Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 12 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił  (Przeczytany 158711 razy)

Offline Sebastian

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #405 dnia: 07 Sierpień, 2017, 02:11 »
dobrze że już po wszystkim
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #406 dnia: 12 Sierpień, 2017, 15:37 »
Nie wiedzieliśmy czy komitet się odbył czy też nie , bo nikt do nas nie zadzwonił z pytaniem czy jednak będziemy , czy może coś się stało , że nie dotarliśmy , bo my jako grono czekamy na sali.
Jednak po jakimś tygodniu gdy ułożyliśmy się do snu odezwał się telefon. Zapłakana teściowa poinformowała , że dziś na zebraniu ogłoszono iż zostaliśmy wykluczeni a potem zrobiono punkt w potrzebach zboru o odstępstwie. Mieliśmy mętlik myśli . Z jednej strony poczuliśmy ogromną ulgę ale z drugiej było nam przykro ,że nie próbowano o nas powalczyć. Poświęciliśmy organizacji ,licząc z dzieciństwem niemal po 40 lat a historia pobytu zakończyła się jednym suchym stwierdzeniem , że Paweł i Ania nie są już SJ.
Niby tego się spodziewaliśmy ale teraz wiedzieliśmy , że to bezpowrotna decyzja i staliśmy się pozbawieni przynależności do tych ludzi na zawsze .
« Ostatnia zmiana: 12 Sierpień, 2017, 15:45 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #407 dnia: 12 Sierpień, 2017, 16:35 »
Harnaś zachodzi pytanie , czy my w ogóle kiedykolwiek  byliśmy Świadkami Jehowy ? Czy może myśmy sobie wyobrażali że jesteśmy tymi świadkami . Myśmy się utożsamiali ze świadkami , ale nimi nie byliśmy bo przyłączyliśmy się do organizacji która o sobie mówi że jest kierowana Duchem Bożym , a jej szefowie mówią że nie są natchnieni przez Boga .


Offline sawaszi

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #408 dnia: 15 Sierpień, 2017, 21:10 »
Mnie 'ogłoszono' na zebraniu 'piątkowym' (w 2003 r.) .Do tej pory NIE wiem kto mnie wykluczał i jakie to było 'grono' -nawet to mnie nie interesuje do dziś .
« Ostatnia zmiana: 15 Sierpień, 2017, 21:12 wysłana przez sawaszi »


Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #409 dnia: 15 Sierpień, 2017, 21:42 »
Ja wiem  i już im przebaczyłem ,  ale i tak nie będzie mi dane przemówić nic na ich obronę , bo jakim sądem sądzili takim też będą osądzeni . Książka Paście Trzodę Bożą dokładnie wyjaśnia jakim będą sądem sądzeni przez Tego Który tylko ma do tego prawo .


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #410 dnia: 16 Sierpień, 2017, 06:42 »
Mnie 'ogłoszono' na zebraniu 'piątkowym' (w 2003 r.) .Do tej pory NIE wiem kto mnie wykluczał i jakie to było 'grono' -nawet to mnie nie interesuje do dziś .
To już ładny wynik osiągnąłeś poza zborem. Ja przy Tobie dopiero raczkuję ale bardzo , ale to bardzo się cieszę , że nie należę do wszystkowiedzącej .
 Gdy byłem wykluczony to bardzo źle to znosiłem , ten cały ostracyzm , poczucie krzywdy , utrudnione bądź sprowadzone do minimum kontakty rodzinne.
   Dziś , gdy odszedłem świadomie z własnego wyboru , czuję prawdziwą ulgę i cieszę się życiem , dostrzegam piękno dnia , bo wiecznie żył  przecież nie będę co wmawiali mi przez całe moje życie starcy zza oceanu.
   Biorąc chrzest umówiłem się niejako , że będę kochał Boga i stanę się członkiem widzialnej jego organizacji a w zamian za to dostąpię życia wiecznego w rajskich warunkach tu na ziemi a wprowadzą mnie tam osoby , które pamiętają osobiście wydarzenia z roku 1914 . Nie dawali mi nawet szans się zestarzeć , bo koniec był tuż , tuż. Tymczasem jestem w wieku , że co raz więcej siwych włosów na skroniach , może srebrne nie wypadną  :)  nie uderzę się a boli i nie wiedzieć z jakiego to powodu .
   Organizacja się pomyliła , obietnice okazały się kłamstwem . Na kongresie członek Ciała Kierowniczego, ubrany w nienagannie skrojony garnitur z owczej wełny , świecący sygnetem po oczach tłumu , eksponując szalenie drogi zegarek , którego warości w dokarach nie jestem w stanie szybko przemnożyć na złotówki mówi mi z szerokim uśmiechem na gębie : Ciesz się starością  :o
Zmienili mi warunki umowy bez żadnego przepraszam z ich strony :'(  i wymagają żebym się dopasował do nowych zapisów w umowie ,zapisów  które stały się bardzo zagmatwane i nielogiczne i co ważne niekorzystne dla mnie. Zmienili niemal wszystko w co kazali mi wierzyć przed chrztem , zastępując to nowymi naukami , które bezkrytycznie muszę przyjąć , tłumacząc to nowym światłem. Jedynie wizje  cudownego raju pozostawili , bo nawet Goga z Magog , czyli odwiecznego Szatana zmienili na jakiś dziwaczny twór koalicji państw.
Gdy zrywam z tego powodu umowę , pisząc grzeczny list  oni się na mnie obrażają i wszędzie gdzie to możliwe obrabiają mi tyłek.
« Ostatnia zmiana: 16 Sierpień, 2017, 06:55 wysłana przez HARNAŚ »


