Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Zagubina w 16 Kwiecień, 2017, 20:08

Tytuł: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 16 Kwiecień, 2017, 20:08
Czytam forum już jakiś czas. Jestem dzieckiem wychowanym w prawdzie, długo zastanawiałam się jak to możliwe że ja nie wspominam tak źle dzieciństwa jak niektórzy z Was. A jednak zaczęłam wspominać i było strasznie. Kiedyś myślałam że to religia prawdziwa, wybrana, wyjątkowa. Nie myślałam o innych jak o światusach raczej traktowałam ich jako ludzi innej wiary i tyle. Mama czasem używała tego określenia jak za bardzo poszłam w złe towarzystwo bardzo mi się to nie podobało.
Wychowywałam się w domu podzielonym i trudnym, mama wierna organizacji a tata alkoholik bardzo aktywny. Mama musiała być wierna bo może pozyska męża, aż niedobrze mi się robi jak o tym myślę i przypomnę sobie tą "mądrą" rade pewnej siostry Starszej (do dziś ja tak nazywam, bo zona starszego i bardzo "mądre" rady zawsze dawała). Miałam przechlapane mało że rodzina alkoholika, to jeszcze "jehówki". W szkole sobie radziłam nie wspominam jakoś strasznie, miałam koleżanki ale raczej nigdzie nie wychodziłam po za dom. Szkoła - zebrania - służba -dom. Tak leciało.

Zachęty by przyjąć chrzest no bo trzeba, bo już tak długo głosicielem jestem i koleżanka też szła no to ja też. Bardzo wyraźnie pamiętam dzień przed zgromadzeniem w Brennej, bardzo długo się modliłam by wytrwać w postanowieniu wierności  organizacji i ze zawsze będę kochać Boga. W postanowieniu nie wytrwałam ale Boga kocham nadal. Miałam w tedy 15 lat. Łzy płynęły mi po policzkach jak śpiewaliśmy pieśń, byłam taka dumna z siebie. Bardzo lubiłam ośrodki pionierskie, w każde wakacje wyjeżdżałam przynajmniej na jeden, służba pomocnicza w wakacje, w okresie pamiątki i obsługi to już weszło w krew. Pamiętam moje plany jak w NSK podawane były przykładowe rozpiski godzin dla pionierów stałych i pomocniczych.

W  końcu stało się - zostałam pionierem stałym pomocniczym. Pojawiły się pionierki w zborze było z kim głosić, dziewczyny były fajne, dobrze się bawiliśmy w zborze, a było nas trochę. Wyjścia do kina, na pizze, jakieś tam spotkania w domu wszystko na poziomie. Nagle nie wiadomo dlaczego koleżanka z którą brałam chrzest pisze list do zboru ze odchodzi i nie chce być już świadkiem. Szok dla mnie, chodziłam z nią  do klasy, siedziałam w jednej ławce  a tu taki skandal. Razem głosiłyśmy w klasie, wszyscy wiedzieli kim jesteśmy, ona przez cała szkołę średnią była pionierem stałym i nagle odchodzi. We wrześniu przyszła z ogromnym krzyżem na szyi, nie mogłam w to uwierzyć zaczęła chodzić na religie. Tu zaczęłam się zastanawiać czy na pewno to religia prawdziwa i taka wyjątkowa. Przetrwałam ciągłe pytania klasy dlaczego ONA tak zrobiła. Oczywiście nie odzywałam się do niej, nawet nie patrzyłam w jej kierunku, teraz jak o tym myślę ze było to strasznie głupie.

 Wątpliwości w końcu zniknęły, nowi ludzie, znajomości pierwsza praca i "światusy" które pokazywały świat, który wcale nie jest taki zły. Życzliwa  siostra, u której pracowałam doniosła starszym ze spotykam się z nieodpowiednim towarzystwem bo rozmawiam na zapleczu jak oni palą i jest to niewłaściwe. Po czwartkowym zebraniu podchodzi braciszek prosi do małej salki na rozmowę a tam już 3 siedzi... i tłumaczymy się...

Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Anakin Darth w 16 Kwiecień, 2017, 20:17
Zagubina...
Witam Cię i pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Kwiecień, 2017, 20:17
Witaj!
Piszesz:
Zagubina (Zagubiona była już zajęta)

Trza było dać Zagubiona2. :)

Fajnie że jesteś i od razu opisałaś swój żywot organizacyjny.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 16 Kwiecień, 2017, 20:38
Cytuj
świat, który wcale nie jest taki zły.

