Pani Oksana powinna zostać ochrzczonym świadkiem. Wtedy zdziwi się,że już uśmiechnięte osoby przestaną pukać do drzwi. Może przestaną z nią rozmawiać w ogóle,bo z takich rozmów nie ma nic do zaraportowania. A czy pani wie,że nawet miła pogawędka przy kawce u pani jest dla głosicieli służbą do zaraportowania(czas i odwiedzinki?).Jestem świadkiem,nieczynnym,ale jestem. Może nawet pukałam do pani,może piłam kawkę przeciągając rozmowę,żeby osiągnąć kwantum. Ale kiedyś zastanowiłam się ,czy gdyby nie te godzinki to nadal biegałabym po tych kaweczkach. I zawstydziłam się. Zaczęłam odwiedzać ludzi z serca,ale wtedy stałam się nieczynna,słaba duchowo. Stałam się złym towarzystwem,bo bezinteresowność u świadków nie istnieje. Czasem trzeba zrobić krok w przód,żeby zobaczyć więcej. Życzę tego kroku. Ochrzcij się,bądź głosicielką. Doświadcz tego wszystkiego. A potem wróć i opowiedz jak bardzo jesteśmy nieobiektywni.Pozdrawiam.