Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?  (Przeczytany 9791 razy)

Offline Estera

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #15 dnia: 20 Grudzień, 2016, 14:14 »
  Musiałoby wśród ludzi, na dole, w zborach, nastąpić jakieś totalne tąpnięcie w myśleniu i działaniu.
  Ale sam wiesz, jak to funkcjonuje na szczeblu starszych zboru. O "owieczkach" nie wspomnę.
  Jak obserwuję swoich starszych, to na dzisiejszą chwilę, żaden z nich nawet by się nie wychylił za "rant okna",
  żeby zadziałać coś przeciwko wytycznym WTS, tacy są "kropka i przecinek" doktryny.

  Wszyscy, jak zahipnotyzowani, tymi manipulacjami jw.org.
  I nawet na bardzo prawdziwe wydarzenia, znajdą jakieś pokrętne wytłumaczenie.
  Tak jak było powiedziane, że proces z Australii o pedofilię, to jakiś fotomontaż, z sobowtórem G.Jacksona.
  Dla nich wszystko jest możliwe i do zrealizowania "w tym szatańskim świecie" ...
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline TomBombadil

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #16 dnia: 21 Grudzień, 2016, 10:12 »
Religia ta przetrwa i będzie się rozwijać. Ck dostarczyło ludziom tego,czego chcieli. Cała ta telewizja ,kolorowa strona,filmy,teledyski,stojaki itd to pragnienie ludu. Jak w czasach Saula,chcieli króla,to go dostali. I musieli oddawać swoje córki,synów na słyżbę,najlepsze pola,swoje domy,złoto. Chcieli być jak narody. Świadkowie też chcieli mieć piękne,obszerne sale, filmy,swoją biblię,przewodników z sygnetami w pięknie skrojonych garniturach, obwodowych w wygodnych samochodach. Są z tego dumni. Malkotenci mają odejść,bo psują obrazek.Są niepotrzebni. Ci co pamiętają stare,duchowe czasy też już przemijają. Obecni i nowi nie będą porównywać do tego co było  czy do biblii tylko do KK. To już zupełnie inna religia.
Rydwan pojechał i pogubił na zakrętach takich jak my. I będzie pędził dalej. I ma do tego prawo.Aż powróci nasz Pan i wszystko się rozstrzygnie.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #17 dnia: 21 Grudzień, 2016, 11:50 »
Religia ta przetrwa i będzie się rozwijać. Ck dostarczyło ludziom tego,czego chcieli. Cała ta telewizja ,kolorowa strona,filmy,teledyski,stojaki itd to pragnienie ludu. Jak w czasach Saula,chcieli króla,to go dostali. I musieli oddawać swoje córki,synów na słyżbę,najlepsze pola,swoje domy,złoto. Chcieli być jak narody. Świadkowie też chcieli mieć piękne,obszerne sale, filmy,swoją biblię,przewodników z sygnetami w pięknie skrojonych garniturach, obwodowych w wygodnych samochodach. Są z tego dumni. Malkotenci mają odejść,bo psują obrazek.Są niepotrzebni. Ci co pamiętają stare,duchowe czasy też już przemijają. Obecni i nowi nie będą porównywać do tego co było  czy do biblii tylko do KK. To już zupełnie inna religia.
Rydwan pojechał i pogubił na zakrętach takich jak my. I będzie pędził dalej. I ma do tego prawo.Aż powróci nasz Pan i wszystko się rozstrzygnie.
Z pewnoscia masz racje piszac,ze zmiany w spolecznosci SJ sa odpowiedzia na "pragnienia ludu" ,troche podobnie jak za czasow Saula . Z drugiej strony ,gdy pomyslimy o powstaniu ruchow milenarystycznych czy adwentystycznych , z ktorych w koncu wywiedli sie Badacze Pisma sw. w 19 w. to widzimy ,ze rowniez te grupy powstaly jako odpowiedz na okreslone potrzeby ludzi. Byla to proba powrotu do prostej i nieskazonej religijnosci ,ktorej prozno bylo szukac w sztywnych , hierarchicznych strukturach kosciolow, katolickiego czy ewangelickiego. Ironia losu jest fakt ,ze rowniez te nowe spolecznosci w stosunkowo krotkim czasie zaczely sie tak samo organizowac jak wielkie religie .  I dla nas ,ktorzy szukali ,badz nadal szukaja tego "czystego wielbienia"  niestety nie ma tam miejsca . Szanuje twoja wiare ,ze jak piszesz "Pan powroci i wszystko rozstrzygnie" ale jej niestety nie podzielam . Dla mnie te 2000 lat niespelnionych oczekiwan to juz troche za duzo...Pzdr.