 Bo świat wcale nie jest taki, jak organizacja wmawia swoim owieczkom.
Witaj :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Iza w 16 Kwiecień, 2017, 20:41
Witaj !
Mam nadzieje ze będzie CD twej historii...
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 16 Kwiecień, 2017, 22:39
Hej. Historia zapowiada się ciekawie.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 16 Kwiecień, 2017, 23:03
Ostro. Witaj! :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 17 Kwiecień, 2017, 00:01
Serdecznie witam Cię Zagubiona!

Miło powitać kolejną oficjalnie dołączającą osobę. Mam nadzieję, że dzięki forum choć trochę się odnajdziesz. To prawda, świat nie jest taki zły jak go na zebraniach "malują". Oczywiście trzeba mądrze wybierać, ale jest ok. Sam się o tym od niedawna przekonuję.
Dziękuję z opisanie swojej historii, czekam na kontynuację.

Ciepło pozdrawiam - Lechita  :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 17 Kwiecień, 2017, 00:03
  Ach te żony starszych i te ich "mądralińskie, autorytatywne" rady ...
  "Cierp, żeby pozyskać męża" ... brrr
  Te całe mądrości zborowe, wystawiające kobiety na poniżający los.
  Witaj zagubiona.
  Ale tu, nie czuj się zagubiona.
  Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 17 Kwiecień, 2017, 00:06

 Wątpliwości w końcu zniknęły, nowi ludzie, znajomości pierwsza praca i "światusy" które pokazywały świat, który wcale nie jest taki zły. Życzliwa  siostra, u której pracowałam doniosła starszym ze spotykam się z nieodpowiednim towarzystwem bo rozmawiam na zapleczu jak oni palą i jest to niewłaściwe. Po czwartkowym zebraniu podchodzi braciszek prosi do małej salki na rozmowę a tam już 3 siedzi... i tłumaczymy się...

Siostra doniosła...
Rynce opadajom.
Witaj :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 17 Kwiecień, 2017, 07:20
Świat nie jest taki zły niech no tylko zakwitną jabłonie na na

Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 17 Kwiecień, 2017, 09:32
Zawsze czułam się gorsza. Rodzina podzielona więc nie mogłam liczyć na wsparcie ojca. Mama zapracowana, bardzo się starała bym miała wszystko i nie czuła się gorsza ale nie udawało jej się. Nigdy nie studiowała ze mną, nie poszła do służby dziwne to było.

Bardzo potrzebowałam ojca, czytając fragmenty o wdowach i sierotach na zebraniu zastanawiałam się jak to jest, czemu nikt ze starszych nie zajmie się mną. Przecież to moja rodzina, tak traktowałam zbór same ciotki i wujki. To w zborze miałam poczuć się jak w domu bezpiecznie i mimo, że byłam aktywna troski ze strony starszych nie poczułam. Znali mnie całe życie, doskonale znali sytuacje domowa ale nikt nie zaprosił na obiad po zebraniu by udzielić wsparcia duchowego, pocieszyć. Wracałyśmy więc po zebraniu do domu, do ojca który wychodził z ciągu alkoholowego robiąc straszne awantury, bo jak trzeźwiał to było najgorzej. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę ze lubię jak pije bo jest spokój. Przychodził w nocy gadał sam do siebie, czasami dość głośno, wiec już nie spałam do rana ale był spokój.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 17 Kwiecień, 2017, 09:51
WITAJ
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 17 Kwiecień, 2017, 10:12
Witaj wśród nas. Czuj się tutaj jak najlepiej, czerp z wiedzy tutaj zawartej i dziel się swoja wiedzą.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 17 Kwiecień, 2017, 10:41
Zawsze czułam się gorsza. Rodzina podzielona więc nie mogłam liczyć na wsparcie ojca. Mama zapracowana, bardzo się starała bym miała wszystko i nie czuła się gorsza ale nie udawało jej się. Nigdy nie studiowała ze mną, nie poszła do służby dziwne to było.

