Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dz 20:28  (Przeczytany 41298 razy)

Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #105 dnia: 05 Luty, 2017, 15:21 »
Cytuj
Cytat: Roszada w Dzisiaj o 15:07

    Romaniuk częściowo zaledwie:

Sabekk
Nie zmienia to faktu.
Zmienia fakt o tyle, że będąc współautorem
Komentarza Praktycznego do Nowego Testamentu (1975 i kolejne wydania) podpisał się pod formą:

"Boga, który On nabył własną krwią" (s. 597).

Nie rób więc z katolickiego biskupa zwolennika opcji Towarzystwa Strażnica, które zataiło dostawione słowa przez brak nawiasów.
« Ostatnia zmiana: 05 Luty, 2017, 15:30 wysłana przez Roszada »


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #106 dnia: 05 Luty, 2017, 15:28 »
Nie rób więc z katolickiego biskupa zwolennika opcji Towarzystwa Strażnica

Nigdzie się tak nie wyraziłem.
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #107 dnia: 05 Luty, 2017, 15:30 »
Nigdzie się tak nie wyraziłem.
Kolejnym krętactwem tych co się powołują na bp Romaniuka (jako zwolennika opcji CK) jest to, że albo udają albo nie wiedzą,że bp Romaniuk jest szefem redakcyjnym i teologicznym Nowego Testamentu w Biblii Tysiąclecia, patrz jego podpis pod wstępami do poszczególnych wydań, np. 2, 3, 4.
On więc podpisał się pod wersją z Tysiąclatki i ją zaakceptował:

"Boga, który On nabył własną krwią" Dz 20:28
« Ostatnia zmiana: 05 Luty, 2017, 15:32 wysłana przez Roszada »


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #108 dnia: 05 Luty, 2017, 15:38 »
Kolejnym krętactwem tych co się powołują na bp Romaniuka (jako zwolennika opcji CK) jest to, że albo udają albo nie wiedzą,że bp Romaniuk jest szefem redakcyjnym i teologicznym Nowego Testamentu w Biblii Tysiąclecia, patrz jego podpis pod wstępami do poszczególnych wydań, np. 2, 3, 4.
On więc podpisał się pod wersją z Tysiąclatki i ją zaakceptował:

"Boga, który On nabył własną krwią" Dz 20:28

Wiesz kiedy widzę twoją bezsilność? Gdy tak właśnie do mnie piszesz.
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #109 dnia: 05 Luty, 2017, 15:49 »
Chłopie ja nie do ciebie pisze, bo ty krętaczem nie jesteś. :-\
Ty tylko próbujesz zrobić z biskupa katolickiego swego i Towarzystwa poplecznika.
Daj se więc na luz, bo biskupa sam znałem listownie. :)


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #110 dnia: 05 Luty, 2017, 16:00 »
Chłopie ja nie do ciebie pisze, bo ty krętaczem nie jesteś. :-\
Ty tylko próbujesz zrobić z biskupa katolickiego swego i Towarzystwa poplecznika.
Daj se więc na luz, bo biskupa sam znałem listownie. :)

