Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Pamiątka 2017:Obecność  (Przeczytany 27193 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #60 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 09:17 »
I już po wszystkim...
U mnie 140 obecnych na 85 czynnych głosicieli. 90 procent "nadwyżki"  to nieczynni i niewierzący mężowie/żony i ich dzieci.
Mała anegdotka: dziadziuś ok 80 lat dostaje talerzyk i już bierze się za chlebek. Na jego nieszczęście w porę zobaczyła to jego córka, która złapała go za rękę, by nie chwycił chlebka. Szarpali się o niego- dosłownie i bez przesady. W końcu córka wygrała i dziadek, zasmucony, podał talerzyk dalej.

  Tak to jest iść głodnym na ,,imprezkę''. :D

Mnie kilka lat temu na ulicy zapraszało dwóch przemiłych panów. Wzięłam zaproszenie, a temat pociągnęłam tak, że wyszło iż to imprezka z winem i przekąską. Powiedziałam, że bardzo lubię czerwone wino ( choć nie lubię) i chętnie przyjdę na taką imprezę. Wtedy panowie zaczęli mi tłumaczyć, że to symbolicznie itd. Wtedy zawiedziona oddałam zaproszenie i powiedziałam...pff jak bez wina i przekąsek to ja nie idę.
     Stali jak zamurowani, gdy odchodziła. Nie wiem co myśleli o mnie..pijaczka, imprezowiczka jakaś?  A ja o mało ze śmiechy się nie udusiłam.  ;D

Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Koniecpolski

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #61 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 09:48 »
  Tak to jest iść głodnym na ,,imprezkę''. :D

Mnie kilka lat temu na ulicy zapraszało dwóch przemiłych panów. Wzięłam zaproszenie, a temat pociągnęłam tak, że wyszło iż to imprezka z winem i przekąską. Powiedziałam, że bardzo lubię czerwone wino ( choć nie lubię) i chętnie przyjdę na taką imprezę. Wtedy panowie zaczęli mi tłumaczyć, że to symbolicznie itd. Wtedy zawiedziona oddałam zaproszenie i powiedziałam...pff jak bez wina i przekąsek to ja nie idę.
     Stali jak zamurowani, gdy odchodziła. Nie wiem co myśleli o mnie..pijaczka, imprezowiczka jakaś?  A ja o mało ze śmiechy się nie udusiłam.  ;D!




Umarłem ze śmiechu


Offline PoProstuJa

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #62 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 09:53 »
Ja się wahałam czy iść... bo w sumie na zebraniu już dawno mnie nie było i chciałam zobaczyć znajomych ze zboru. I nawet całkiem nieźle się ubrałam do pracy, żeby zaraz po niej zdążyć na Pamiątkę. Ale "ślepy los" podjął za mnie decyzję, bo okazało się, że siedziałam w pracy dłużej niż przewidziałam i uciekł mi autobus jadący na salę.
Jechałam więc innym autobusem do domu i zastanawiałam się czy może wziąć taksówkę...
Ale naszła mnie myśl, że ja do tego całego interesu nie chcę dokładać. Płacić za taksówkę tylko po to żeby spotkać się z użalającymi się nad moim zdrowiem duchowym ludźmi ze zboru?!
Już miałam wcześniej kilka takich przypadkowych spotkań na mieście z hasłami: "Tęsknimy za tobą. Będziemy się cieszyć jak cię zobaczymy na zebraniu."
Na co ja odpowiedziałam:
"Oto jestem! Ja już teraz się cieszę, że was widzę i nie muszę z tym czekać do zebrania" :D
No więc 2-3 dialogi tego typu w ciągu kilku miesięcy można przeżyć. Ale gdybym tak nagle miała zamienić choć parę słów z 50 osobami i każda by się nade mną tak użalała... to chyba bym tego nie zniosła! Mdli mnie to po prostu.