Bardzo potrzebowałam ojca, czytając fragmenty o wdowach i sierotach na zebraniu zastanawiałam się jak to jest, czemu nikt ze starszych nie zajmie się mną. Przecież to moja rodzina, tak traktowałam zbór same ciotki i wujki. To w zborze miałam poczuć się jak w domu bezpiecznie i mimo, że byłam aktywna troski ze strony starszych nie poczułam. Znali mnie całe życie, doskonale znali sytuacje domowa ale nikt nie zaprosił na obiad po zebraniu by udzielić wsparcia duchowego, pocieszyć. Wracałyśmy więc po zebraniu do domu, do ojca który wychodził z ciągu alkoholowego robiąc straszne awantury, bo jak trzeźwiał to było najgorzej. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę ze lubię jak pije bo jest spokój. Przychodził w nocy gadał sam do siebie, czasami dość głośno, wiec już nie spałam do rana ale był spokój.

ja nigdy ojca nie potrzebowałam
miałam takiego antyklerykała ale nie lubiliśmy się nigdy
nawet jak głosiłam i widziałam na wizytówce pojedyncze nazwisko to wolałam tam głosić
i myślałam ktoś tu ma szczęście
jak ważny jest ojciec ,zobaczyłam' jak mój monsz traktuje nasze młode jak nosi jak prasuje pieluchy
 
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Antyorganizacja w 17 Kwiecień, 2017, 11:32
Witaj Zagubina :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 17 Kwiecień, 2017, 14:14
HEJ. Dopiero gdy wgłębimy się w temat okazuje się jak bardzo religia i rady z literatury ryły beret nam a jeszcze częściej
 zaangażowanym w zbór rodzicom. Z pozoru wszystko OK. a potem jak przemyśli człowiek na spokojnie sceny z życia to widzi jaki był dziki. ;)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 17 Kwiecień, 2017, 16:16
Spotkanie w małej salce po zebraniu poszło dość szybko, nie myślałam wtedy że zagoszczę tam jeszcze kilka razy.  :)

Wyraziłam głęboką skruchę, żal za czyn którego nie popełniłam bo oskarżona byłam o palenie. Byłam tak zszokowana że aż mnie zatkało, jak można tak nagiąć fakty! Stać obok osoby palącej a palić to chyba różnica.
Padło pytanie czy sprawia mi przyjemność stanie w dymie papierosów?
Moja odpowiedź trochę ich zszokowała ale była zgodna z prawdą " od urodzenia przebywam w dymie bo tata pali przyzwyczajona jestem "  ;) trochę mój niewyparzony język dał o sobie znać.
Bracia się nadęli, a ja zrobiłam się jeszcze mniejsza i głęboko żałowałam czynu, którego nie popełniłam. Zapewniłam że będę błagać Jehowę o przebaczenie itd. skrucha na całego ale zupełnie nieszczera. Byłam tak wściekła, czułam że para uchodzi mi z uszu ze złości. Na do widzenia usłyszałam, że muszą mi cofnąć przywilej pioniera pomocniczego. Oczywiście mogę głosić ile tylko chce ale oficjalnie zostaję zdjęta z listy pionierów i nigdy już na nią nie trafiłam. Zamiast pozyskać owieczkę stracili ją.
Zaczęłam jeszcze więcej się spotykać z ludźmi z pracy tylko lepiej się kryłam. Prowadziłam podwójne życie. Wyrzuty miałam ale szybko się ich pozbyłam.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 17 Kwiecień, 2017, 22:25
Witaj :)
Fajnie się czyta twoją historię :)
Zagość u nas na dłużej
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: salvat w 18 Kwiecień, 2017, 08:52
witaj Zagubina a może  zza Gubina :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 18 Kwiecień, 2017, 08:56
Postanowiłam wyjaśnić sytuacje z siostrą u której pracowałam nazwijmy ją S. Nie mogłam zostawić sprawy donosicielstwa. Oczywiście przyznała się że poszła do starszego, ale tylko z pytaniem co zrobić, prosić o radę a tu wyszło tak jak wyszło.

