Jesteś "konserwatywny"? No nie rozśmieszaj mnie. Ofiara sekty też może się w to wplątać nie ze swojej winy. Dzieci ŚJ są np. mniej decyzyjni niż człowiek, który sięga po amfetaminę na imprezie i przez to w konsekwencji dalszych wydarzeń się uzależnia.
Konserwatywny w kwestii eutanazji. Podałem swój model dopuszczalny.
Amfa może zaszkodzić na poważnie (odwodnienie itp), to jest inny temat.
Ty po prostu patrzysz na to jak na jakiś wzór matematyczny: bez emocji, bez uczuć, bez empatii. Mówisz właśnie jak ŚJ: "Nie chcesz być już ŚJ? Wstań i wyjdź. Nikt Cię tu nie trzyma. Jesteś dorosły". Oczywiście człowiek bez uczuć może wyjdzie i ma gdzieś, że żona i dzieci się do końca życia do niego nie odezwą i być może na jego pogrzeb nawet nie przyjdą.
Zaraz zaraz , to jakie jest rozwiązanie tu? Mam udawać całe życie czy jak? I w ogóle jak to jest że żona nie wie o moim ateiźmie, poglądzie na religie, nie ustaliłem wcześniej jak wychowa się dziecko (ma zadecydować samo w odpowiednim wieku) i podobnie. Tak nie możesz dyskutować że bierzesz model z czapy i przyczepiasz do mojej osoby i to do potencjalnych modeli teoretycznych mojego życia które nawet nie zaistniały jako alternatywa i przenosisz dyskusje na personal zamiast się odnieść do niefortunnego
porównia nacisku psychicznego SJ z reżimem ludobójczym.Ale nie każdy jest tak silny (z punktu widzenia teorii Darwina) jak ktoś taki. Niektórym jest ciężko ot tak wyjść.
Dyskusja zaczęłą się od
porównania ludobójczego reżimu Koreii Północnej z religią SJ. To nieporównywalne i jakoś nie macie argumentów.
Co do eutanazji to się mylisz: w Holandii można kogoś jej poddać bez zgody tej osoby. Może to w pewnych wypadkach uczynić jego rodzina. Ale ten przykład to była ironia. Nie chciałem gadać o eutanazji.
Aha - bywa, że ktoś umrze od religijnych głupot:
- Gałąź Dawidowa
- Świątynia Ludu.
Mówi CI to coś?
Nie znam regulacji Holenderskiej. Swoje zdanie o eutanazji wyraziłem wcześniej.
Te sekty z ludobójstwem to były SJ ?
Nie potrafisz dyskutować - mówimy o SJ w RP a nie o ekstremach (o Islamie sobie poczytaj).
W SJ można umrzeć od braku transfuzji ale możesz się zdecydować i już, przecież Ciebie nie zamordują.I nie o tym mówimy teraz.
Nadal twierdzę, że na ziemi są kosmici. Jakiś argument przeciw?
Bardoz dużo
Lot pozasystemowy wymaga nowych nieznanych teorii fizycznych albo (dla znanej nam fizyki) znaczącej różnicy w funkcjonowaniu organizmu kosmity (setki tysięcy lat życia i odporności) i bardzo dużo zasobów energetycznych (znacznie lepiej gadać przez radio/etc wykorzystując np. soczewkowanie grawitacyjne i podobnie, to też ie jest ot tak łatwe więc wymaga odpowiedniej cywilizacji zwłaszcza społecznie). Będzię się trudno dogadać, nie jesteśmy atrakcyjni dla takich obiektów albo to zwyczajnie wyjdzie na jaw. Starczy że coś nadadzą przez radio otwartym tekstem z orbity, nie zablokujesz tego nijak (a wcześniej przeskanują pasma i wybiorą dobre do trasmisji, niby po co lecisz w męce - żeby się chować jak struś?).
Nie da się polecieć na safari jak "Predator" i nie ma kolejnych wersji aliena, pasikoników czy tej babki z "Gatunku" (trzeba było pojechać na "Przymierze" a nie przekomarzać się o wpis na forum, i tak przegram jak widzę bo to nie ja betonem jestem