Oczywiście kiedyś jako wierzący Świadek miałabym ogromne wyrzuty sumienia z powodu nieobecności na Pamiątce. Ale odkąd nie postrzegam jej jako święta mającego sens (bo nikt nie spożywa - a Jezus mówił żeby spożywać), to nie mam już wyrzutów sumienia.
To była moja pierwsza nieobecność na Pamiątce od... ho ho ho... odkąd byłam zainteresowaną.

Tak w ogóle, to mi się nigdy Pamiątka nie podobała. Nie mogłam zrozumieć tego, gdy ktoś mówił, że miał jakieś głębokie przeżycia podczas Pamiątki, albo gdy chwalił tę uroczystość. Mi przez ten cały czas to co się podobało w Pamiątce to fakt, że mogłam zobaczyć się z ludźmi rzadko chodzącymi na zebrania. Natomiast choć bardzo się starałam, to przeżyć wewnętrznych nie miałam! Byłam w sumie też zdziwiona, że to jest jedyne święto u Świadków, a tak traktowane "po macoszemu" - żadnej wieczerzy, nic wspólnego oprócz godzinnego wykładu.
Po prostu takie jałowe "święto" - jak jogurt naturalny 0% tłuszczu.
I ja przez te wszystkie lata myślałam, że tak ma ono wyglądać...


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #63 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:15 »
To ja też zgłaszam, że w wczorajszego wieczora nie odnotowano mojej obecności na dorocznym święcie podawania talerzy i kieliszków.
Pragnę zaznaczyć, iż z tego tytułu nie odczuwam żadnych wyrzutów sumienia. Na marginesie wspomnę, ze w ogóle nie mam wyrzutów.
Podkreślę, bo dla mnie to ważne, nikt się o moją osobę nie upominał. Nie miałem telefonów, zaproszeń itp. Nikt mnie nie pozdrawiał.
Prawdopodobnie wychodzi na to, ze dla obecnych ŚJ nie istnieje, co jest mi na rękę i z tego miejsca też dziękuję za zerowe zainteresowanie moim życiem :)

Z całego serca współczuje też tym, którzy w wyniku splotu wielu okoliczności musieli wczoraj celebrować wieczór wg tradycji Świadków Jehowy. Z uwagi na fakt, że jestem optymistom, zakładam, że w przyszłym roku nie powtórzy się u Was ten sam scenariusz.


Offline czarnaowca

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #64 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:22 »
Byłam. Rozsiadlam sie wygodnie i promiennie do każdego uśmiechałam. Jak mało znany brat/siostra podawali ręce na przywitanie to grzecznie podawałam im swoją dłoń. Jak mi ojciec zwrócił uwagę, ze w sumie nie powinnam, to mu powiedziałam, ze ręce im nie uschną- starsza siostra z przodu mało sie mie udusiła ze śmiechu i zaczęła ze mną rozmawiać normalnie (szok!). Jak reszta to zobaczyła, to kto był ze mną kiedyś bliżej czy z moimi rodzicami, tez zamieniał kilka słów przechodząc(choć bez podania dłoni).
Było... Całkiem sympatycznie.

Jedno co mnie uderzyło, to połowa braci nie korzysta z Biblii a z tabletów! Jestem młoda, ale kurczę, jakaś sakralnośc chyba powinna zostać zachowana...
No i program. To samo, co co roku, wiec w sumie nuda.


Offline DreamM@ster

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #65 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:30 »
Byłem. Jestem książkowym przykładem "pamiątkowego" brata :). Zero zebrań i głoszenia tylko pojawiam się raz do roku na pamiątce :).