Hmm... najpierw piszesz: "Nie rób więc z katolickiego biskupa zwolennika opcji Towarzystwa Strażnica", następnie "Kolejnym krętactwem tych co się powołują na bp Romaniuka (jako zwolennika opcji CK)", a teraz mi piszesz, że krętaczem nie jestem. Pogubiłem się w twych zeznaniach jak ty Stanisława. Toś mnie teraz zakręcił... masz lubika.  ;)
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #111 dnia: 05 Luty, 2017, 18:01 »
Wszystko co piszesz można odnieść do każdego tekstu literackiego - nie ma takiego, który by spełniał Twoje kryteria niesprzeczności. Wielość możliwych interpretacji Pana Tadeusza nie świadczy o tym, że jest on wewnętrznie sprzeczny. I jeszcze raz powtórzę: język naturalny TO KAŻDY JĘZYK, może za wyjątkiem esperanto. Cóż więc w języku NT szczególnego? Przekład każdego dzieła z język na język spotyka się z takimi samymi problemami.
A co do tego domniemanego rozwoju doktryny. Piszesz, że analizując Biblię możemy pomijać fakt rozwoju doktryny. A skąd wiesz jaki był ten rozwój? Czy nie dzięki analizie Biblii? Co więc robić najpierw? Poznać rozwój doktryny czy analizować Biblię? Nie widzisz, że znajdujesz się w błędnym kole hermeneutycznym?
OK ! Nie jestem filologiem a przyszlo mi  stawac w szranki  z samym Gorszycielem ! Ale mam co sam chcialem  ;).  Pozwol mi  jednak wyrazic pewne watpliwosci co do Twoich argumentow .  Kiedy czytamy i analizujemy Pismo Sw. to mamy z reguly konkretne oczekiwania . Szukamy np. informacji co do natury Boga , jak spelniac Jego wole itp. I zalezy nam przy tym na otrzymaniu konkretnych odpowiedzi . Problem w tym ,ze Biblia jest dzielem literackim  i jako taka nie za bardzo sie nadaje do wypelnienia tego zadania . Od "Pana Tadeusza" nie oczekuje sie ,ze odpowie nam na pytania natury egzystencjalnej czy  wrecz  metafizycznej ale od Biblii ,TAK .  Odpowiedzi ,ktore otrzymujemy  sa niestety niejasne i w duzej mierze "skazone" naszym wszesniejszym nastawieniem . I masz racje piszac o blednym kole hermeneutycznym  ,ale niestety znajduja  sie w nim wszyscy probujacy egzegezy biblijnej . Oczywiscie solidna egzegeza zawiera oprocz  analizy gramatycznej czy porownawczej , rowniez historyczna , uwzgledniajaca  KTO ,KIEDY i w JAKICH OKOLICZNOSCIACH pisal konkretny tekst  ( to sam wiesz lepiej  niz ja ) . Ale to wszystko zmniejsza tylko margines bledu interpretacyjnego , nie usuwajac go do konca .  Byc moze , gdyby Biblia byla spisana jezykiem matematyki , ktorego cecha nadrzedna jest wewnetrzna  niesprzecznosc ,to  wszyscy wiedzielibysmy  DOKLADNIE jaka jest wola Boga...


Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #112 dnia: 05 Luty, 2017, 20:46 »
Cytuj
*** rs 2001 s. 379 ak. 2 Trójca ***
W przekładzie Romaniuka, wyd. I i II, czytamy: „Jego własną krwią”, natomiast w następnych wydaniach — „krwią [Jego] własnego [Syna]

Co ciekawe w edycji z 1991 w Prowadzenie rozmów... napisano ciut inaczej:

"a Romaniuk, wyd. III  — „krwią [Jego] własnego [Syna]”]" (s. 382)

Pewnie im ktoś zwrócił uwagę, że byli tendencyjni w 1991 roku i poprawili w 2001. :)
Ktoś ich złapał na niedopowiedzeniach i napisał do Nadarzyna.

Cytuj
W Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu,
opracowanym przez Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła [tzw. Biblia Paulistów, 2005],

Dz 20,28b przetłumaczono w następujący sposób:

„Bądźcie pasterzami Kościoła Bożego, odkupionego Jego własną krwią.”


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #113 dnia: 05 Luty, 2017, 22:08 »
Co ciekawe w edycji z 1991 w Prowadzenie rozmów... napisano ciut inaczej:

"a Romaniuk, wyd. III  — „krwią [Jego] własnego [Syna]”]" (s. 382)

Pewnie im ktoś zwrócił uwagę, że byli tendencyjni w 1991 roku i poprawili w 2001. :)
Ktoś ich złapał na niedopowiedzeniach i napisał do Nadarzyna.

Ja napisałem 1:12 zamiast 2:12. Sam się nawet na tym złapałem. I co z tego?




