Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....  (Przeczytany 17827 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Maj, 2015, 09:26 »
Czytając takie opowieści dostaje ciarek. Cały czas się zastanawiam jak tak można? Dlaczego? I co dzieje się z tymi dziećmi które poznałam? Przeraża mnie to wszystko. Ale dzięki takim opowieścią ciesze się ze uciekłam póki miałam jeszcze okazję.



   Ano można i najlepsze Szczebiotko jest to, że wszystko w imię "Boga". Jednak patrząc z perspektywy czasu i przez pryzmat własnych doświadczeń uważam że także pod publiczkę.

Bo jak nazwać fakt gdy np w wieli 15- 16 lat matka zdecydowała za mnie że mam przyjąć symbol. Na moje pytanie...a co jeśli ja nie chcę? Dostałam w twarz i usłyszałam....przypomnij sobie kto ci daje jeść!
Gdy np przygotowując się na zebranie jako dziecko czegoś nie rozumiałam i mówiłam...nie ja nie będę na to odpowiadać bo nie wiem o co chodzi. Słyszałam....to naucz się na pamięć, rozumieć nie musisz.
Przykłady można mnożyć. I tak się czasem zastanawiałam....czy te zabiegi były z troski o mnie i moją duszyczkę czy raczej broniła swojego tyłka....aby wypaść jak najlepiej jako rodzic?
Tylko komu chciała się przypodobać?  Jehowie? Raczej nie, przecież on wszystko widzi i znak każdą myśl. Raczej ludziom, ale jaki to ma sens? Przecież oni nie piszą referencji i nie ślą do nieba kto się nadaje a kto nie.

Tak czy owak....wszystko można potrzaskać o kant d..... :P
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Fantom

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #16 dnia: 02 Maj, 2015, 09:03 »
Matko boska!Sorry ,ale to wygląda jak jakaś patologia.W publikacjach do znudzenia pisało sie o miłosći,jak rozmawiać z dziećmi,umacniać więzy rodzinne itd.Dlatego nie rozumiem dlaczego Twoja mama robiła wszystko na opak.Może sama była źle wychowana,lub bez rodziców.Czy nie pochodzisz z wiejskich terenów lub małego miasteczka?Często osoby z tzw.prowincji lub (sorry za wyrażenie) lub zadupia były tak konserwatywne,że nawet jak przyjęy ''prawdę'' to im to zostało we krwi. Niepojęte to jest dla mnie.
 Koniec końców życie uczy nas wyciąganie wniosków.Mam nadzieję ,że Twoje dzieci skorzystały na 'lekcji '' jaką dostałaś.Wiesz jakich błędów unikać.
 Iz 43:18 Nie wspominajcie wydarzeń minionych,
nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy.
« Ostatnia zmiana: 02 Maj, 2015, 09:10 wysłana przez fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Maj, 2015, 09:37 »
Matko boska!Sorry ,ale to wygląda jak jakaś patologia.W publikacjach do znudzenia pisało sie o miłosći,jak rozmawiać z dziećmi,umacniać więzy rodzinne itd.Dlatego nie rozumiem dlaczego Twoja mama robiła wszystko na opak.Może sama była źle wychowana,lub bez rodziców.Czy nie pochodzisz z wiejskich terenów lub małego miasteczka?Często osoby z tzw.prowincji lub (sorry za wyrażenie) lub zadupia były tak konserwatywne,że nawet jak przyjęy ''prawdę'' to im to zostało we krwi. Niepojęte to jest dla mnie.
 Koniec końców życie uczy nas wyciąganie wniosków.Mam nadzieję ,że Twoje dzieci skorzystały na 'lekcji '' jaką dostałaś.Wiesz jakich błędów unikać.
 Iz 43:18 Nie wspominajcie wydarzeń minionych,
nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy.

  Jeśli patologia to według zasad TS....kto kocha swojego syna ten my nie żałuje rózgi i że od rózgi nie umrze.
Moja matka jest prostą kobietą, odbierała nauki tak jak jej ładowano do głowy. W naszym zborze była pani stomatolog która wręcz chełpiła się tym jak krótko trzyma swoje dzieci i wszystko zgodnie z literą Biblii. Na wszystko miała podkładkę. Jej synowie uciekli od niej jeszcze przed ukończeniem pełnoletności.
Pamiętam wiele wykładów kierowanych do młodych....gdzie starsi mówili ...nie gniewajcie się na rodziców za karcenie to z miłości.