Offline P

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #411 dnia: 16 Sierpień, 2017, 17:55 »
Harnaś, podoba mi się z tą umową, a najlepsze, że ci którzy w przeciągu ostatniej dekady przyszli do organizacji też mają bardzo zmienione warunki umowy: Pokolenie, Gog z Magog, CK też się myli, itp.
Chcesz porozmawiać? napisz: pjakprawda@interia.pl


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #412 dnia: 01 Wrzesień, 2017, 08:00 »
    Po ogłoszeniu naszego wykluczenia suchym komunikatem , że Paweł i Ania nie są już ŚJ wysłałem do kilku znajomych listy pożegnalne .
Nie wdawałem się za bardzo w szczegóły mojego odejścia , kilka lakonicznych zdań , że nie mam zaufania do niewolnika i nie wierzę w jego natchnienie  ,że zmienne nauki działają na niekorzyść rzekomej Organizacji Bożej , kierowanej jego duchem. Do każdej korespondencji dołączyłem również list jaki napisałem do starszych z decyzją  o moim odłączeniu , aby mieli pełny podgląd co było moim powodem odejścia i uciąć ewentualne plotki dlaczego już nie jestem  ŚJ.
   Bardziej skupiłem się na podziękowaniu za wieloletnie znajomości , czasami nawet przyjaźnie ,które miło z żoną wspominamy .
 Wymieniłem wiele zdarzeń czy sytuacji wspólnie przeżytych , jakieś wspominki z wyjazdów na kongresy , porządki na sali czy  ich wypowiedzi z zebrań , które mnie poruszały  i nawet dziś po latach potrafię je przywołać w pamięci i zacytować.
Napisałem , że ja mam o nich bardzo dobre zdanie i zawsze gdy ich spotkam , nie ważne w jakich okolicznościach , będę im mówił dzień dobry . Jednocześnie nie oczekuję , żeby mi odpowiadali . Zaznaczyłem  jednak , że taka postawa nie odpowiadania  ma rzekomo  skłonić do powrotu do zboru a skoro ja nie chce wracać , bo odszedłem na własne życzenie , w wyniku własnych przemyśleń , więc raczej ta zasada nie ma do mnie zastosowania , ale zrozumiem jeśli na ulicy gdy się przypadkowo spotkamy nie będą odpowiadać na moje przywitanie.
Zaskoczyło mnie kilka reakcji od totalnej ignorancji , wrogości , okazywania jawnie wyższości nade mną , przeświadczenia , że popełniam olbrzymi błąd, że oni dają odpór atakom diabła a ja dałem się zwieść w tych dniach końca , po całkiem przyjazne dowody sympatii.
Jeden brat zadzwonił do mnie i powiedział , że po przeczytaniu mojego listu stwierdza , że nie ma tam nic z czym on by się nie zgadzał. Porozmawialiśmy chwilę o bzdurnych naukach i absurdach tego nurtu religijnego , bo trudno nazwać to religią. Do dzisiaj parę osób nie ma oporu aby odpowiedzieć mi dzień dobry na ulicy , niektórzy są wyraźnie zaskoczeni naszym pozytywnym nastawieniem do życia i okazywaniem zadowolenia ze stanu w jakim obecnie funkcjonujemy. Łamiemy ogólnie panujące w zborach przeświadczenia , że poza organizacja to już tylko dno i 100 metrów mułu. Pokazujemy , że jest odwrotnie , że wreszcie jesteśmy sobą i cieszymy się prawdziwym życiem .
Daliśmy też impuls innej siostrze do odważenia się aby odejść ze zboru ,choć podkreślam , że to była wyłącznie jej decyzja oparta na analizie i obserwacji . Napisała list  do starszych i wraz z nią trójka jej dorosłych synów nigdy już się na zebraniu nie pojawili. Kolejna siostra po miesiącu od naszego odłączenia również skontaktowała się z nami i postanowiła napisać do Nadarzyna o odłączeniu. Jeden starszy z mojego zboru , który został jakiś czas temu wykluczony , pod wpływem wspólnych rozmów ,porzucił myśl o próbie powrotu do zboru i obecnie jest bardzo zadowolony z życia jakie prowadzi bez dyktanda organizacji.
  Paradoks polega jednak na tym , że nasz syn zadeklarowany ateista oraz jego serdeczny przyjaciel ze zboru , rówieśnik o jeszcze bardziej radykalnych poglądach i negatywnym nastawieniu do organizacji nadal są świadkami , podobnie jak syn pewnego starszego , który ubiega się o przywileje a sam przyznaje w rozmowie z nami , że on nie ma dwóch twarzy w organizacji tylko siedem , dla każdego inną 8-) , poza tym wciąż nie uporał się z nałogiem palenia o czym nikt w jego aktywnej rodzinie nie wie  >:(  Za to inna siostra choć jest już po rozwodzie , postanowiła zamieszkać z nowym partnerem , na próbę  ;D ale ona dzień dobry jak jestem w OBI już mi nie odpowie , bo ja przecie łodstępca. Tak to właśnie duch działa w zborach  i oczyszcza ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień, 2017, 08:39 wysłana przez HARNAŚ »