Nemo: Usunąłem ironiczny wpis. Proszę powstrzymaj się na przyszłość od nieuzasadnionego drwienia z innych

Przyjąłem do wiadomości, choć czasem nie wiem, jak mam rozumieć jego wpisy. (Acz mogłeś zostawić treść innego przekładu biblijnego dotyczącego Dz. 20:28 i wywalić ino komentarz). Z Gorszycielem mam większy problem. On szanuje mnie bardziej niż ja jego (przynajmniej w treści pisanej).
« Ostatnia zmiana: 05 Luty, 2017, 22:31 wysłana przez sabekk »
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #114 dnia: 05 Luty, 2017, 22:28 »
Podałem jako ciekawostkę. Podobnie jak z imieniem Bożym w NT i SJ nie są jedynymi, którzy tak przypuszczają... nie bezpodstawnie. To z kolei podałem tylko jak przykład.

Ale są inni, którzy przypuszczają inaczej. A jest ich więcej.

Ludzkiej. No, ale tu już chyba zbyt daleko byśmy odbiegli od wątku głównego tematu.

Chrystus, w którego preegzystencję wierzą nawet ŚJ jest natury tylko ludzkiej? To nie odbiega od wątku. Jest kluczowe w ujęciu tek tzw. całości, o której piszesz.

To nie kwestia gustu, a tekstu.

Jak nie gustu, to czemu piszesz "wolę", "do mnie przemawia"?

Tacy jak Metzger, Hort, Conrad czy Harris też to dostrzegli.

Tak, dostrzegli taką MOŻLIWOŚĆ (nie wiem jak Hort, który różne rzeczy dostrzegał, skoro się z duchami potrafił komunikować). Tylko uczeni profesorowie z WTSu widzą to jako jedyną dopuszczalną wersję.

Ograniczanie się do tego "jedynie" ogranicza postrzeganie całości. Ja nie robię tu z siebie biblisty, Gorszycielu. Rozmawiamy o poglądach. Przywoływanie jako argument wszystkich, czy też większości jest również śmieszne. To tak jakby twierdzić, że do arki Noego weszła większość ludzi, która miała rację, a mniejszość zginęła w potopie. Pewnie poza arką musiało być najwyżej 7 osób. Jezus też sam rozmawiał z faryzeuszami. Czy przyznasz im rację, bo była ich większość? 100 kilo piachu i kilogram złota. 

Posłuchaj, Ty i Tobie podobni przynosicie inną wieść, niż ta, która rozbrzmiewała w uszach wierzących przez dwa tysiące lat. Po prostu twierdzę, że jest przejawem pychy mówienie: "Wszyscy/Prawie wszyscy przede mną się mylili i nie widzieli całości". Nie pisałbym o tym. To Ty zacząłeś pisać o "całości przesłania NT".

No to już jest bajka... Ty sprawiasz wrażenie, jakbyś nawet nie zerknął do artykułu Ariela, panie profesorze.

Zerknąłem. Jak i do wielu innych w tym temacie. I powtarzam: dopuszczalne jest Twoje tłumaczenie (pod warunkiem zastosowania nawiasów kwadratowych). Ale tylko dopuszczalne - nie jedyne możliwe. Od uczciwego tłumacza oczekiwałbym przypisu do tego wersetu i tyle. Niech czytelnik zdecyduje i się zastanowi. Złym to zwyczajem okłamywanie czytelnika i domyślanie słów, bez informowania go o tym. Tak uważam i tyle. Fajnie, że przytoczyłeś te wszystkie przekłady. Ale dobrze wiesz, że większość biblistów tłumaczy to tak: "kupił krwią swoją" itp. Więc każdy z nich nie widzi całości i dlatego tak tłumaczy.
CO do tych rodzajników to weź mnie nie rozśmieszaj. Egzegeza wynika z gramatyki. A tekst z Jana tak jest przez wielu interpretowany w świetle gramatyki i kontekstu i tyle. Nie mówię, że dobrze czy źle. Ale no tak jest i do tekstu się odnoszą. Egzegeza Strażnicy mi za to powiedz, że jest gramatyczna? Podam Ci przykład. Chodzi o interpretację Łk 10,41-42 wg WTS-u:
5) w15 15.10: Służ Jehowie bez rozpraszania uwagi, s. 19, ak. 4:

"Marta jednak, chcąc uprzyjemnić Jezusowi pobyt, przygotowuje specjalny posiłek i zajmuje się innymi obowiązkami. Ale cała ta praca przysparza jej niepotrzebnych trosk, przez co zaczyna się ona denerwować na Marię. Jezus zauważa, że Marta stara się zrobić za dużo, więc mówi do niej życzliwie: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele rzeczy”. Następnie sugeruje, że wystarczyłaby tylko jedna potrawa. Kierując uwagę na Marię, wskazuje, że niczego nie zaniedbała: „Maria zaś wybrała dobrą cząstkę i ta nie zostanie jej odebrana”. Być może Maria szybko zapomniała, co jadła tamtego wyjątkowego dnia, ale zapewne nigdy nie zapomniała pochwały i wybornego pokarmu duchowego, który otrzymała dzięki temu, że poświęciła Jezusowi całą swoją uwagę. Ponad 60 lat później apostoł Jan napisał: „Jezus miłował Martę oraz jej siostrę” (Jana 11:5). Te natchnione słowa z pewnością świadczą, że Marta wzięła sobie do serca życzliwe skarcenie udzielone jej przez Jezusa i dokładała starań, by przez resztę życia wiernie służyć Jehowie."

Czy aby na pewno chodziło Jezusowi o potrawę?

To nie jest kwestia interpretacji a tego, co w tych tekstach jest. I nawet jeśli imputować mi będziesz jak ja te teksty traktuję, nie zmienisz ich zawartości a owa dokładnie definiuje czyją krwią i odróżnia Boga od Chrystusa.

Nie zmieniam ich zawartości. W przeciwieństwie do Ciebie i Twoich nauczycieli dopuszczam oba przekłady. To teksty mówią - albo A albo B. Dla mnie tak to wygląda.
A co do Żydów to wg judaizmu Mesjasz miał być Synem Boga. Czy Syn Boga jest tylko ludzkiej natury jak twierdzisz?

No, chcąc to jakoś podsumować, dla mnie osobiście przekład BT jest dopuszczalny, ale tylko metaforycznie. Jednak sens tej ewentualnej metafory uwypukla już NWT, czy też Romaniuk, czy też wiele inny przekładów i to bez nawiasów kwadratowych.

Jeśli bez nawiasów jest zasadne, to pytam gdzie jest po grecku tam słowo SYN?


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #115 dnia: 06 Luty, 2017, 02:13 »
Ale są inni, którzy przypuszczają inaczej. A jest ich więcej.

Ja jednak pewnymi przykładami starałem się ukazać, że większość nie znaczy jakość. Wiesz ile razy demokracja musiała się walnąć główką w mur? Ja już przestałem liczyć, ale Biblia wylicza czasem jej ofiary (Liczb 16:2). Na szczęście da nich licznik zalicza ich jeszcze do szeolu (Liczb 16:33). 



Chrystus, w którego preegzystencję wierzą nawet ŚJ jest natury tylko ludzkiej? To nie odbiega od wątku. Jest kluczowe w ujęciu tek tzw. całości, o której piszesz.

Nie miałem na myśli preegzystencji, a "od - do". Jeśli tutejszym modom wyjaśnisz, dlaczego nie powinni wywalać do kosza tego epizodu naszej rozmowy, możemy to rozwinąć. Starajmy się jednak pamiętać, że rdzeniem jest Dz. 20:28.



Jak nie gustu, to czemu piszesz "wolę", "do mnie przemawia"?

Bo to już jest, tak jak w twoim przypadku, teologia. Jednak uważam, że w przeciwieństwie do twojej, moja ma argumenty bardziej konkretne. Innymi słowy obaj jesteśmy ofiarami takiego, czy innego systemu. I nawet jako zwycięzcy tematu, będziemy jego ofiarami. Nie spotkałem jeszcze "prawdy", która nie poniosła by swoich ofiar. 