I właśnie tacy ludzie, biorący bezwarunkowo nauki strażnicy są fundamentem tej organizacji. Nie wątpią, nie analizują, nie zadają kłopotliwych pytań i nie mają żadnego...ale.

O takich rzeczach trzeba mówić i to głośno, aby nie było na takie zachowanie cichego przyzwolenia. Bo niby wszyscy wiedzą, że się nie powinno, ale nikt nic nie robi bo przecież..." nie ma żadnego potępienia dla tych co są w Chrystusie".
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Mario

  • Gość
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Maj, 2015, 10:05 »
Matko boska!Sorry ,ale to wygląda jak jakaś patologia.W publikacjach do znudzenia pisało sie o miłosći,jak rozmawiać z dziećmi,umacniać więzy rodzinne itd.Dlatego nie rozumiem dlaczego Twoja mama robiła wszystko na opak.Może sama była źle wychowana,lub bez rodziców.Czy nie pochodzisz z wiejskich terenów lub małego miasteczka?Często osoby z tzw.prowincji lub (sorry za wyrażenie) lub zadupia były tak konserwatywne,że nawet jak przyjęy ''prawdę'' to im to zostało we krwi. Niepojęte to jest dla mnie.
 Koniec końców życie uczy nas wyciąganie wniosków.Mam nadzieję ,że Twoje dzieci skorzystały na 'lekcji '' jaką dostałaś.Wiesz jakich błędów unikać.
 Iz 43:18 Nie wspominajcie wydarzeń minionych,
nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy.

Tą samą patologię widziałem również w dużych miastach. Ta patologia wynika z tego, że te same publikacje mówią, iż ta miłość o której piszesz jest warunkowa i ważniejsze są zasady sprawiedliwości.
Co z tego, że pisze się o miłości, skoro tą miłość należy okazywać tylko w warunkach sprzyjających .


Hudson

  • Gość
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Maj, 2015, 12:31 »
Matko boska!Sorry ,ale to wygląda jak jakaś patologia.W publikacjach do znudzenia pisało sie o miłosći,jak rozmawiać z dziećmi,umacniać więzy rodzinne itd.Dlatego nie rozumiem dlaczego Twoja mama robiła wszystko na opak.Może sama była źle wychowana,lub bez rodziców.Czy nie pochodzisz z wiejskich terenów lub małego miasteczka?Często osoby z tzw.prowincji lub (sorry za wyrażenie) lub zadupia były tak konserwatywne,że nawet jak przyjęy ''prawdę'' to im to zostało we krwi. Niepojęte to jest dla mnie.
 Koniec końców życie uczy nas wyciąganie wniosków.Mam nadzieję ,że Twoje dzieci skorzystały na 'lekcji '' jaką dostałaś.Wiesz jakich błędów unikać.
 Iz 43:18 Nie wspominajcie wydarzeń minionych,
nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy.

Takie patologie są wszędzie, jak napisał wcześniej Mario. Okolica nie ma znaczenia, prędzej pochodzenie, wychowanie wyniesione z domu.  Sam często zastanawiam się, jak do tego dochodzi. W moim bliskim otoczeniu istniało również coś takiego. Matka ŚJ i dwoje dzieci: córka i o sześć lat młodszy brat. Mąż "niewierzący". Przed zebraniem zawsze był pośpiech, chaos, awantura, wyzywanie dzieci od najgorszych. Na to wszystko od wielu lat spoglądał mąż, który nigdy nie został ŚJ. W trakcie zebranka oczywiście wszystko cacy i uśmiech jak na zdjęciu ze szkoły Gilead. Po powrocie jazda zaczynała się od nowa.  Córka zaraz po zdaniu matury wyszła za mąż za sługę pomocniczego, który od początku pokazał teściowej, że jej wpływ kończy tuż za płotem jej domu.  Młodszy brat nie został świadkiem. Kiedyś przyznał się przy wódce, że to wina matki. Ciekawe, że w tej chorej, trwającej wiele lat sytuacji on najmniej obrywał, ponieważ winą za wszystko obarczana była starsza siostra.   
« Ostatnia zmiana: 02 Maj, 2015, 12:34 wysłana przez Hudson »


Offline Ariana

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #20 dnia: 08 Maj, 2015, 17:22 »
  Jeśli patologia to według zasad TS....kto kocha swojego syna ten my nie żałuje rózgi i że od rózgi nie umrze.
Moja matka jest prostą kobietą, odbierała nauki tak jak jej ładowano do głowy. W naszym zborze była pani stomatolog która wręcz chełpiła się tym jak krótko trzyma swoje dzieci i wszystko zgodnie z literą Biblii. Na wszystko miała podkładkę. Jej synowie uciekli od niej jeszcze przed ukończeniem pełnoletności.
Pamiętam wiele wykładów kierowanych do młodych....gdzie starsi mówili ...nie gniewajcie się na rodziców za karcenie to z miłości.