Offline Cielec Kierowniczy

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #18 dnia: 21 Grudzień, 2016, 12:01 »
Ja również jestem zdania, że organizacja dalej będzie istnieć.
Jak widać poziom indoktrynacji wiernych, jest olbrzymi.
Jeśli nawet rok 75, który był porażką a został przekuty w sukces, to nie widzę niczego co mogłoby zniszczyć WTS.
Niespełnione proroctwa, pedofilia, skandale obyczajowe-nic z tych spraw nie dociera do 90% świadków.
Nawet jeśli ktoś coś widzi to i tak uważa, że jest to atak na religię prawdziwą.
Wyhamowanie wzrostu w Europie jest i będzie trwało.
Nie niszczy to jednak korporacji jako takiej.
W WTS-ie są wypracowane mechanizmy psychomanipulacji, które trzymają ludzi w ryzach.
Do tego dochodzi dobrze przemyślany marketing (J.W. org.).
Kierunek Afryki i innych krajów trzeciego świata.
Po prostu jest to religijne perpetum mobile, które raz wprawione w ruch, działa.
Moim zdaniem organizacja dalej będzie istnieć.



Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #19 dnia: 22 Grudzień, 2016, 11:12 »
No coz ,chyba nadeszla pora na podsumowanie tych naszych rozwazan .                                                                Wlasciwie to wszyscy jestesmy jestesmy zgodni co do faktu ,ze SJ maja duze szanse na przetrwanie i dalszy rozwoj .    Dosyc wyraznie tez widac kierunek ekspansji tej religii , mianowicie Afryka , Azja i kraje objete dotad zakazem dzialalnosci . Bardzo pozadanym celem dla CK sa z pewnoscia Chiny bo to jest gigantyczny rynek zbytu kazdego towaru. Na pewno tez dalej bedzie realizowana  strategia inwestowania w nieruchomosci przy jednoczesnej redukcji kosztow personalnych  jak rowniez  kosztow drukowania literatury ( przejscie na elektroniczne srodki przekazu ) . Oprocz tego wlasciwy marketing dostosowany do miejscowych warunkow i zwyczajow .                                                                                                                                                               W dziedzinie rozwoju doktrynalnego zarysowuje sie tendencja odchodzenia od ciaglego straszenia Armagedonem i prob wyznaczania jakis nowych dat konca tego systemu . Kladzie sie wiekszy nacisk na trwanie w wierze pomimo przeciwnosci , lojalnosc wobec  Boga i Organizacji  jak rowniez wystrzegania sie odstepcow . W dalszym tez ciagu podkreslana jest wyjatkowosc ( czy wrecz elitarnosc) tej religii i zabrania sie jakiejkolwiek wspolpracy z innymi religiami.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                I wreszcie trzecia dziedzina na ktora warto zwrocic uwage to relacje miedzyludzkie na poziomie zborow . Tu widac wyraznie ,ze  "sruba jest dokrecana" i nie toleruje sie jakiegokolwiek odejscia od oficjalnej linii CK . Jak to fajnie okreslila  Estera : "musialoby nastapic totalne tapniecie w mysleniu i dzialaniu " ,zeby cos sie zmienilo .  Oprocz tego jest coraz mniej osob w  ktorzy sa zdolni do otwartego i krytycznego spojrzenia na cala sytuacje . W Europie postepuje tez starzenie sie zborow co polaczone jest z niechecia do zmiany czegokolwiek .

