Witaj Amelio!
Cieszę się Amelio, że podjęłaś taką walkę i poradziłaś sobie z poczuciem własnej wartości oraz zrozumieniem, iż Bóg nie ma nic wspólnego z tym, iż najbliżsi stają się obcy dla tych, którzy pragną być sobą. Bóg nie chce byśmy czuli się meblami w domu. Właśnie za to najbardziej cenię i kocham Boga, że dał nam wolną wolę i pozwala nam dokonywać wybory. Pozwala nam na popełnianie błędów, ale oczekuje ponoszenia konsekwencji i naprawiania błędów.
Wierzę, że również pociągnie do odpowiedzialności tych, którzy świadomie wprowadzają innych w błąd, krzywdzą i straszą Bogiem zamiast przyciągać do siebie miłością i prawdą. Biblia zawiera wiele przykrych historii prawdziwych sług Bożych, którzy mieli słabości, potykali się i błądzili. Ale nie pokazuje Boga, który tylko czyha na nasze potknięcia, by nas karać. On wszczepił nam sumienie, by szanować prawa innych osób i ich poglądy oraz decyzje. To ludzie pozbawieni skrupułów i sumienia doprowadzają do historii opisywanych na tym forum. W Strażnicy jest napisane iż" Dojrzały sługa Jehowy koncentruje się w życiu na przykładzie Jezusa. Stara się żyć zgodnie z radą zanotowaną w Mateusza 22:37-39. Postępuje w sposób świadczący o tym, że przyznaje pierwszeństwo swej więzi z Jehową i okazuje OFIARNĄ MIŁOŚĆ INNYM".
Gdyby to było stosowane w zborach i rodzinach, czy musielibyśmy żyć w takim zakłamaniu, strachu i wstydzie o jakim pisze tu wiele osób? Czy zabraniano by nam mówić, co naprawdę myślimy i czujemy, by nie zostać odrzuconym i czuć się jak NIEPEŁnOSPRAWNI?
Cieszę się, że się przełamałaś i zaczęłaś mówić głośno o tym, czego nie akceptujesz!!!
Wierzę, że nasze doświadczenia otworzą 'oczy', 'uszy' i zdrowe myślenie innym oraz tym. którzy KRZYWDZĄ.