Obgadałyśmy sytuacje od początku i "wykryłyśmy  nad gorliwego" nazwijmy go R . >:( Obie bardzo nie lubimy tego starszego. (Tak na marginesie później przyczynił się do degradacji męża owej siostry S, byli tak szczuci ze zmienili zbór.) taki to gagatek. Na dzień dzisiejszy nie mam już z nim nic wspólnego, a moja mama uważa rodzinę brata R za przyjaciół. Pozostawię to bez komentarza.....
Ogólnie mama uznała że popełniłam jakiś wielki grzech, bo widziała wezwanie do salki i moja minę jak wychodziłam nic jej nie powiedziałam ale i tak uznała że to wina "światusów". W domu umoralniające rozmowy o wszystkim i o niczym. Czułam się jakobym miała 15 lat. Umoralnianie rodziców którzy nie znają swojego dziecka nie ma nic gorszego. Pionierem już nie byłam, musiałam poszukać dodatkowego zajęcia znalazłam drugą pracę i przestałam chodzić na zebrania w tygodniu. Czas leciał znajomi się zmieniali, oddaliłam się od zboru, od przyjaciół ze świata. W końcu zmieniłam pracę na jedną powiedzmy porządna i poznałam (to największe nieszczęście dla mojej mamy) przyszłego męża...
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 18 Kwiecień, 2017, 09:57
Teraz by nie przeciągać ;) sprawy potoczyły się bardzo szybko. Owy chłopak otworzył trochę moje oczy, wyrwał ze środowiska bardzo zamkniętego jakim było moje rodzinne miasto. Ludzie są bardzo zamknięci, nie lubią nowości, trudno im się przystosować do nowej sytuacji taki zaścianek na końcu Polski. Pozwolił uwierzyć we własne siły, wzmocnił poczucie wartości a właściwie zbudował je (jak będzie to czytał to pewnie się zdziwi ale to prawda). Zmusił mnie do szukania lepszej pracy i udało się. Piszę tyle o pracy bo w tym momencie to bardzo ważne, praca była w sprzedaży. Czekały mnie szkolenia sprzedażowe, całkiem dobrze mi szło miałam dobre wyniki wiadomo szkoła teokratyczna daje o sobie znać mimo woli. Dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, że zebranie bardzo przypomina szkolenie w korporacji i bardzo mi się to kłóciło z wiarą, dobrocią miłością bożą.
Ponownie wkracza w życie brat R., którego bardzo zaniepokoiło ze spotykam się z bratem nie wiadomo skąd. Ponowne spotkanie w salce było tylko dwóch(ten drugi tylko dla ozdoby). Tłumaczenie się ze spotkań, co robimy jak spędzamy czas byłam w szoku co go do cholery obchodzi, ale widać miał jakiś cel w tym. Po raz kolejny mama miała powód by nie lubić owego chłopaka.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 18 Kwiecień, 2017, 11:44


Wyraziłam głęboką skruchę, żal za czyn którego nie popełniłam .

 Nie tylko Ty jedna, znam wiele osób, które zrobiły podobnie w czym i ja sama. A to dowodzi jednego, że w tej organizacji bardziej należy się bać ludzi niż Boga. A stwarzanie pozorów to norma.

Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 18 Kwiecień, 2017, 22:21
Brat R nie odpuścił postanowił grać dobrego wujka albo zabawić się w tatusia nie wiem ale zaprosił ponownie do małej salki. Byliśmy sami( moja mama to już chyba brzucha się u mnie spodziewała). Postanowił bez mojej zgody zasięgnąć języka na temat rodziny męża i jego samego. Dowiedział się, że nie ma zbyt dobrej opinii, nie wiem kogo pytał w jaki sposób tylko tyle mi powiedział, a ja też nie pytałam byłam w takim szoku. Dodam, że zrobił to gdy mieliśmy już datę ślubu wyznaczoną, zostało parę tygodni do ślubu. Mąż z rodziną mieszkał daleko od mojego zboru siłą rzeczy nie mogłam poznać wszystkich ludzi, którymi się otaczał. Wścibstwo starszych nie zna granic, jak naprawdę potrzebujesz pocieszenia to nie ma nikogo a tak to mieszają. Usłyszałam nawet od pewnej pionierki że to troska samego Jehowy. Niestety nigdy gdy nie doznałam innej troski starszych tylko wtrącanie się w sprawy które ich nie dotyczą. Wyszłam za mąż za owego brata, zostawiłam sprawy za sobą, jesteśmy już razem kilkanaście lat mamy dzieci żyjemy normalnie.
Myślałam nowy zbór, nowe miasto zaczynamy od nowa nic bardziej mylnego. Znowu tym razem już we dójkę zostaliśmy potraktowani jak nic nie warte owce. Tym sposobem naturalnie oddalaliśmy się od zboru i ludzi którzy tam są. Nie nawiązaliśmy nowych znajomości tamte straciliśmy siłą rzeczy.Zostaliśmy sami.
W momentach bardzo trudnych dla naszej rodziny nikt nie zainteresował się nami. Owca nie przynosi dochodu to ją olać, nie ważne ze cierpi, że jest "zagubina" nie ta to będzie inna.
Tak naprawdę traktowanie starszych zniechęciło nas do tej organizacji, nie szukanie nauk i sprawdzanie. To nie podlegało u nas nigdy dyskusji tak zostaliśmy wychowani takie są prawdy i koniec.
Mąż zaglądał na odstępcze strony, ja byłam bardzo przeciwna. Staliśmy się nieczynni, przestaliśmy chodzić na zabrania. Ostatni kontakt z organizacją to jakieś zgromadzenie gdzie ja szukałam zabawek na allegro dla dzieci, a mąż czytał to właśnie forum. Nie mogłam słuchać wypocin braci i śmiesznych wywiadów. Wszystko wydało mi sie takie sztuczne. Każdy uśmiech, uścisk dłoni, rozmowy o niczym, udawanie zainteresowania, to przytulanie aż mi się niedobrze robiło. Powiedziałam że już nigdy więcej.
Mąż chciał sie zakładać że nas nawiedzą przed pamiątka, ale dostaliśmy tylko zaproszenie do skrzynki i list. Nie chciało się im nawet do drzwi zadzwonić. Z nikim nie rozmawiamy o naszej sytuacji.
Tkwimy w takim zawieszeniu. Sprawy związane z Australią, organizacja i ONZ ciągłe nowe światełka to już za dużo dla mnie.