I właśnie tacy ludzie, biorący bezwarunkowo nauki strażnicy są fundamentem tej organizacji. Nie wątpią, nie analizują, nie zadają kłopotliwych pytań i nie mają żadnego...ale.

O takich rzeczach trzeba mówić i to głośno, aby nie było na takie zachowanie cichego przyzwolenia. Bo niby wszyscy wiedzą, że się nie powinno, ale nikt nic nie robi bo przecież..." nie ma żadnego potępienia dla tych co są w Chrystusie".
Kiedys bylo tez wieksze przyzwolenie na bicie dzieci nie tylko wsrod sj. Moi rodzice mnie nie bili(nie wychowywalam sie w rodzinie sj). Nie bylo tez takiej swiadomosci jak dzis.

Nic oczywiscie nie usprawiedliwia przemocy.
Tazla ma racje-rozga karnosci czesto 'szla w ruch' w zborach...i nadal pewnie jeszcze jest. Niejedna siostra prosila mnie o pomoc bo nie byla w stanie zapanowac nad soba i przestac krzyczec i bic swoje dzieci.
Tlumione podczas zebran uczucia, frustracje odreagowywaly na potomkach.


Offline dziewiatka

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #21 dnia: 08 Maj, 2015, 18:22 »
Tazła ,patologia to , no nie wiem co napisać .Warto do tego problemu podejść ;nasze doświadczenie jest naszym nauczycielem.Taka postawa jest potrzebna nie nam tylko naszym dzieciom,to co przeżyliśmy tego nie sposób wrócić,możemy oszczędzić to naszym dzieciom.Zdaję sobie sprawę ,żeby wyzwolić się z gniewu potrzeba czasu,warto wtedy przypominać sobie ,że to nie ja jestem Tazła.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #22 dnia: 08 Maj, 2015, 20:20 »


  Może tak ku jasności bo chyba się nie rozumiemy....

     Nie ma we mnie złości, ani chęci zemsty. Jest żal, że w imię chorych zasad miałam takie dzieciństwo jakie miałam.

To że zostałam wychowywana w taki właśnie sposób, nie wypaczyło mojej psychiki. Wychowując swoje potomstwo, nie wzorowałam się na moich rodzicach.
Nie popadałam też ze skrajności w skrajność. Tzn...nie próbowałam rekompensować swojego dzieciństwa na osobie mojego syna. Dbałam tylko o to aby miał spokojne dzieciństwo i aby wiedział co to jest odpowiedzialność oraz miał świadomość tego że....coby się nie działo, zawsze będę za nim stała murem. Nawet jak bym nie pochwalała jego postępowania.

Nie wiem jak teraz, ale takie zachowanie jak u mojej matki to była norma. Nieraz się szło do łazienki a tam tylko...dupa chlastała, tak matki przywoływały dzieci do porządku. Dziś uważam że to była presja otoczenia. Jeśli te dzieci były niegrzeczne tzn matka sobie nie radziła, a jak nie radziła......tzn była słaba. I kto obrywał? Ano najsłabsi.

Nie wiem czy  tu wspominałam o pewnym starszym miał syna , chłopak był gdzieś w moim wieku. I jak zaczął się wiercić, ojciec go tak mocno ściskał za dłoń, że aż kiedyś chłopak się posikał z bólu. Później żeśmy podrośli i chłopak był wzorem dla wszystkich. Och jak się ciotki znim zachwycały. Grzeczny, zawsze najlepiej przygotowany, aktywny.
Raz przyszedł z siniakiem na twarzy, na pytanie co się stało....matka odpowiedziała grał w piłkę.
Prawda pewnie była inna....ojciec.
Czasem autobus mi uciekł i jak jechałam do szkoły następnym musiałam biedź przez park obok garaży i pewnego dnia spotkałam tam Kubę z papierosem w dłoni. Był z kolegami. Na zebraniu gdy mnie zobaczył widziałam że chce coś powiedzieć, ale nie wiedział co. Pewnie miał niezłego pietra.
Ja tą ciekawostkę zostawiłam dla siebie, jednak już wiedziałam że młody braciszek nie jest taki doskonały jak nam się wydawało.
Później nasze drogi się rozeszły.
Dziś wiem, że Kuba też bardzo szybko uciekł od rodziców i z organizacji. A dzieciństwo jakie miał...mogło być gorsze od mojego.

Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline dziewiatka

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #23 dnia: 09 Maj, 2015, 20:53 »
Jestem jak na Śląsku mówią stary chop i może dla tego zapomniałem to co było złe w moim dzieciństwie ,może nie zapomniałem ale mój emocjonalny stosunek do tego co było złe jest żaden ,wolę wspominać to co było dobre .Dlatego w wspomnieniach  prawie wcale nie ma rodziców,ale to pewnie psycholog by wytłumaczył.Wiem też jakim problemem dla dzieci jest to ,że tato jest znanym starszym,w zborze nie ma kolegów,po za nie wypada .Ojciec Kuby jest psychopatą ,który kosztem saojego dziecka chciał robić karierę.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #24 dnia: 10 Maj, 2015, 10:56 »

        Skupiliśmy się na fanatycznej presji względem dzieci, jednak to nie dotyczy tylko ich.

W naszym zborze były rodzone siostry które jedna po drugiej zostawały świadkami.
Najpierw jedna zakochała się w koledze z pracy i tak została świadkiem, gość był ambitny i szybko został starszym. Później druga z sióstr poznała kolegę szwagra, który był sługą pomocniczym i też ona została świadkiem.
Najoporniejsze były dwie...najstarsza która chorowała od dziecka i najmłodsza, jednak do czasu. Do zboru przybył pionier, gość po trzydziestce bardzo gorliwy i aktywny, robił więcej niż się od niego wymagało. To właśnie w nim zadłużyła się najstarsza z sióstr Bożena, i ona została świadkiem. Później ślub i ku radości całej społeczności oboje zostali pionierami.
Ach co to była za  para ogólnych zachwytów. Zawsze razem, zawsze na czas, zawsze z najlepszymi wynikami....chodzące ideały.

I nagle bum.....Bożenka nie żyje. Mąż ją znalazł martwą pod drzwiami ich pokoju.
Po latach  dowiedziałam się od najmłodszej z sióstr, że to przez niego zmarła. Powinna być pod stałą kontrolą lekarza, brać drogie leki. Jednak mąż uznał, że armagedon jest tak blisko iż na nic jej to wszystko. Trzeba sobie zapracować na życie  w raju. A więc...pracowała, pracowała, aż.....

To bardzo poróżniło siostry, najmłodsza obwiniała dwie starsze. Że to one ją wyswatały. Ta która wraz z mężem  zapoznała Bożenkę z pionierem sama czuła się bardzo winna. Wiedziała że on żonę trzymał wręcz pod kluczem i jak nawet próbowała ingerować, rozmawiać z mężem na ten temat zostawała objechana, że to...mąż jest głową, on rządzi, a im nie wolno się wtrącać, bo to bardzo chrześcijańskie małżeństwo.

Z tego co wiem na chwilę obecną....rozwiodła się z mężem, nie jest już świadkiem,mieszka gdzieś w Irlandii.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline rose

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #25 dnia: 17 Maj, 2015, 10:02 »
Wpadłam kiedyś z córką do znajomej będącej gorliwym świadkiem i mającej córkę w tym samym wieku co moja.Obie miały coś po 15 lat w tym czasie.To była bardzo kochająca się rodzina, bardzo im zazdrościłam, nam nie udało się takich wzorowych rodzin  stworzyć.
Trafiłyśmy na jakiś rodzinny konflikt, i kochająca mamusia lała swoja córkę po buzi a dziewczyna rozpaczliwie wołała:"Mamusiu! Nie bij!"
Doznałyśmy obie wstrząsu! Nie podejrzewałyśmy, że za zwyczajne głupstewko można tak mocno lać własne dziecko.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #26 dnia: 18 Maj, 2015, 19:47 »
Wpadłam kiedyś z córką do znajomej będącej gorliwym świadkiem i mającej córkę w tym samym wieku co moja.Obie miały coś po 15 lat w tym czasie.To była bardzo kochająca się rodzina, bardzo im zazdrościłam, nam nie udało się takich wzorowych rodzin  stworzyć.
Trafiłyśmy na jakiś rodzinny konflikt, i kochająca mamusia lała swoja córkę po buzi a dziewczyna rozpaczliwie wołała:"Mamusiu! Nie bij!"
Doznałyśmy obie wstrząsu! Nie podejrzewałyśmy, że za zwyczajne głupstewko można tak mocno lać własne dziecko.