Offline MX

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #413 dnia: 01 Wrzesień, 2017, 09:01 »
(...)
o bzdurnych naukach i absurdach tego nurtu religijnego , bo trudno nazwać religią.
(...)
nasz syn zadeklarowany ateista oraz jego serdeczny przyjaciel ze zboru , rówieśnik o jeszcze bardziej radykalnych poglądach i negatywnym nastawieniu do organizacji nadal są świadkami
(...)
inna siostra choć jest już po rozwodzie , postanowiła zamieszkać z nowym partnerem , na próbę
(...)
Nurt to bardziej jakaś tendencja, dążność, prąd ... w czymś, w literaturze, nauce, sztuce itp. Bardziej pasuje kult.

Jestem przekonany, że u SJ pewnie połowa jak nie więcej to kryptoateiści. Jeżeli ktoś jest neofitą to pewniejsze, że wierzący. Chyba, że przyjął ich wiarę bo dostał poczucie bezpieczenstwa i poczucie wartości (powody społeczne). Jak ktoś jest wychwany od urodzenia to bardzo często jest tylko SJ formalnie, a skrycie kryptoateistą. Czasem trudno im się samym przed sobą do tego przyznać. Nacisk otoczenia jest na akcentowanie wiary w Boga. Zazwyczaj podkreślają wartości towarzyskie płynące z przynależności do organizacji. Prawie wcale się słyszy o jakiejś więzi z Bogiem.

A ta 'siostra' to się dobrze kryje przed innymi SJ bo komitety już by czekały.



MX - koniec - MX
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień, 2017, 09:05 wysłana przez MX »


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #414 dnia: 02 Wrzesień, 2017, 08:41 »
Nurt to bardziej jakaś tendencja, dążność, prąd ... w czymś, w literaturze, nauce, sztuce itp. Bardziej pasuje kult.

A głąb to środek od kapusty niezwykle uwielbiany przez małe dzieci :)


Offline zenobia

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #415 dnia: 02 Wrzesień, 2017, 11:55 »
Kapusciane tez lubiłam innych nie !


Offline Trinity

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #416 dnia: 02 Wrzesień, 2017, 14:59 »
A głąb to środek od kapusty niezwykle uwielbiany przez małe dzieci :)

umnie dzisiaj kapucha na obiad
Harnasiu jesteś naszym idolem ( moim i mojego) nie moge tylko rozkminić za co wykluczyli cie 1 raz


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #417 dnia: 02 Wrzesień, 2017, 17:48 »
Trynity , królowo , przecież sama napisałaś mi w mojej historii kilka stron temu cytuję: HARNAS TY HUNCWOCIE ;D  ;D więc właśnie za to  8-)
Zenobia ja lubię wszystko z kapusty a najbardziej gołąbki z brukselki    :)  :)


Offline zenobia

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #418 dnia: 02 Wrzesień, 2017, 20:58 »
Harnas huncwocie , pamietaj , ze byłam pierwsza.


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #419 dnia: 03 Wrzesień, 2017, 09:32 »
Pamiętam Zenobia , pamiętam przecież wysłałem Ci piosenkę .  :)  Ja jestem Harnaś z zasadami a nie jakiś tam janosik ;D