Oczywiscie,te trzy aspekty nie  opisuja w pelni trendow rozwoju tej spolecznosci .Jest to tylko proba podejscia z dystansem do  tematu i rozwazenia mozliwosci rozwoju tej religii .Takie mentalne wydostanie sie z posrod drzew i spojrzenie z gory na caly las . Jasne tez jest ,ze stawianie dalekosieznych prognoz to bardzo ryzykowna sprawa . Przypomne tylko ,ze w latach 80-tych zaden z politykow czy futurologow nie domyslal sie ze taki moloch i potega jakim byl ZSRR moze upasc a jednak to sie w krotkim czasie zdarzylo .A wiec kto wie jak to bedzie z molochem WTS-u?   Dzieki za tresciwe komentarze  i byc moze ktos zechce cos jeszcze dodac do tych rozwazan... Pzdr. :)                                                                                                                                                           


Offline Estera

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #20 dnia: 22 Grudzień, 2016, 12:59 »
  Moloch WTS może i będzie trwał ... może nawet długo. Bo jest bardzo dobrze zorganizowany.
  Ale pocieszająca jest jednak myśl, że świadomość ludzi rośnie.
  ROŚNIE POZIOM WIEDZY.
  I wiele osób wybudza się z tej kłamliwej manipulacji i tą nabytą wiedzę nie zatrzymują tylko dla siebie.
  Dzięki czemu, będzie przybywało takich rejonów świata, w których "nie podskoczą".
  Takich jak Europa, w której mieszkamy, gdzie panuje całkowity zastój w rozwoju wts.
  I to jest bardzo dobry znak.
  Z biednych krajów Afryki, nie pociągną takiej kasy, jaką przez wiele lat ciągnęli tu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Martin