     Smutne ale prawdziwe. Czasem uśmiechnięte, serdeczne osoby obnoszące się ze swoją pobożnością potrafią w jedną chwilę zmienić się w diabła wcielonego.

Po latach patrząc na to wszystko spokojnie, uważam że większość z nich nie radzi sobie z presją otoczenia. Chcą aby byli jak z obrazka w strażnicy, przykładni i wzorcowi. A ludzie czasem nie dają rady. I wystarczy byle pretekst i jest wielkie bum....upust złych emocji. A na kim? Ano na tych najsłabszych. Mąż na żonie i dzieciach, żona na dzieciach....a czasem z bezradności na przedmiotach.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Ameliia

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #27 dnia: 02 Czerwiec, 2015, 14:31 »
Od kilku dni chłonę wpisy i  informacje zawarte na tym forum.
  Długo się zbierałam żeby zaistnieć na tym forum (może to strach czy wstyd sama nie wiem). No więc jestem i czytając Twoje wpisy TAZŁA jest mi lżej na sercu, bo wiem że mnie ktoś tu może zrozumieć.   
 Podobnie jak Ty przeszłam swoiste piekło zgotowane tu na ziemi przez zmanipulowanych rodziców, braci starszych, sióstr i całej reszty organizacji.  Ja aby być kim jestem potrzebowałam dobrego psychologa. Czekała mnie ciężka i kilku letnia walka o siebie samą o to by uwierzyć że jestem coś warta, coś potrafię i co najważniejsze mogę być kochana.
 Mając 16lat straciłam dom, rodzinę (choć byłam w nim jak mebel który musiał pasować do wystroju to go miałam). Wszystko w imię PRAWDY i BOGA wielokrotnie zadawałam sobie pytanie kim jest ten Bóg skoro to właśnie najbliźsi są mi najbardziej obcy......
Z perspektywy lat patrzę na to inaczej choć nadal boli mam 32 lata i dopiero zaczynam czuć co to miłość rodzica do dziecka szkoda tylko że tak późno. 

 


Offline gedeon

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #28 dnia: 02 Czerwiec, 2015, 15:13 »
Od kilku dni chłonę wpisy i  informacje zawarte na tym forum.
  Długo się zbierałam żeby zaistnieć na tym forum (może to strach czy wstyd sama nie wiem). No więc jestem i czytając Twoje wpisy TAZŁA jest mi lżej na sercu, bo wiem że mnie ktoś tu może zrozumieć.   
 Podobnie jak Ty przeszłam swoiste piekło zgotowane tu na ziemi przez zmanipulowanych rodziców, braci starszych, sióstr i całej reszty organizacji.  Ja aby być kim jestem potrzebowałam dobrego psychologa. Czekała mnie ciężka i kilku letnia walka o siebie samą o to by uwierzyć że jestem coś warta, coś potrafię i co najważniejsze mogę być kochana.
 Mając 16lat straciłam dom, rodzinę (choć byłam w nim jak mebel który musiał pasować do wystroju to go miałam). Wszystko w imię PRAWDY i BOGA wielokrotnie zadawałam sobie pytanie kim jest ten Bóg skoro to właśnie najbliźsi są mi najbardziej obcy......
Z perspektywy lat patrzę na to inaczej choć nadal boli mam 32 lata i dopiero zaczynam czuć co to miłość rodzica do dziecka szkoda tylko że tak późno.

Witaj na forum, nawet nie wiesz jak ja Ciebie rozumie, napisałem podobnie jak Ty, że rodzice nie nauczyli mnie miłości do Boga, oni wpoili we mnie strach do tego Boga.


Offline Ameliia

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Czerwiec, 2015, 15:30 »
gedeon-ie tak dokładnie tak.
Strach nie tylko o to co myśli Jehowa i że gdzieś czycha na mnie Szatan!!! ale najzwyklejsza obawa o to że dziś przedemną kolejny dzień kiedy muszę uważać co powiem jak zaakcentuję kiedy i jak się uśmiechnę.
W pewnym poście przeczytałam o SŁUGACH NIEPEŁNOSPRAWNYCH i wierzcie mi jak znalazłam się sama w tym złym świecie czułam się dokładnie tak jak taki NIEPEŁNOSPRAWNY.