Komitet sądowniczy ... BEZ CENZURY ... procedura od środka

[Estera]

   Dzięki Blizna, za te kciuki i życzenie powodzenia.
   Napewno mi się przyda takie wsparcie emocjonalne.
   Taka świadomość, że ktoś chce powodzenia w przedsięwzięciu, dobrze wpływa na człowieka.
   Mam nadzieję, że wszystko pójdzie według mojego planu, który układam.
   Pozdrawiam.

[Dietrich]

  To było w Berlinie z Robertem Dworakiem, tak zrobili, nie dali Mu nic powiedzieć.
  Tusia, ja szykuję lepszy numer i starsi nie wyłączą nagłośnienia, nie dadzą rady.

Można podczas punktu ćwiczebnego albo podczas jakiegoś pokazu. Zanim się starszaki zorientują, umiejętnie zrobiony przekaz pójdzie do ludzi. 

[Estera]

Można podczas punktu ćwiczebnego albo podczas jakiegoś pokazu. Zanim się starszaki zorientują, umiejętnie zrobiony przekaz pójdzie do ludzi. 

   U mnie taki numer, Dietrich, nie przejdzie, bo już od conajmniej 1,5 roku nie jestem w tej ichnej szkole.
   Wypisałam się, na własne życzenie.
   Ale jakby co, to niezły pomysł do wykorzystania dla innych.
   Którzy jeszcze biorą udział w takich scenkach czy punktach.

[Estera]

   Tak pomyślałam sobie, że może warto, żeby materiał z tej wizyty u Maćka i Marleny,
   znalazł się na tym wątku, bo ta wizyta, to prawie jak komitet sądowniczy.
      Osoby nie zorientowane, zachęcam do zajrzenia na wątek:
    "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
    Tam są szczegóły dotyczące tej wizyty, która miała być wizytą pokrzepiającą i pomocą ze strony starszych.
    Dla małżeństwa, które odkryło pewne fakty i miało wątpliwości.
    Sami obejrzyjcie i oceńcie, czy tak to wyszło?

[Iskierka]

   Tak pomyślałam sobie, że może warto, żeby materiał z tej wizyty u Maćka i Marleny,
   znalazł się na tym wątku, bo ta wizyta, to prawie jak komitet sądowniczy.
 

Dodam tylko, że ten brat starszy ze zboru, swoją postawą, miną, już od początku spotkania z "podejrzliwością" obserwował Maćka, uważnie słuchał i dosyć wcześnie ocenił, że Maciek to "odstępca", więc nie ma co dalej ciągnąć tematu... czas pokazał, że Jego "mowa ciała" szybko znalazła ujście w "mowie języka"

[Estera]

Dodam tylko, że ten brat starszy ze zboru, swoją postawą, miną, już od początku spotkania z "podejrzliwością" obserwował Maćka, uważnie słuchał i dosyć wcześnie ocenił, że Maciek to "odstępca", więc nie ma co dalej ciągnąć tematu... czas pokazał, że Jego "mowa ciała" szybko znalazła ujście w "mowie języka"

   To jest bardzo przykre, że pasterze, którzy mają pomagać, przychodzą po to, żeby coś ugrać.
   W tym przypadku, wcześniej już się nasłuchali odpowiednich relacji, a wizyta tylko miała im coś potwierdzić.
   Początek, bardzo kurtuazyjny, grzeczny ... a jakże.
   No, koniec wizyty, pokazał, że nie przyszli pomagać, tylko osądzić.
   Nie rozwiewali wątpliwości tegoż małżeństwa.

   A powinni zachować się jak troskliwi lekarze, mający diagnozę i przykładający ratownicze opatrunki.
   
   A tu guzik.
   Bezczelna ewakuacja.
   Dla siebie szybciutko zarzucili ratunkową kotwicę.
   A ekspresowa pętla zarzucona na szyję niedomagających i powątpiewających owiec.
   Żenada.
   Całkowita klapa pasterska, z nadzorcą obwodu w tle.