 Całą tą historie może trochę nudnawą potraktowałam jako terapie. Musiałam sie wygadać. Próbowałam to zrobić ze znajomymi którzy nigdy nie byli świadkami, nie zrozumieli choć bardzo chcieli.

Po raz pierwszy od 27 lat będę na urodzinach bez wyrzutów sumienia i będą to urodziny mojej córeczki :D

Organizacja bardzo niszczy ludzi, w te święta chodziłam i oglądałam ozdoby świąteczne bo po prostu mi się podobały i złapałam się na tym że jeszcze parę lat temu nawet bym nie weszła na taki dział.
Dziękuję że wytrwaliście, przede mną teraz budowanie życia na nowo chyba się uda co?! :)
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 18 Kwiecień, 2017, 23:07
Cytuj
Po raz pierwszy od 27 lat będę na urodzinach bez wyrzutów sumienia i będą to urodziny mojej córeczki

Obiecaj ! Po raz pierwszy i nie ostatni. :) Że tak już zostanie.
 Dzieci małe i te duże są naprawdę tego warte ! A rola Taty? Niech uczy córcię od wczesnych lat, że to święto - dzień jej urodzin, jest także świętem jej Mamy. Ja tak robiłem. Zawsze moje ''stonki'' - chłopcy dostawali kwiat do rączki i wręczali w dniu swoich urodzin - ich Mamie.
A że nie działało to w dwie strony.... Hmm. Wzruszyłem sobie ramionami. Trudno.


Cytuj
Dziękuję że wytrwaliście, przede mną teraz budowanie życia na nowo chyba się uda co?

Uda się ! Jestem głęboko  przekonany, że się uda. Życzę Wam z całego serca.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Andrzej w 19 Kwiecień, 2017, 00:01

 Całą tą historie może trochę nudnawą potraktowałam jako terapie. Musiałam sie wygadać. Próbowałam to zrobić ze znajomymi którzy nigdy nie byli świadkami, nie zrozumieli choć bardzo chcieli.



Pozdrawiam.

Ludziom ze "świata" trudno jest takie problemy zrozumieć. Nie jestem świadkiem i też to zauważyłem, oni tego nie mogą pojąć.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 19 Kwiecień, 2017, 00:26


 Całą tą historie może trochę nudnawą potraktowałam jako terapie. Musiałam sie wygadać.

Mądra dziewczynka  :) Dobrze zrobiłaś że wylałaś całą tą żółć ze swego wnętrza. Czytając twoje przeżycia kolejny raz się przekonałem że nie da się bez końca zadeptywać zdrowego rozsądku i inteligentnego łączenia faktów. Mnie również nie wybudziło głębokie analizowanie kropek i przecinków w zwojach które i tak do połowy były nieczytelne tylko to że towar który miałem reklamować był bez pokrycia - owoce nie były i nie są wyborne patrząc z daleka a z bliska lepiej nie mówić.

Żyj i ciesz się życiem  :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 19 Kwiecień, 2017, 05:59
To cieszy , że poprzez pisanie pomagasz sobie, ale pamiętaj , ze pomagasz też nam  :) a szczególnie osobom , które czytają a mają jeszcze opory aby się zalogować :) To strasznie z początku brzmi : strony odstępcze, bo organizacja zakłamuje obraz osób, które tak jak Ty z mężem świadomie odchodzą, ale bardziej nazywałbym to stronami prawdy niż odstępczymi.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 19 Kwiecień, 2017, 09:06
Wielu z nas przeżywało podobne sytuacje a przykrości ze strony zboru usiłowaliśmy sobie tłumaczyć w jakiś racjonalny sposób, kosztem własnego dobrego samopoczucia.
Sam jeszcze nie tak dawno uważałem. W pamięci miałem słowa pewnego starszego, że problemy w zborach muszą być, bo Jehowa w ten sposób przygotowuje nas na wielki ucisk, chce byśmy się czegoś nauczyli, żelazo ostrzy się żelazem i tak dalej. A później standardowo o niedoskonałości, znoszeniu siebie i wybaczaniu.
W końcu przyszedł moment, kiedy zadałem sobie pytanie: a w imię czego mam się dawać poniewierać jakiemuś typowi bez ogłady, któremu wydaje się, że może wszędzie zajrzeć i ze wszystkiego mnie rozliczać jak jakiegoś gówniarza?

