Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: scenki ze służby i nie tylko  (Przeczytany 15352 razy)

Hudson

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #15 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 13:03 »
Wrzuciłem to już na poprzednim forum ale powtórzę to tutaj, bo fajne.
Mówca podczas wykładu tak się nakręcił że nadmiar adrenaliny rozładował tak.
- Bracia, jak nałożymy pełną zbroję od Boga, to możemy być pewni, że Szatan nam gówno zrobi !!!  ;D ;D ;D
 


Offline bernard

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #16 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:06 »
 :o dosłownie ? ;)


Offline Kitty

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #17 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:14 »
Wrzuciłem to już na poprzednim forum ale powtórzę to tutaj, bo fajne.
Mówca podczas wykładu tak się nakręcił że nadmiar adrenaliny rozładował tak.
- Bracia, jak nałożymy pełną zbroję od Boga, to możemy być pewni, że Szatan nam gówno zrobi !!!  ;D ;D ;D

No popatrz,jaki prostak.Mógł chociaż powiedzieć,że szatan nam naskoczy,albo może nam nadmuchać,ale gówno zrobi??? :D ;)


Mario

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #18 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:23 »
No popatrz,jaki prostak.Mógł chociaż powiedzieć,że szatan nam naskoczy,albo może nam nadmuchać,ale gówno zrobi??? :D ;)

Mógł powiedzieć: nawóz nam zrobi :)


Offline Kitty

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #19 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:27 »
Mógł powiedzieć: nawóz nam zrobi :)

No coś Ty! Zaraz by się zlecieli rolnicy,ogrodnicy i inni właściciele gruntów uprawnych z pytaniem "po ile ten nawóz i czy odbiór własny,czy też z dostawą do gospodarstwa". ;D


Offline Ariana

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #20 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:49 »
Wracam z siostrą ze zboru z terenu wiejskiego, idziemy pieszo poboczem. Mamy po jakieś dwadzieścia lat.
Zatrzymuje się auto i ktoś proponuje podwiezienie, ma koloratkę na szyi. Ksiądz.
Wsiadamy zatem do auta (do domu było jeszcze jakiś 5 kilometrów). Ksiądz najpierw nas zagaduje: czy się nie boimy tak same pieszo chodzić, u kogo byłyśmy i tak dalej.

Po chwili zapytał: ale  z mojej parafii to wy nie jesteście?
Nie-odpowiadamy.
A z jakiej? - pyta dalej. Z sąsiedniej?
Tak jakby... odpowiadamy.
To gdzie mieszkacie? - pyta dalej zaciekawiony ksiądz.
Na starym mieście (odpowiadamy zgodnie z prawdą).
Hmm...czyli musicie jednak być z mojej parafii, ale ja was w kościele nie widziałem...
Bo my do kościoła nie chodzimy - odpowiadamy zgodnie.
Nie jesteście katoliczkami? -pyta dalej.
Nie.
To kim?
Świadkami Jehowy - odpowiadam.

Nie minęła minuta, ksiądz zatrzymuje auto i mówi: To wysiadajcie.
Spojrzał jeszcze do tyłu, czy mu literatury nie zostawiłyśmy na siedzeniu i szybko odjechał.

Zdążył już nas jednak podwieźć prawie do samego miasta :D



Hudson

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #21 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 16:29 »
:o dosłownie ? ;)

Tak, dosłownie. To był mówca przyjezdny. Potem już nie był zapraszany. A czy prostak? Być może, przynajmniej był sobą.


szczebiotka

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #22 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 17:18 »
A ja z kolei zwracałem się tytularnie : proszę księdza. Nigdy nie uważałem tego za coś niewłaściwego.

Ksiądz to zawód, wiec bez sensu to tak jakbyś do kogoś np mówił panie mechaniku ;) 


Mario

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #23 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 17:46 »
Ksiądz to zawód, wiec bez sensu to tak jakbyś do kogoś np mówił panie mechaniku ;) 

Nie do końca : Do urzędników administracji państwowej czy lokalnej a religia katolicka jest religią urzędującą państwową , etyka nakazuje zwracać się tytularnie.
Tak ja to widzę.


Offline Andrzej

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #24 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 19:29 »
Wrzuciłem to już na poprzednim forum ale powtórzę to tutaj, bo fajne.
Mówca podczas wykładu tak się nakręcił że nadmiar adrenaliny rozładował tak.
- Bracia, jak nałożymy pełną zbroję od Boga, to możemy być pewni, że Szatan nam gówno zrobi !!!  ;D ;D ;D

Był taki Burak, który w czasie wojny głosicielom wmówił , że mają zbroje Jehowy i kule jaj nie przebiją. Poszli więc wierni do komendy miasta i kazali się Niemcom poddać i wywiesić białą flagę, że to jest już koniec tego systemu rzeczy, oraz, że się nie boją bo mają zbroję Jehowy.
Niemcy postawili ich pod ścianą i rozstrzelali.
A brat Burak wyjechał na Ukrainę


Hudson

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #25 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 19:44 »
Nie do końca : Do urzędników administracji państwowej czy lokalnej a religia katolicka jest religią urzędującą państwową , etyka nakazuje zwracać się tytularnie.
Tak ja to widzę.

