Na pewno wielu z Was miało kontakt ze świadkami Jehowy, którzy "całym swoim życiem" pokazywali, że chcą postępować zgodnie z wymogami Boga (czytaj Ciała Kierownikowego). Niejednokrotnie ich postępowanie zgodnie z pismami Ciała Kierownikowego było do tego stopnia sztuczne i śmieszne, że nie można było obok tego przejść obojętnie. Podam trzy przykłady z mojego życia:
1. Jestem wieloletnim fanem muzyki Queen i jako wieloletni fan na imprezie zorganizowanej przeze mnie puściłem kilka kawałków Queen w tym kawałek pod tytułem "Breakthru". Większość zapewne wie o który kawałek chodzi, jak nie wie to powiem, że to jest ten kawałek z pociągiem, na którym członkowie zespołu cały czas jadą.
Otóż na tej imprezie (działo się to około 15 lat temu) była jedna pionierka, która ważyła każde słowo, starała się żyć ściśle z radami Ciała Kierownikowego. I ta właśnie pionierka gdy usłyszała refren piosenki "Breakthru" wstała oburzona i powiedziała do mnie: "Ja ty możesz coś takiego puszczać?! Przecież oni tam przeklinają!". Ja byłem zdziwiony jej reakcją bo dobrze wiem, że tam nic takiego nie pada, nawet jej pokazałem oryginalny tekst zamieszczony w okładce płyty, gdzie refren brzmiał tak:
If I could only reach you
If I could make you smile
If I could only reach you
That would really be a breakthru - oh yeah
Ta pionierka stwierdziła, że tam pada wielokrotnie zwrot "fuck you", podczas gdy rzeczywiście pada zwrot "If I could...". Gdy jej pokazałem tą książeczkę z tekstami ona stwierdziła, że Queen tak specjalnie śpiewa, żeby brzmiało to jak "fuck you".
Dodam, że ta pionierka od wielu lat już nie jest w zborze
2. Drugi przypadek też z wieloletnią pionierką w tle
Byłem kiedyś na spotkaniu towarzyskim w domu u jednej pionierki. Leciało sobie i radio i nagle usłyszałem mój ulubiony kawałek Ozzy'ego "Dreamer". Gdy poprosiłem o pogłośnienie radia to od razu na mnie hejt poleciał bo pionierka ta stwierdziła, że ja słucham satanisty i jest zgorszona mną. Nie odzywała się do mnie jakiś czas. Jakiś czas później okazało się, że ona też lubi ostrą muzykę, ale oczywiście ukrywała to, żeby nie stracić "wizerunku cnotliwej Zuzanny".
3. Trzecia historia jest taka, że wiele lat temu odwiedzili nas bracia z sąsiedniego zboru. Oczywiście w tle puściłem Queen
no i zaczęło się... "Jak ty możesz słuchać tego homoseksualisty, biseksualisty....?!"
Jakiś czas później była rewizyta i ten oburzony brat otwiera nam drzwi w koszulce z trupią czaszką...
Te trzy historie to takie pierdoły, ale pokazują prawdziwy stan umysłu takich osób. Doszukują się demonów tam gdzie ich nie ma podczas, gdy sami zakrywają wiele "ciekawych" rzeczy jak np. pedofilia w zborach itp.
Mnie generalnie śmieszy postawa świadków, którzy chcą być bardziej papiescy od kremówki papieskiej. Na zebraniach wypowiedzi z baaaaardzo wysokiej półki, świetne pokazy, przemówienia a w domu taka sama hołota jak reszta świata. Oczywiście większość z tych "świętoszków" nie zapomina mieć w pogardzie ludzi z "tego świata" nieraz nazywając ich "światusami".
Dlatego mam w nosie różne przytyki. Dalej słucham Queen, dalej słucham Ozzy'ego i innej ciężkiej muzyki