Twoja historia w żadnym wypadku nie jest nudna. Wręcz przeciwnie - wskazuje jak mali i żadni potrafią być ci, którym rzekomo mocą ducha św. dano "troszczyć się o owce". Oczywiście oby jak najmniej takich historii i jak najmniej zoranych przez starszych i innych prześwietnych braci osobowości. 
Aczkolwiek jeśli tak się dzieje, to dobrze, że ktoś o tym głośno mówi. W wielu wypadkach właśnie takie historie napisane przez życie potrafią szerzej otworzyć oczy niż jakieś nowe światełka z kałamarzem pisarskim w tle  ;)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 19 Kwiecień, 2017, 09:49

Po raz pierwszy od 27 lat będę na urodzinach bez wyrzutów sumienia i będą to urodziny mojej córeczki :D

Ja w wieku 43 lat w zeszłym roku byłem na pierwszych urodzinach u kolegi z pracy :)  I nie oglądałem się lękliwie czy ktoś czasem nie zetnie mi głowy ;D . Było bardzo miło i rozrywkowo. Co prawda nie potrafiłem jeszcze zaśpiewać 100 lat, ale przynajmniej wstałem , co uważam za postęp u siebie w dochodzeniu do normalności :D harnasiowa za to bez oporów zaśpiewała a po 2 w nocy odwiozła mnie do domu ;D
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Kwiecień, 2017, 09:54
My też już nie możemy śpiewać ciotce 100 lat, bo skończyła 95 i nie wypada życzyć jej tak krótkiego życia. ;)
Jak jej osobiście składam życzenia, to mówię, jej że życzę 120 lat, jak pisze w Rdz 6. :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 19 Kwiecień, 2017, 09:57
Ja nie w temacie piosenek urodzinowych bo niemowlak jeszcze jestem ale kiedyś słyszałem jak starszej osobie po tradycyjnym 100 lat zaśpiewano: 100 lat to za mało, 100 lat to za mało ,150 by się zdało
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 19 Kwiecień, 2017, 11:30
Ta Twoja Harnasiowa to skarb .
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 19 Kwiecień, 2017, 23:41

Po raz pierwszy od 27 lat będę na urodzinach bez wyrzutów sumienia i będą to urodziny mojej córeczki :D

Organizacja bardzo niszczy ludzi, w te święta chodziłam i oglądałam ozdoby świąteczne bo po prostu mi się podobały i złapałam się na tym że jeszcze parę lat temu nawet bym nie weszła na taki dział.
Dziękuję że wytrwaliście, przede mną teraz budowanie życia na nowo chyba się uda co?! :)
Pozdrawiam.
Urodziny to pierwsza rzecz, którą zrobiłam krótko po wyjściu z organizacji.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 20 Kwiecień, 2017, 13:51
Ta Twoja Harnasiowa to skarb .
No ma się Ona ze mną , oj ma , żeby to wszystko opowiedzieć to musiałbym urlop wziąć :) Do tej pory zawsze się dziwi : skąd ci się te teksty biorą tak na poczekaniu przy każdej okazji. Ale mówi , że więcej się uśmiała w życiu ze mną niż przepłakała przeze mnie więc mówi , że kocha ;)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 21 Kwiecień, 2017, 12:45
Witaj.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 21 Kwiecień, 2017, 16:23
No ma się Ona ze mną , oj ma , żeby to wszystko opowiedzieć to musiałbym urlop wziąć :) Do tej pory zawsze się dziwi : skąd ci się te teksty biorą tak na poczekaniu przy każdej okazji. Ale mówi , że więcej się uśmiała w życiu ze mną niż przepłakała przeze mnie więc mówi , że kocha ;)
   Dobrze, że obydwoje jesteście wybudzeni i się kochacie.
   Bo w moim przypadku, gdyby doszło do ujawnienia moich obecnych poglądów o wts, przed "ex" ...
   To od razu byłby komitecik za "odstępstwo i rozpasanie", wg ichnej doktryny.
    :) :) :) :) :)

   Cieszy to, że całe małżeństwa wychodzą z tego fałszu orgowego i niech Wam się wiedzie, ku zawiści tych, co Was obserwują.
   I zastanawiają się, czemu nie ma Was na dnie moralnym i skąd te błogosławieństwa teraz macie?
   Od Boga? Czy szatana?
   Skoro nie ma Was w orgu? Jedynym? Prawdziwym?
   Tak trzymać.
    :) :) :) :) :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 21 Kwiecień, 2017, 21:35

 Całą tą historie może trochę nudnawą potraktowałam jako terapie. Musiałam sie wygadać. Próbowałam to zrobić ze znajomymi którzy nigdy nie byli świadkami, nie zrozumieli choć bardzo chcieli.