Tak, dostrzegli taką MOŻLIWOŚĆ (nie wiem jak Hort, który różne rzeczy dostrzegał, skoro się z duchami potrafił komunikować). Tylko uczeni profesorowie z WTSu widzą to jako jedyną dopuszczalną wersję.

Po prostu jest to wersja na fundamencie sensu, jakie zamieszczają i inne przekłady. Gdyby owego sensu nie było, już dawno przeszedł byś do rozważania tekstów, jakie zapodałem.




Posłuchaj, Ty i Tobie podobni przynosicie inną wieść, niż ta, która rozbrzmiewała w uszach wierzących przez dwa tysiące lat. Po prostu twierdzę, że jest przejawem pychy mówienie: "Wszyscy/Prawie wszyscy przede mną się mylili i nie widzieli całości". Nie pisałbym o tym. To Ty zacząłeś pisać o "całości przesłania NT".

Dlatego też z pokorą rozważam, co jest więcej warte. 100 kilo piachu, czy kilogram złota mimo, iż czerpię tonami z trynitarnej skarbnicy. Najwyraźniej przez te dwa tysiące lat wszystkiego zasypać się nie dało... Wiesz dlaczego?



Zerknąłem. Jak i do wielu innych w tym temacie. I powtarzam: dopuszczalne jest Twoje tłumaczenie (pod warunkiem zastosowania nawiasów kwadratowych). Ale tylko dopuszczalne - nie jedyne możliwe. Od uczciwego tłumacza oczekiwałbym przypisu do tego wersetu i tyle. Niech czytelnik zdecyduje i się zastanowi. Złym to zwyczajem okłamywanie czytelnika i domyślanie słów, bez informowania go o tym. Tak uważam i tyle. Fajnie, że przytoczyłeś te wszystkie przekłady. Ale dobrze wiesz, że większość biblistów tłumaczy to tak: "kupił krwią swoją" itp. Więc każdy z nich nie widzi całości i dlatego tak tłumaczy.

Myślę, że wielu z nich musiało stanąć intelektualnie okrakiem. Jedni mieli odwagę, drudzy nie. Studiowane Trójcy w oparciu o Biblię to zaangażowanie intelektu do granic prawdy. Po jej przekroczeniu albo atakuje się całością nauki NT, albo wycofuje do obrony pojedynczych wersetów. Jak spojrzę na pierwszy post tego tematu, to odnoszę wrażenie, że nie powstał on aby coś atakować, ale żeby coś próbować obronić.



CO do tych rodzajników to weź mnie nie rozśmieszaj. Egzegeza wynika z gramatyki. A tekst z Jana tak jest przez wielu interpretowany w świetle gramatyki i kontekstu i tyle. Nie mówię, że dobrze czy źle. Ale no tak jest i do tekstu się odnoszą.


No cóż, po czymś takim James Wite kiedyś prosił wręcz o ingerencję moderatora. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że tutejsi nie wiedzą o co chodzi, a mój wpis potraktują jako wypowiedź dyletanta, który nie wyląduje w koszu. Wszak piszę dla siebie...



Egzegeza Strażnicy mi za to powiedz, że jest gramatyczna? Podam Ci przykład. Chodzi o interpretację Łk 10,41-42 wg WTS-u:
5) w15 15.10: Służ Jehowie bez rozpraszania uwagi, s. 19, ak. 4:

"Marta jednak, chcąc uprzyjemnić Jezusowi pobyt, przygotowuje specjalny posiłek i zajmuje się innymi obowiązkami. Ale cała ta praca przysparza jej niepotrzebnych trosk, przez co zaczyna się ona denerwować na Marię. Jezus zauważa, że Marta stara się zrobić za dużo, więc mówi do niej życzliwie: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele rzeczy”. Następnie sugeruje, że wystarczyłaby tylko jedna potrawa. Kierując uwagę na Marię, wskazuje, że niczego nie zaniedbała: „Maria zaś wybrała dobrą cząstkę i ta nie zostanie jej odebrana”. Być może Maria szybko zapomniała, co jadła tamtego wyjątkowego dnia, ale zapewne nigdy nie zapomniała pochwały i wybornego pokarmu duchowego, który otrzymała dzięki temu, że poświęciła Jezusowi całą swoją uwagę. Ponad 60 lat później apostoł Jan napisał: „Jezus miłował Martę oraz jej siostrę” (Jana 11:5). Te natchnione słowa z pewnością świadczą, że Marta wzięła sobie do serca życzliwe skarcenie udzielone jej przez Jezusa i dokładała starań, by przez resztę życia wiernie służyć Jehowie."

