Dosyć szybko po chrzcie zostałem sługą pomocniczym. Pamiętam jak na kongresie letnim w Szczecinie podczas przerwy podszedł do mnie przewodniczący zboru i spytał, tak zwyczajnie ,bez żadnego zbędnego ględzenia :
-Chcesz być sługą?
Rozejrzałem się wokół czy on aby na pewno mówi do mnie, co by nie mówić na sektorze z 300 osób.
-Nie wiem czy sobie poradzę -odparłem.
-Poradzisz sobie Harnaś - mówi brat J.
-A co dodatkowo będę musiał robić?-dopytuję.
-Nic ponad to co robiłeś do tej pory.
Chyba musieli mieć w przerwie jakieś spotkanie z okręgowym i pewnie był nacisk na mianowanie młodych,że tak szybko zadziałali.
Z całą pewnością chłopcy łatwiej otrzymują przywileje gdy pochodzą z rodzin gdzie ojciec jest starszym.
Niczym szczególnym przecież się nie wyróżniałem na tle innych. Owszem aktywny na zebraniach , gdy to możliwe pionier pomocniczy ale inni robili to samo.
Lubiłem chodzić na zebrania zwłaszcza dlatego , że obsługiwałem nagłośnienie. Fajna fucha dla młodego. Zebranie szybciej zleciało bo to był czas kiedy pieśni nagrane były na kasecie magnetofonowej i aby przygotować kolejną trzeba było wyjść do samochodu i tam ją ustawić . Potem dostaliśmy od braci z Niemiec sprzęt , który już był nieprzydatny na ich sali. Były słuchawki i co ważne można było nagrywać wykłady.
Głoszenie natomiast sprawiało mi sporo problemów. Niby miałem dużo rozpowszechnień i odwiedzin ale zwyczajnie tego nie lubiłem. Często próbowałem się spóźnić , licząc,że głosiciel pójdzie do domu . Czasami się udawało.
Pamiętam , że kiedyś przy wizycie nadzorcy obwodu zaplanowali mi służbę z nim. Bałem się okrutnie. Im bliżej głoszenia tym większy strach. Myślałem czy aby nie zasymulować jakiejś choroby , nagły ból brzucha czy cuś
. Cokolwiek aby nie pójść , strach paraliżował. Katastroficzne wizje , że sobie nie poradzę przy drzwiach , że zapomnę wstępu czy ,że nie znajdę wersetu biblijnego odpowiedniego do toczącej się rozmowy , albo że robię niewłaściwie notatki wszystko to spotęgowane jeszcze taka figurą jak nadzorca obwodu , który cię obserwuje nie pozwoliło złapać normalnego oddechu .Mimo wszystko zebrałem się w sobie i poszedłem a po służbie obwodowy mówi:
- Bardzo jestem zbudowany ,że taki jesteś odważny i aktywny
Szok i niedowierzanie.