  Każdy sposób wyrzucania z siebie tego co boli, co uwiera jest dobry. Wiele osób nie potrafi o tym mówić, z bardzo różnych powodów, jedni się wstydzą, inni czują się winni, jeszcze inni czują się nabici w butelkę, oszukani, że dali się zwieść. Wtedy dużo łatwiej im się pisze. Tyle ile ludzi, tyle dramatów,ludzkich doświadczeń i sposobów walki z nimi.

Co do znajomych, ktoś kto tego nie doświadczył, mimo dobrych chęci nie zrozumie tak do końca. Często powtarzam swoim rozmówcą takie chamski teks...kto na własnej skórze nie doświadczył co to s..czka, a tylko o niej się naczytał, nie do końca wie co to jest.

Cytuj
Organizacja bardzo niszczy ludzi, w te święta chodziłam i oglądałam ozdoby świąteczne bo po prostu mi się podobały i złapałam się na tym że jeszcze parę lat temu nawet bym nie weszła na taki dział.
Dziękuję że wytrwaliście, przede mną teraz budowanie życia na nowo chyba się uda co?! :)

 Organizacja ma swój obraz piękna i tylko taki akceptuje, są to obrazki z raju.
Pewnie, że się uda,chcieć to móc. )

Cytuj
Po raz pierwszy od 27 lat będę na urodzinach bez wyrzutów sumienia i będą to urodziny mojej córeczki :D

 Nie macie prawa mieć wyrzutów sumienia, nic złego nie będziecie robić. Cóż jest piękniejszego w sprawianiu radości bliskim? Tylko się cieszyć :)
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Zagubina w 22 Lipiec, 2017, 14:34
Nie za bardzo wiem gdzie o tym napisać, a wiem że muszę, a że to cześć mojej historii zrobię to tu.
 Już lekko się uspokoiłam, emocje opadły, ale było ciężko nie myślałam, że będę się tak denerwować, ale może po kolei...
Mama moja to zabetonowany członek WTS wie, że jesteśmy nieczynni, że nie byliśmy na Pamiątce. Wczoraj w czasie normalnej rozmowy o niczym nagle pyta:
-"czy wybieramy się choć na jeden dzień na zgromadzenie"?( zaskoczyła mnie myślałam, że już nie poruszy tego tematu)
-"nie czuję potrzeby by uczestniczyć w tym cyrku. Po za tym nie chcę usłyszeć, że pedofilii są winni rodzice bo wyzywająco ubierają dzieci".
 
Na to moja mama (powiedzmy kobieta w słusznym wieku, za dużo by powiedzieć w średnim, a za mało by powiedzieć stara), oburzona :
- "że tak jest, patrz  jak się ubierają prawie gołe chodzą po ulicach"?
- "Czyli to kobieta jest winna, że została zgwałcona bo miała za krótka spódnicę"?
- "tak" !!!
- "Mamo zastanów się co Ty mówisz...!!! na zgromadzeniu jest mowa o dzieciach, jak dziecko może się wyzywająco ubrać? To też jest wina dziecka, że zostanie skrzywdzone, bo się o to prosiło i to jego wina, że nie zabrało ze sobą świadka zbrodni?!!! Albo rodziców po kazali iść do służby....

Dalsza rozmowa przebiegała dość nerwowo... w końcu stwierdziła, że wykorzystywanie dzieci jest złe.(Dodam, że ma wnuczkę 5 lat i wnuka 2 lata, wydawało mi się, że będzie bardziej wyczulona na krzywdę  innego dziecka)

Usłyszała, że nie godzę się na kult członków CK, nie chce by córka moja oglądała horror w postaci żony Lota,  bo ja się wystraszyłam jak to oglądałam, na to moja mama stwierdziła, "że dzieci w organizacji są od maleńkości pouczane i przyzwyczajone"....  ;) . W domyśle miało chodzić o to, że ja tego oczywiście nie robię, bo nie czytam o wojnach które Bóg prowadził i tysiącach zabitych.