Mieliśmy starszego, który miał świra na tym punkcie. Dla niego "proszę księdza" to było już niemalże bałwochwalstwo. Nie wiem, gdzie on to wyczytał, bo publikacje jakoś chyba nie kładły specjalnie na to nacisku. Szczebiotka ma po części rację. Ksiądz to w końcu zawód. Inna sprawa, że przecież do przedstawicieli nie wszystkich zawodów zwracamy się tytularnie.  Ja w "proszę księdza" nie widziałem i nie widzę nic złego.  Dla mnie jest to równoznaczne z np. panie magistrze, panie profesorze, panie burmistrzu, etc. Okazuje się w ten sposób szacunek dla wykonywanego zawodu czy urzędu. Nic więcej. 
« Ostatnia zmiana: 29 Kwiecień, 2015, 19:46 wysłana przez Hudson »


Offline Ariana

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #26 dnia: 30 Kwiecień, 2015, 09:39 »
Nie do końca : Do urzędników administracji państwowej czy lokalnej a religia katolicka jest religią urzędującą państwową , etyka nakazuje zwracać się tytularnie.
Tak ja to widzę.

Sądzę, że nie ma znaczenia jakiejkolwiek formy użyję - byleby tylko była nacechowana szacunkiem dla drugiego człowieka. Mogę mówić: 'Proszę Pana' i szanować kogoś, mogę też mówić 'Proszę Księdza' i czuć obrzydzenie, pogardę do tej osoby... I odwrotnie...

Ważne jest to, co jest pod spodem. Szacunek dla drugiego człowieka.

Jeśli mówię 'Proszę Pana' tylko po to, aby pokazać komuś, gdzie jest jego miejsce ('biblijny gnój na roli') to o szacunku też nie ma mowy...

Jeśli mówię 'Proszę Księdza' czy 'Proszę Pana' i szanuję pozycję tej osoby w jej kościele, szanuję ją jako człowieka - to to jest w porządku.

Tak mi się jakoś wydaje :)


Offline Janosik

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #27 dnia: 30 Kwiecień, 2015, 12:47 »
Był taki Burak, który w czasie wojny głosicielom wmówił , że mają zbroje Jehowy i kule jaj nie przebiją. Poszli więc wierni do komendy miasta i kazali się Niemcom poddać i wywiesić białą flagę, że to jest już koniec tego systemu rzeczy, oraz, że się nie boją bo mają zbroję Jehowy.
Niemcy postawili ich pod ścianą i rozstrzelali.
A brat Burak wyjechał na Ukrainę
O ile się nie mylę to było w książce opisani, chyba Hiobowie XX wieku?
Jestem homofobem.


Mario

  • Gość
Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #28 dnia: 30 Kwiecień, 2015, 14:27 »
Sądzę, że nie ma znaczenia jakiejkolwiek formy użyję - byleby tylko była nacechowana szacunkiem dla drugiego człowieka. Mogę mówić: 'Proszę Pana' i szanować kogoś, mogę też mówić 'Proszę Księdza' i czuć obrzydzenie, pogardę do tej osoby... I odwrotnie...

Ważne jest to, co jest pod spodem. Szacunek dla drugiego człowieka.

Jeśli mówię 'Proszę Pana' tylko po to, aby pokazać komuś, gdzie jest jego miejsce ('biblijny gnój na roli') to o szacunku też nie ma mowy...

Jeśli mówię 'Proszę Księdza' czy 'Proszę Pana' i szanuję pozycję tej osoby w jej kościele, szanuję ją jako człowieka - to to jest w porządku.

Tak mi się jakoś wydaje :)



Już kiedyś Ariano pisałem Ci to w innym miejscu. Uwielbiam Twoje rozsądne wypowiedzi trafiające w sedno sprawy.


Offline gedeon

Odp: scenki ze służby i nie tylko
« Odpowiedź #29 dnia: 30 Kwiecień, 2015, 14:55 »
Sądzę, że nie ma znaczenia jakiejkolwiek formy użyję - byleby tylko była nacechowana szacunkiem dla drugiego człowieka. Mogę mówić: 'Proszę Pana' i szanować kogoś, mogę też mówić 'Proszę Księdza' i czuć obrzydzenie, pogardę do tej osoby... I odwrotnie...

Ważne jest to, co jest pod spodem. Szacunek dla drugiego człowieka.

Jeśli mówię 'Proszę Pana' tylko po to, aby pokazać komuś, gdzie jest jego miejsce ('biblijny gnój na roli') to o szacunku też nie ma mowy...

Jeśli mówię 'Proszę Księdza' czy 'Proszę Pana' i szanuję pozycję tej osoby w jej kościele, szanuję ją jako człowieka - to to jest w porządku.

Tak mi się jakoś wydaje :)

Masz całkowitą racje. Pamiętam zawsze był z tym problem czy "proszę księdza, czy proszę Pana" Ja zawszę mówiłem zgodnie z tytułem....."proszę Księdza". Zawsze z tego powodu miałem rozmowy.

Pamiętam jak kiedyś w wygłaszanym wykładzie powiedziałem że choinka jest "ładna" a sprzeczne jest tylko to co wyobraża. No i była jazda w tym czasie byłem NP, więc poskarżono się w czasie obsługi NO. Zapytał mnie czy to prawda a ja że tak i zadałem mu pytanie, "to jak uważasz czy choinka jest ładna czy brzydka" nie odpowiedział ale tematu nie ciągnął.