Komitet przyłączeniowy odbył się w piękną słoneczną sobotę jakieś dwa tygodnie przed Pamiątką. Spotkaliśmy się w pokoiku zwierzeń na sali. Oni w wyśmienitych humorach, z przyklejonym szerokim uśmiechem, próbowali nawet coś zażartować tak dla rozładowania atmosfery i pokazania jacy są w porządku z nich kumple To był ostatni akt , w którym musiałem jeszcze aktorzyć przed nimi , aby uzyskać status o jaki zabiegałem.
Odczuwałem do nich obrzydzenie, nie miałem ochoty na uprzejme odpowiadanie na ich próbę nawiązania rozmowy , ale wysiliłem się po raz ostatni.
Ja jestem prosty człowiek i oczekuję zawsze prostych rozwiązań i odpowiedzi. W głowie mi się nie mieściło jak można tak diametralnie zmieniać postawę. Być tak obłudnym.jeszcze tydzień wstecz totalna ignorancja niewidzialnego Harnasia z dowodami jawnej niechęci , a teraz przyjaciele z podwórka którzy próbują ci powiedzieć,, że za chwilę będziesz z nami i znowu będzie fajnie.
Najgorsze , że wcześniej też pewnie tacy byli , wyszkoleni przez organizację, zakompleksieni przegrani zawodowo , tylko wtedy ja zmanierowany prawie czterdziestoletnim pobytem w zborze , którego głową jest sam Jezus, tego nie dostrzegałem albo tłumaczyłem sobie , że tak być musi Pewnie w wielu zachowaniach byłem nawet kiedyś do nich podobny , bo odbieraliśmy przecież te same pouczenia.Dopiero ponad roczna odstawka pokazała mi jakie to sztuczne, ludzkie i fałszywe . Dotarło do mnie jak muszą odbierać nas postronni ludzie , skoro ja po odtruciu to dostrzegam , to nasi sąsiedzi często patrzą na nas jak na dziwaków. Bo nimi tak na prawdę często jesteśmy , tylko że zaślepieni naukami strażnicy tego nie dostrzegamy albo zagłuszamy w sobie aby tylko wytrwać w prawdzie .
Z drugiej strony , wiem, że zawsze od nich odstawałem, a wielu braci mówiło , że ty Harnaś razem z żoną do nich nie pasujesz. Tworzyłem znajomości z wieloma członkami zboru , ale z rodzinami starszych jakoś nie mogłem się nigdy zaprzyjaźnić. Owszem spotykaliśmy się u mnie np. na grillu ale chemii miedzy nami nigdy nie było.Mieli nawet taki żal , że nie tworzę z nimi elity , grupy trzymającej władzę a nawet jako starszy występuję przeciwko ich pomysłom , które tak na prawdę często były absurdalne czy nie życiowe .
Nie jestem typem wojownika ,który walczy tylko po to aby być przeciwnym dla zasady ale jeśli coś było nieprzemyślane , a często się takie sytuacje zdarzały to jawnie je krytykowałem.
Dlaczego się różniłem, co zauważali nie tylko rodzice ale i członkowie zboru? Bo zawsze pamiętałem słowa babci , że możesz być dziadem ale pamiętaj Harnaś , że z zasadami , możesz być dziadem w kamienicy ale masz być panem na ulicy.To ona mówiła na mnie zawsze Harnaś i dlatego tak się zalogowałem .