogłam w to uwierzyć zaczęła chodzić na religie. Tu zaczęłam się zastanawiać czy na pewno to religia prawdziwa i taka wyjątkowa. Przetrwałam ciągłe pytania klasy dlaczego ONA tak zrobiła. Oczywiście nie odzywałam się do niej, nawet nie patrzyłam w jej kierunku, teraz jak o tym myślę ze było to strasznie głupie.

 Wątpliwości w końcu zniknęły, nowi ludzie, znajomości pierwsza praca i "światusy" które pokazywały świat, który wcale nie jest taki zły. Życzliwa  siostra, u której pracowałam doniosła starszym ze spotykam się z nieodpowiednim towarzystwem bo rozmawiam na zapleczu jak oni palą i jest to niewłaściwe. Po czwartkowym zebraniu podchodzi braciszek prosi do małej salki na rozmowę a tam już 3 siedzi... i tłumaczymy się...



Offline Anakin Darth

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 20:17 »
Zagubina...
Witam Cię i pozdrawiam.


Offline Roszada

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 20:17 »
Witaj!
Piszesz:
Zagubina (Zagubiona była już zajęta)

Trza było dać Zagubiona2. :)

Fajnie że jesteś i od razu opisałaś swój żywot organizacyjny.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 20:38 »
Cytuj
świat, który wcale nie jest taki zły.

 Bo świat wcale nie jest taki, jak organizacja wmawia swoim owieczkom.
Witaj :)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Iza

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 20:41 »
Witaj !
Mam nadzieje ze będzie CD twej historii...
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 22:39 »
Hej. Historia zapowiada się ciekawie.


Offline Martin

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Kwiecień, 2017, 23:03 »
Ostro. Witaj! :)
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Lechita

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #7 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 00:01 »
Serdecznie witam Cię Zagubiona!

Miło powitać kolejną oficjalnie dołączającą osobę. Mam nadzieję, że dzięki forum choć trochę się odnajdziesz. To prawda, świat nie jest taki zły jak go na zebraniach "malują". Oczywiście trzeba mądrze wybierać, ale jest ok. Sam się o tym od niedawna przekonuję.
Dziękuję z opisanie swojej historii, czekam na kontynuację.

Ciepło pozdrawiam - Lechita  :)
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą"  William "Bill" Cooper


Offline Estera

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #8 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 00:03 »
  Ach te żony starszych i te ich "mądralińskie, autorytatywne" rady ...
  "Cierp, żeby pozyskać męża" ... brrr
  Te całe mądrości zborowe, wystawiające kobiety na poniżający los.
  Witaj zagubiona.
  Ale tu, nie czuj się zagubiona.
  Pozdrawiam.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Blizna

  • Gość
Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 00:06 »

 Wątpliwości w końcu zniknęły, nowi ludzie, znajomości pierwsza praca i "światusy" które pokazywały świat, który wcale nie jest taki zły. Życzliwa  siostra, u której pracowałam doniosła starszym ze spotykam się z nieodpowiednim towarzystwem bo rozmawiam na zapleczu jak oni palą i jest to niewłaściwe. Po czwartkowym zebraniu podchodzi braciszek prosi do małej salki na rozmowę a tam już 3 siedzi... i tłumaczymy się...

Siostra doniosła...
Rynce opadajom.
Witaj :)


Offline Trinity

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 07:20 »
Świat nie jest taki zły niech no tylko zakwitną jabłonie na na



Offline Zagubina

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #11 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 09:32 »
Zawsze czułam się gorsza. Rodzina podzielona więc nie mogłam liczyć na wsparcie ojca. Mama zapracowana, bardzo się starała bym miała wszystko i nie czuła się gorsza ale nie udawało jej się. Nigdy nie studiowała ze mną, nie poszła do służby dziwne to było.

Bardzo potrzebowałam ojca, czytając fragmenty o wdowach i sierotach na zebraniu zastanawiałam się jak to jest, czemu nikt ze starszych nie zajmie się mną. Przecież to moja rodzina, tak traktowałam zbór same ciotki i wujki. To w zborze miałam poczuć się jak w domu bezpiecznie i mimo, że byłam aktywna troski ze strony starszych nie poczułam. Znali mnie całe życie, doskonale znali sytuacje domowa ale nikt nie zaprosił na obiad po zebraniu by udzielić wsparcia duchowego, pocieszyć. Wracałyśmy więc po zebraniu do domu, do ojca który wychodził z ciągu alkoholowego robiąc straszne awantury, bo jak trzeźwiał to było najgorzej. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę ze lubię jak pije bo jest spokój. Przychodził w nocy gadał sam do siebie, czasami dość głośno, wiec już nie spałam do rana ale był spokój.


Offline zenobia

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #12 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 09:51 »
WITAJ


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14345
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 10:12 »
Witaj wśród nas. Czuj się tutaj jak najlepiej, czerp z wiedzy tutaj zawartej i dziel się swoja wiedzą.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Trinity

Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 10:41 »
Zawsze czułam się gorsza. Rodzina podzielona więc nie mogłam liczyć na wsparcie ojca. Mama zapracowana, bardzo się starała bym miała wszystko i nie czuła się gorsza ale nie udawało jej się. Nigdy nie studiowała ze mną, nie poszła do służby dziwne to było.

Bardzo potrzebowałam ojca, czytając fragmenty o wdowach i sierotach na zebraniu zastanawiałam się jak to jest, czemu nikt ze starszych nie zajmie się mną. Przecież to moja rodzina, tak traktowałam zbór same ciotki i wujki. To w zborze miałam poczuć się jak w domu bezpiecznie i mimo, że byłam aktywna troski ze strony starszych nie poczułam. Znali mnie całe życie, doskonale znali sytuacje domowa ale nikt nie zaprosił na obiad po zebraniu by udzielić wsparcia duchowego, pocieszyć. Wracałyśmy więc po zebraniu do domu, do ojca który wychodził z ciągu alkoholowego robiąc straszne awantury, bo jak trzeźwiał to było najgorzej. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę ze lubię jak pije bo jest spokój. Przychodził w nocy gadał sam do siebie, czasami dość głośno, wiec już nie spałam do rana ale był spokój.

ja nigdy ojca nie potrzebowałam
miałam takiego antyklerykała ale nie lubiliśmy się nigdy
nawet jak głosiłam i widziałam na wizytówce pojedyncze nazwisko to wolałam tam głosić
i myślałam ktoś tu ma szczęście
jak ważny jest ojciec ,zobaczyłam' jak mój monsz traktuje nasze młode jak nosi jak prasuje pieluchy