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #21 dnia: 23 Grudzień, 2016, 13:52 »
To może jeszcze ja dołoże swoje trzy grosze.
Obecnie WTS znalazł się na rozdrożu. Do tej pory można było manipulować i oszukiwać ludzi właściwie bezkarnie. Można było produkować daty końca świata, udowadniać, że maszyny do oddzielania śmietany są dowodem obecności Pana , że przeszczepy są niedopuszczalne, i że masturbacja powoduje homoseksualizm. Ale obecnie ziścił się najgorszy sen sekciarzy- dostęp do rzetelnej informacji. Łatwiejszy i szybszy niż kiedykolwiek, za pomocą Internetu. A to zmieniło reguły gry. Na zawsze. Nie uważam więc, że te wszystkie organizacyjne "ulepszenia" w postaci jotwuorgów, brodkastingów i innych tabletów, mające na celu przenoszenie Organizacji do Sieci, były na dłuższą metę dla nich pozytywne. Wręcz przeciwnie, strzelają sobie w stopę, bo w istocie zapraszają głosicieli do całej ogromnej biblioteki każąc im korzystać tylko z jednej książki- ich książki. To nie może zadziałać. To jak spacer po linie nad wodospadem- jeden fałszywy ruch i jesteś po niewłaściwej stronie. Zresztą, wydaje mi się, że zmusiły ich do tego koszty produkcji literatury, a nie jakaś tam potrzeba otwartości i nowoczesności.
Dynamika wzrostu maleje i, pomimo ogromnych wysiłków w pozyskiwaniu nowego narybku, właściwie niewiele przekracza poziom przyrostu naturalnego ogółu ludzkości. To pokazuje, że problem jest systemowy, dotyczy istoty oferowanego produktu, a nie samego marketingu. WTS usiłuje po prostu sprzedać g.. w pięknym, kolorowym papierku. I tutaj dochodzimy do, moim zdaniem, jądra rozwiązania, które trzeba zastosować, żeby jeszcze coś konkretnego wycisnąć z projektu "jw.org". Świadkowie musieliby wprowadzić zdecydowanie wiecej wolności w ramach Organizacji. Obejmowałoby to zarówno wolność osobistą, jak i doktrynalną członków. Musieliby również zrezygnować z najbardziej idiotycznych i szkodliwych nauk, np. ostracyzmu, zakazu transfuzji. Gdyby to zrobili, z czasem staliby się po prostu jedną z dużych, nudnych, mainstreamowych religii i trwaliby aż do końca religii jako takiej. Niestety, na razie nie widzę woli przeprowadzenia takich zmian.
Opcja inna to po prostu zostawienie wszystkiego tak, jak do tej pory i dalsze podążanie w otchłań sekciarstwa. W tym przypadku WTS po prostu umrze śmiercią naturalną wskutek spadku członkostwa. Nie stanie się to w przeciągu kilkudziesięciu lat, ale może stu, może dwustu. W każdym razie nastąpi na pewno, jeśli nie przyjdą zmiany realne, bo obecna sytuacja to równia pochyła.
Czy WTS może upaść gwałtownie? Tzn. rozpaść się na ileś tam małych odłamów? Jak najbardziej. Widzę dwa poważnie zagrożenia na horyzoncie- problem z pedofilią i permanentne unikanie płacenia podatków. W pierwszym przypadku musimy pamiętać, że jw.org to nie KK - nie mają aż takich wpływów i pieniędzy, żeby sobie poradzić z tematem bez wiekszych problemów. Poza tym chronią oni wszystkich pedofilów, nie tylko na przywilejach, więc skala problemu jest nieproporcjonalnie większa niż w innych wyznaniach. Co do podatków, to przecież WTS od dawna "leci sobie w kulki" handlując na wielką skalę nieruchomościami przy jednoczesnym korzystaniu ze zwolnień podatkowych. Któryś poważny rząd może się w końcu wkurzyć i zacząc solić im takie kary, że nawet Morris będzie musiał sprzedać ostatnią złotą spinkę, żeby to spłacić. O pobycie w zakładzie karnym nie wspominając.
A na koniec chciałbym napisać, że tak zwyczajnie, po ludzku, życzę tej pralni mózgów wszystkiego najgorszego. Niech ich trafi szlag razem z tymi ich proroctwami, stojakami, tabletami i całą resztą środków do niszczenia człowieczeństwa i normalności.
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Światus

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #22 dnia: 23 Grudzień, 2016, 14:10 »
Już kiedyś pisałem i powtórzę. Mam nadzieję, że WTS rozleci się w 2019 roku  :) Albo wydarzy się coś takiego, że mocno zmniejszy się liczba ŚJ.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Lechita

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #23 dnia: 23 Grudzień, 2016, 15:01 »
Oby , Światus, oby.
A więc ustalasz koniec "WTS-owskiego systemu rzeczy" na 2019  ;D  Jak dla mnie bomba! Żal mi tych setek tysięcy i milionów dobrych przecież ludzi, którzy w najbardziej podły sposób zostały zmanipulowane i są bez litości "dojone" ze wszystkiego: czasu, pieniędzy, ludzkich odruchów,uczuć i emocji. 
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą"  William "Bill" Cooper


