Od pewnego czasu mieszkam tymczasowo przy stadionie , na którym odbywało się w zeszłym roku zgromadzenie. Wielu świadków przechodziło koło mojego balkonu więc nie odmówiłem sobie tej przyjemności i jako brat , a co
, wyszedłem wypatrywać kto znajomy przechodzi. Niektórzy udawali , że nie widzą
ale jednemu się jakoś chyba zbytnio do domu nie spieszyło i postanowił zagaić:
-Cześć Harnaś
-Cześć K.
-Byłeś na kongresie?
-A po co?
-?
no jak to przecież to kongres i to w naszym mieście.
-A co nowego się dowiedziałeś? -pytam , bo ja przez lata jeździłem na różne kongresy i nie ma tam nic nowego czego bym nie wiedział.
-No trzeba przecież to już końcówka.
-Końcówka czego?
-No świat się wali. Żyjemy w czasach końca.
-No jasne już tak od 50 lat.
-Byłeś starszym a takie rzeczy wygadujesz.
-Końcem świata straszyli naszych rodziców a teraz straszą was.
-Ty na prawdę nie widzisz , że to koniec? świat pędzi ku zagładzie.
-A ja się cieszę ,że żyjemy w tych czasach . Mamy dostęp do wiedzy, każdy z nas jest wykształcony , medycyna zrobiła postęp , dzieci nie umierają z błahych powodów, technologia ułatwia życie, jeździmy porządnymi samochodami , latasz na wakacje samolotem , młodzież poszerza horyzonty na studiach , średnia życia się wydłuża.
-Świat zginie , to już końcówka tego systemu rzeczy.
-K. spotkamy się za 30 lat to o tym pogadamy , o twojej pewności i o naszej dzisiejszej rozmowie.
-Za jakie 30 lat to już jest koniec, to końcówka nie wierzysz co mówi niewolnik?
-Wierzę co mówi Biblia , że o dniu i godzinie nikt nie wie. Chcesz to wierz w niewolnika , szkoda mi tylko twojego dziecka , bo już widać , że wstydzi się bycia na kongresie a chodzić musi.
Nie sądziłem ,że przebieg naszej rozmowy już niedługo analizować będą starsi.