Na koniec usłyszałam, że jeśli będziemy wykluczeni to powie mi "dzień dobry", ale jak przywiozę dzieci do niej, to mam zostać przy domofonie i dzieci wysłać na górę same(mama mieszka na ost. pietrze). Mam nie szukać w internecie głupot, bo może jak przestane to mi rozum wróci ;D
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 22 Lipiec, 2017, 15:01
Nie za bardzo wiem gdzie o tym napisać, a wiem że muszę, a że to cześć mojej historii zrobię to tu.
 Już lekko się uspokoiłam, emocje opadły, ale było ciężko nie myślałam, że będę się tak denerwować, ale może po kolei...
Mama moja to zabetonowany członek WTS wie, że jesteśmy nieczynni, że nie byliśmy na Pamiątce. Wczoraj w czasie normalnej rozmowy o niczym nagle pyta:
-"czy wybieramy się choć na jeden dzień na zgromadzenie"?( zaskoczyła mnie myślałam, że już nie poruszy tego tematu)
-"nie czuję potrzeby by uczestniczyć w tym cyrku. Po za tym nie chcę usłyszeć, że pedofilii są winni rodzice bo wyzywająco ubierają dzieci".
 
Na to moja mama (powiedzmy kobieta w słusznym wieku, za dużo by powiedzieć w średnim, a za mało by powiedzieć stara), oburzona :
- "że tak jest, patrz  jak się ubierają prawie gołe chodzą po ulicach"?
- "Czyli to kobieta jest winna, że została zgwałcona bo miała za krótka spódnicę"?
- "tak" !!!
- "Mamo zastanów się co Ty mówisz...!!! na zgromadzeniu jest mowa o dzieciach, jak dziecko może się wyzywająco ubrać? To też jest wina dziecka, że zostanie skrzywdzone, bo się o to prosiło i to jego wina, że nie zabrało ze sobą świadka zbrodni?!!! Albo rodziców po kazali iść do służby....

Dalsza rozmowa przebiegała dość nerwowo... w końcu stwierdziła, że wykorzystywanie dzieci jest złe.(Dodam, że ma wnuczkę 5 lat i wnuka 2 lata, wydawało mi się, że będzie bardziej wyczulona na krzywdę  innego dziecka)

Usłyszała, że nie godzę się na kult członków CK, nie chce by córka moja oglądała horror w postaci żony Lota,  bo ja się wystraszyłam jak to oglądałam, na to moja mama stwierdziła, "że dzieci w organizacji są od maleńkości pouczane i przyzwyczajone"....  ;) . W domyśle miało chodzić o to, że ja tego oczywiście nie robię, bo nie czytam o wojnach które Bóg prowadził i tysiącach zabitych.

Na koniec usłyszałam, że jeśli będziemy wykluczeni to powie mi "dzień dobry", ale jak przywiozę dzieci do niej, to mam zostać przy domofonie i dzieci wysłać na górę same(mama mieszka na ost. pietrze). Mam nie szukać w internecie głupot, bo może jak przestane to mi rozum wróci ;D
Skoro Australia(czyt pedofilia)  do mamy nie przemawia,to może pokaż wydruki akcji z jakich czerpie dolary WTS- z Lockheed czy Boeinga-firmy zbrojeniowe,lub Celgene corop-bank krwi pępowinowej-mąż napewno wie o co chodzi.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 22 Lipiec, 2017, 15:55

Na koniec usłyszałam, że jeśli będziemy wykluczeni to powie mi "dzień dobry", ale jak przywiozę dzieci do niej, to mam zostać przy domofonie i dzieci wysłać na górę same(mama mieszka na ost. pietrze). Mam nie szukać w internecie głupot, bo może jak przestane to mi rozum wróci ;D

Witaj zagubiona! Jakoś wcześniej nie było okazji :)

Ciekawe co by szanowna mamusia na to powiedziała jak byś jej oświadczyła że dzieci więcej do niej nie przywieziesz bo się nie godzisz żeby im te jehoskie brednie opowiadała,uczyła ostracyzmu i stresowała wyłączając telewizor kiedy pomiędzy bajkami leci świąteczna reklama z Mikołajem.
Tytuł: Odp: Trochę o sobie... Zagubina (Zagubiona była już zajęta)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 22 Lipiec, 2017, 17:04
Zagubina gratuluję rzeczowej rozmowy , zwłaszcza , że ciężko jest zrobić to w stosunku do rodziców.
Ale mamusia to beton co nie? ;D