Czy aby na pewno chodziło Jezusowi o potrawę?

Powiem ci tak...  W/g WTS byłbym człekiem cielesnym, czekającym wręcz na cuda. Mam ich wokół wiele, ale mam wciąż trudności z ich zaakceptowaniem. Rozmowa z tobą pozwala kwestionować co niektóre z mych trudności, więc szczerość pozwala mi na odpowiedź: Prawdopodobnie zachowałbym się jak Marta. O co chodziło Jezusowi w "moim" zachowaniu i jak ma się to do Dz. 20:28? I tego proszę nie zignoruj....



Nie zmieniam ich zawartości. W przeciwieństwie do Ciebie i Twoich nauczycieli dopuszczam oba przekłady. To teksty mówią - albo A albo B. Dla mnie tak to wygląda.

Gdyby tak było, cytował byś je odpowiednio argumentując.



A co do Żydów to wg judaizmu Mesjasz miał być Synem Boga. Czy Syn Boga jest tylko ludzkiej natury jak twierdzisz?

Gdyby doprecyzować to pytanie tylko do Chrystua, w okresie A-B, tak. (1 Tym. 2:5). Proponuję przy okazji Dz 20:28 rozważenie tekstu z 1 Tym., który w konsekwencji ukazuje, że to nie krew Boga nas odkupiła, a ceną była krew człowieka. Jak dalej czytamy w NWT "świadectwo o tym ma być dawane w stosownych czasach", ale ty sobie tam zrobisz z ty co chcesz. Ja w tej rozmowie nie przekonuję ciebie.


Jeśli bez nawiasów jest zasadne, to pytam gdzie jest po grecku tam słowo SYN?

To pytanie egzekucyjne. Postawić pod ścianą intelekt i go rozstrzelać. Szkoda, że nie dostrzegasz, iż próbując zabić mój, zabijasz tak naprawdę swój własny.
« Ostatnia zmiana: 06 Luty, 2017, 02:26 wysłana przez sabekk »
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #116 dnia: 06 Luty, 2017, 02:58 »
Powiem ci tak...  W/g WTS byłbym człekiem cielesnym, czekającym wręcz na cuda. Mam ich wokół wiele, ale mam wciąż trudności z ich zaakceptowaniem. Rozmowa z tobą pozwala kwestionować co niektóre z mych trudności, więc szczerość pozwala mi na odpowiedź: Prawdopodobnie zachowałbym się jak Marta. O co chodziło Jezusowi w "moim" zachowaniu i jak ma się to do Dz. 20:28? I tego proszę nie zignoruj....

Do Dz ma się to nijak. Podałem przykład, jak Ty z Ewangelii św. Jana. Miał on uzmysłowić Ci, że wielkiej egzegezy gramatycznej WTS nie uprawia. Mówić o jednej rzeczy, która jest człowiekowi potrzebna, miał na myśli jedną potrawę? Dla mnie to jeden z wielu przykładów ogłupiania i programowania ludzi, jaki serwują mędrcy z Warwick. I, jak ktoś w 100% takim ludziom ufający mówi, że 2000 lat chrześcijaństwa nie rozumiało całości przesłania NT, to mi nie pozostaje nic innego tylko się złapać za głowę.

