No ale to wszystko są słowa "odstępców".
Zacytujmy więc samą "prawdę"
Przebudźcie się 2013.07"Czy protest to najlepsze wyjście?"" Ostatnio w jednym z azjatyckich krajów —
w proteście przeciw religijnym i politycznym prześladowaniom — aktów samospalenia dokonało dziesiątki osób. O uczuciach kryjących się za takimi radykalnymi posunięciami pewien człowiek wypowiedział się dla magazynu Newsweek:
„Nie mamy broni. Nie chcemy krzywdzić innych ludzi. Co innego możemy zrobić?”.
Rozwiązanie problemu niesprawiedliwości, korupcji i ucisku można znaleźć w Biblii. Opisuje ona ustanowiony przez Boga niebiański rząd, który zastąpi zawodne systemy polityczne i ekonomiczne, będące przyczyną wielu protestów. W proroctwie dotyczącym Władcy tego rządu czytamy: „Wyzwoli bowiem biednego wołającego o pomoc, a także uciśnionego i każdego, kto nie ma wspomożyciela. Z ucisku i gwałtu wykupi ich duszę, a ich krew będzie drogocenna w jego oczach” (Psalm 72:12, 14).
Świadkowie Jehowy głęboko wierzą, że właśnie Królestwo Boże jest jedyną realną nadzieją na ustanowienie pokojowego świata (Mateusza 6:9, 10). Dlatego
nie biorą udziału w protestach. Ale czy idea, że rząd Boga wyeliminuje przyczyny niepokojów społecznych, nie jest zwykłą mrzonką? Mogłoby się tak wydawać. Jednak wiele osób nabrało przekonania, że rząd Boży naprawdę tego dokona."
"Na każdym kroku widziałem niesprawiedliwość""Ostatecznie jednak pozbyłem się złudzeń.
Protesty nie przynosiły spodziewanych rezultatów — często jedynie podsycały ogień nienawiści.(...)
Teraz rozumiem, że
mój protest przeciw niesprawiedliwości przypominał próbę energicznego szorowania pokładu na tonącym statku. Jakaż to ulga wiedzieć, że już wkrótce po niesprawiedliwości zniknie wszelki ślad i na całej ziemi zapanuje prawdziwa równość!"
Dla mnie ŚJ w pojęciu globalnego ekstremizmu są zerowym zagrożeniem,nie obawiam się z ich strony niczego poza zapukaniem do drzwi.Podobnie od amiszów ale oni chyba żyją z dala od cywilizacji nawet nie chcę wiedzieć co tam musi się dziać w tak odosobnionej kolonii. I obawiam się że poklaskiwanie i radość z tego powodu że zostaną zdelegalizowani jest nie na miejscu. Teraz oni a potem my,wy.
Jeśli nie zna się sprawy to nie zabiera się głosu.
Niestety, niektórzy otworzyli im drzwi i wpuścili ich (a raczej organizację) do swojego domu i życia. Mam nadzieję, że równie mocno angażuje się pani w pisaniu listów przez Amnesty International o uwolnienie więźniów politycznych i sumienia?
Mówi się, że przysłowia są mądrością narodów. Jest takie jedno, które pasuje idealnie.
Jak się nie znasz nie podskakuj. Siedź na dupie i przytakuj.