Muszę się z Wami podzielić pewną informacją dnia. Wolałbym, aby się nie wydarzyła ,ale wcześniej czy później ,każdego z nas to spotka. Chodzi o pogrzeb.Zmarła siostra 45 lat , na co dzień radosna dziewczyna , lubiana przez sąsiadów na wsi. Była koleżanką mojej żony , razem były kiedyś w jednym zborze , nazwijmy ją siostra A. Miała chyba pięcioro dzieci ale pewny nie jestem , najmłodsze 6 lat. Zaskoczenia wielkiego nie było , bo od czterech lat chorowała , ale to jednak wstrząsające gdy życie się kończy. Jej mąż aktywny świadek , totalnie nie poukładany życiowo, jej rodzice zaangażowani w zbór , ojciec wieloletni starszy.
Moja żona postanowiła pojechać choć zdawała sobie sprawę , że łatwo nie będzie , bo sami znajomi z czasów młodości a tu pojawia się ONA , wykluczona za szeroko rozumiane odstępstwo, sprawa głośna i gorąco komentowana w środowisku świadkowskim.
Harnasiowa weszła do kwiaciarni kupić wiązankę. Sprzedawczyni pyta:
-Z jaką wstążką?
-Obojętnie odpowiada żona.
-Może być z napisem OSTATNIE POŻEGNANIE ?-dopytuje sprzedawczyni
-Tak , to dobry napis ,przecież w sumie przyjechałam się z nią pożegnać.
-Wie pani -kontynuuje sprzedawczyni- bo jehowi to takiej wstążki nie chcą na wiązance.
-Wiem -odpowiada Harnasiowa - bo jeszcze jakiś czas temu też bym nie chciała.
-To pani też jest jehowa?
?
-Od trzech lat nie -odpowiada żona.
-To co się stało , że pani już jehowa nie jest?
-Przeszkadzały mi ciągle zmieniające się nauki , w które musiałam wierzyć i fałszywa atmosfera miłości , wie pani te udawane uśmieszki.
-Pani ja to je gonię , bo mojemu synowi cały czas jakieś gazetki przynosili.
Weszli kolejni po kwiaty , oczywiście żądając wymiany wstążki
więc się Harnasiowa pożegnała i wyszła.
Na pogrzebie stanęła na końcu aby nie rzucać się w oczy ale choć w miarę szczupła, niewidzialna nie jest , więc co rusz czuła na sobie spojrzenia .No właśnie co to za spojrzenia zastanawiała się . Jak odpowiednim słowem oddać treść wbijanego w nią wzroku, do niedawna jeszcze jej przyjaciół ,współbraci? Chyba odpowiednim słowem ,będzie wzrok pełen pogardy i obrzydzenia, bo przecież ona raczyła odejść.
Wspominając siostrę A.. wzruszyła się .Widząc płaczącą Harnasiową kobieta stojąca obok podała jej chusteczkę. Zwyczajny ludzki , ciepły gest ale jak wiele znaczył w tej chwili gdy czuła się obco i samotnie.
Nadeszła pora składania kwiatów , żona zwraca się do życzliwej sąsiadki:
-Może podejdziemy na końcu ,bo wie pani , mnie tutaj traktują jak trędowatą,udają , że mnie nie znają -mówi żona
-Ja też tutaj się źle czuje -odpowiada kobieta- bo prawie wszyscy , którzy tu przyszli to świadki.
-Wiem znam ich bo też 40 lat byłam świadkiem i często się z nimi spotykałam.
-To dlaczego do pani nie podchodzą?
-Bo im nie wolno ze mną rozmawiać ani mówić mi dzień dobry. Zresztą niech pani sama zobaczy , mijają mnie jak powietrze.
-To co pani zrobiła?
-Przestałam wierzyć w to ,co kierownictwo z Ameryki im każe i skorzystałam z otrzymanej od boga wolnej woli w podejmowaniu decyzji.
-Co za głupia religia. Wie pani ,że gdyby A... przyjęła krew to by żyła. Mówiłam jej ,żeby nie odmawiała ,ale ona mi powiedziała , że gdyby jej mąż się dowiedział , to by się nią brzydził. Poza tym uważała , że dzięki takiej postawie podoba się bogu. Głupio zrobiła wybrała miłość do boga zamiast miłość do dzieci .Przecież bóg by jej wybaczył. Tyle mówią świadki o rodzinie a swojej nie ratowała.
-Widzi pani -mówi Harnasiowa -świadkowie mają wbijane do głowy , że lepiej umrzeć teraz, pozostawiając rodzinę i zyskać życie wieczne kiedyś w przyszłości ,może za 1000 lat niż przyjąć krew i żyć . Nawet gdy ktoś ma wątpliwości , tak jak nasza A ,to boi się reakcji otoczenia ze zboru . Byłaby traktowana jako ta ,co uległa , zaparła się boga aby tylko ratować doczesne życie.
-Nie rozumiem tej głupiej religii . Byłam jej sąsiadką i powiem pani ,że my na wsi , dawaliśmy na mszę za jej zdrowie , bo ją bardzo lubiliśmy .
Harnasiowa po złożeniu kwiatów pożegnała się z miła kobietą i pomimo smutnego dnia , nie czuła się źle. Przekonała się po raz kolejny , że więcej ludzkich odruchów otrzymuje od obcych ,a nie od członków wyznania , które według nich samych przewyższa wszystkie religie świata.