Gdyby doprecyzować to pytanie tylko do Chrystua, w okresie A-B, tak. (1 Tym. 2:5). Proponuję przy okazji Dz 20:28 rozważenie tekstu z 1 Tym., który w konsekwencji ukazuje, że to nie krew Boga nas odkupiła, a ceną była krew człowieka. Jak dalej czytamy w NWT "świadectwo o tym ma być dawane w stosownych czasach", ale ty sobie tam zrobisz z ty co chcesz. Ja w tej rozmowie nie przekonuję ciebie.

Zajmijmy się więc 1Tm: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. I teraz pytania do Ciebie: czy tylko 144 000 ludzi to ludzie, a reszta to już nie ludzie? Czemu Pan Jezus nie jest pośrednikiem między Tobą a Ojcem? Czemu za Ciebie nie umarł, tylko za 144 000, a Twoje wybawienie ma zależeć od słuchania tych ludzi? Przez Za 8,23?


Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #117 dnia: 06 Luty, 2017, 11:21 »
'Daleką' aluzję do Dz 20:28 i "krwi Boga" uczynił też Tertulian (155-220) w swym piśmie (prócz wymienianego wcześniej Ignacego z Antiochii zm. 107):

„Obym wiedział o tym, że nie należymy do siebie, lecz zostaliśmy wykupieni [por. 1Kor 6:19-20].  A za jaką cenę? Za cenę krwi Boga [por. Dz 20:28]. Jeśli bezcześcimy więc nasze ciało, to bezcześcimy także Boga [por. 1P 1:19]” („Do żony” 2:3).


Offline sabekk

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #118 dnia: 06 Luty, 2017, 11:30 »
Do Dz ma się to nijak. Podałem przykład, jak Ty z Ewangelii św. Jana. Miał on uzmysłowić Ci, że wielkiej egzegezy gramatycznej WTS nie uprawia. Mówić o jednej rzeczy, która jest człowiekowi potrzebna, miał na myśli jedną potrawę? Dla mnie to jeden z wielu przykładów ogłupiania i programowania ludzi, jaki serwują mędrcy z Warwick. I, jak ktoś w 100% takim ludziom ufający mówi, że 2000 lat chrześcijaństwa nie rozumiało całości przesłania NT, to mi nie pozostaje nic innego tylko się złapać za głowę.

Skoro ma się nijak... Mój przykład wiązał się przynajmniej z Dz. 20:28 poprzez twoje wnioski, jakie w oparciu o ten werset na pierwszej stronie wyciągnąłeś... ("Bóg=Chrystus", "Kyrios=Theos")



Zajmijmy się więc 1Tm: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.

Człowiek, a więc i krew człowieka była ceną. Nie Boga.



I teraz pytania do Ciebie: czy tylko 144 000 ludzi to ludzie, a reszta to już nie ludzie? Czemu Pan Jezus nie jest pośrednikiem między Tobą a Ojcem? Czemu za Ciebie nie umarł, tylko za 144 000, a Twoje wybawienie ma zależeć od słuchania tych ludzi? Przez Za 8,23?

Skoro ty już szukasz tematów zastępczych, no to chyba wątek główny nam się już najwyraźniej wyczerpał. Dziękuję za rozmowę.
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Dz 20:28
« Odpowiedź #119 dnia: 06 Luty, 2017, 11:40 »
'Daleką' aluzję do Dz 20:28 i "krwi Boga" uczynił też Tertulian (155-220) w swym piśmie (prócz wymienianego wcześniej Ignacego z Antiochii zm. 107):

„Obym wiedział o tym, że nie należymy do siebie, lecz zostaliśmy wykupieni [por. 1Kor 6:19-20].  A za jaką cenę? Za cenę krwi Boga [por. Dz 20:28]. Jeśli bezcześcimy więc nasze ciało, to bezcześcimy także Boga [por. 1P 1:19]” („Do żony” 2:3).
Kolejną aluzję do krwi Boga zostawił nam Orygenes (185-254):

„Albowiem czymże innym może być ciało lub krew Boga-Słowa, jeśli nie Słowem, które karmi, lub Słowem, które rozwesela serce” („Komentarz do Ewangelii św. Mateusza” 85).