Musze coś wspomnieć o postawie braci starszych z mojego zboru: przed pamiątką nie było żadnych telefonów z próbą umówienia się na wizytę, na pamiątce nikt również ze mną nie rozmawiał  na temat wizyt pasterskich..... jednym słowem... tak trzymać chłopaki!!! :) :):)


Offline ufoludek

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #66 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:32 »
Byłam na Pamiątce. Jedna osoba spożyła emblematy.
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)


Offline Roszada

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #67 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:34 »
Byłam na Pamiątce. Jedna osoba spożyła emblematy.
A dzwoniły komórki? :)
Bo to do niedawna było charakterystyczne. ;)
Co za człowiek?
Młody, wiekowy, kobieta, mężczyzna?
« Ostatnia zmiana: 12 Kwiecień, 2017, 11:08 wysłana przez Roszada »


Offline ufoludek

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #68 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 10:36 »
A dzwoniły komórki? :)
Co za człowiek?
Młody, wiekowy, kobieta, mężczyzna?
Komórki nie dzwoniły:-) Mężczyzna, w średnim wieku, spożywa od kilku lat.
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #69 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:04 »

Umarłem ze śmiechu

 Tzn , że nic już nie napiszesz ?  :o ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Tusia

  • Gość
Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #70 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:11 »
Jedna osoba spożyła emblematy.

"Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije." (1 Kor 11, 28-29)


Offline Trinity

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #71 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:16 »
byłam prawie się spóźniłam, nie że lekceważę tylko transport mi nawali  ;)
no i nas rozsadzili z moimi siedziałam koło ciociuni z którą lubię zagadać bo miała kiedyś wywiad na kongresie że była 30 lat nieczynna
oczywiście o tym z nią nie rozmawiam (nikt z nią nie rozmawia na sali, jak sie dowiedzieli jaką ma przeszłość)
byli pamiątkowi bracia, żadnego sacrum, tablety ciasnota niewygodne krzesła.

wykład sztampowy o JCH prawie nic
a propo pewnie gdzieś tu na forum jest wątek jak powinna wyglądać Pamiątka co mówił naprawdę pan Jezus
słyszałam że dwie nadzieje dla ludzkości (jedną niebiańską drugą ziemską) wymyślił Ruterford
jest tu gdzieś tego ślad?
chciałabym się dowiedzieć jak powinno być

wracając do mojego zboru to w brat w końcowej modlitwie dziękował Jehowie za to że Jezus oddał za nas życie... :o

dziecię - osesek zawołał amciu jak jego mama dostała talerzyk z macą  ;D


Tusia

  • Gość
Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #72 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:20 »
jak powinna wyglądać Pamiątka co mówił naprawdę pan Jezus (...)
chciałabym się dowiedzieć jak powinno być

http://piotrandryszczak.pl/to-czyncie-na-moja-pamiatke.html


Offline zenobia

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #73 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:25 »
Bylam i dokladnie sluchalam wykladu ityle co zalapalam , ze to dotyczy tylko 144 tys. dzieci Boga co beda krolowac w niebie . Potem byla wizja zycia na ziemi,te piekne domy , lagodne zwierzatka itd. Potem padlo zdanie , ze posluszenstwo wobec przykazania nakazuje nam nasza obecnosc./a co ze spozywaniem ?/No to czyim jestem dzieckiem. Nie trzymalo to sie kupy.


Offline ufoludek

Odp: Pamiątka 2017:Obecność
« Odpowiedź #74 dnia: 12 Kwiecień, 2017, 11:57 »
Bylam i dokladnie sluchalam wykladu ityle co zalapalam , ze to dotyczy tylko 144 tys. dzieci Boga co beda krolowac w niebie . Potem byla wizja zycia na ziemi,te piekne domy , lagodne zwierzatka itd. Potem padlo zdanie , ze posluszenstwo wobec przykazania nakazuje nam nasza obecnosc./a co ze spozywaniem ?/No to czyim jestem dzieckiem. Nie trzymalo to sie kupy.
U nas podobnie wszystko brzmiało plus wyjątkowo nacisk, aby(żebym to dobrze ujęła) nie spożywać pochopnie emblematów, że trzeba mieć pewność, nie wprowadzać w błąd.
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)