Offline Dietrich

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #24 dnia: 23 Grudzień, 2016, 15:19 »
Też już kiedyś pisałem na ten temat, więc wybaczcie jeśli się powtórzę. Obserwując organizację od ponad dwudziestu lat, w tym od półtora roku jako wybudzony, myślę że dokręcanie śruby skończy się w końcu zerwaniem gwintu. Pewnych rzeczy jak nieustanne wzmaganie kultu organizacji, nawoływanie do ostracyzmu i straszenie odstępcami nie da się przeciągać w nieskończoność. Nawet osoby dość gorliwe wewnątrz organizacji są tym zaniepokojone. Przy tym nawet ciągłe zmiany świateł schodzą na plan dalszy. Jeśli dodamy do tego dostęp do informacji skutkujący odpływem wiernych czy choćby spadkiem zaangażowania, nasuwa się wniosek, że prędzej czy później będą musiały nastąpić zmiany, bo organizacja w tej formie za długo nie przetrwa. Za dużo się nazbierało syfu i to na całym świecie. Ile rzeczy jeszcze wyjdzie można się tylko domyślać. 
Przypuszczam, że w celu utrzymania kontroli nad owieczkami może dojść nawet do jakichś spektakularnych niespotykanych dotąd wydarzeń, jak out całego CK-niewolnika, zmiany w strukturach ze zmianą nazwy włącznie, żeby odciąć się od przeszłości i przynajmniej pozornie zacząć z carte blanche. Być może pomogą czynniki zewnętrzne wspomniane przez Światusa.  Stworzy się później jakąś lipną historyjkę o rozłamie i złym niewolniku i będzie można działać dalej, bo "Jehowa oczyścił".
Dialogu w organizacji również nie spodziewałbym się. Po jakichś większych zawirowaniach być może nastąpi powrót do spotkań w domach w celu zacieśniania rzekomych więzów. Tak to osobiście widzę.


Offline Estera

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #25 dnia: 23 Grudzień, 2016, 15:48 »
Już kiedyś pisałem i powtórzę. Mam nadzieję, że WTS rozleci się w 2019 roku  :) Albo wydarzy się coś takiego, że mocno zmniejszy się liczba ŚJ.
  Z mojego badania sprawy i posiadanych informacji, wynika i byłabym za tym ...
  Światusie, że może rozlecieć się, nie rozleci ten moloch WTS-u ...
  Ale w zborach rośnie świadomość, powstają grupki, w których się dyskutuje ...
  Na różne tematy niewygodne dla wts, więc byłabym za tym, że bardzo zmniejszy się raczej aktywność życia zborowego.

  Bo wielu świadomych sytuacji, nie odchodzi ze zborów ze względu na ten przeklęty ostracyzm.
  Ale ... stosują ... swego rodzaju swój ostracyzm wobec zaleceń zboru i wskazówek CK ...
  Wycofanie z życia zboru, choć co niektórzy twierdzą, że jak wzrośnie zamordyzm ...
  To wezmą się i za takich, co tylko raz w roku, pokazują się na Pamiątce i nie głoszą.
  Ogólnie, to jestem też bardzo ciekawa, w którym to kierunku się będzie posuwało.

  Czy zliberalizowanie pewnych poglądów ... czy jednak symboliczne wyprowadzanie ludzi do piwnic z plecakami.
  Może będziemy świadkami, całkiem niedługo, jakich to trików psychomanipulacyjnych wts użyje ...
  I jakiego pokera zagra na nosie swoim członkom. Bardzo mnie to ciekawi i będę obserwować jazdę tego rydwanu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Światus

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #26 dnia: 23 Grudzień, 2016, 17:37 »
Internet + ciekawość + logiczne myślenie = Odstępca  :)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Disorder

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #27 dnia: 23 Grudzień, 2016, 17:41 »
Kiedyś myślałem, że dla dobra tych ludzi którzy są w WTS lepiej aby ta korporacja jakoś się kulała i umarła śmiercią naturalną. Jednak biorąc pod uwagę orgom dramatów ludzkich które wiążą się z tym kultem lepiej aby to padło szybko. Nie jest to idealne rozwiązanie ponieważ będzie za sobą niosło sporo ofiar - ludzi którzy nie wytrzymają psychicznie upadku jedynej prawdy objawionej, ale tą patologię trzeba zakończyć aby trwanie tej korporacji nie niszczyło kolejnych ludzi. Najgorsze jest właśnie to, że zarówno trwanie jak i upadek WTSu niesie za sobą straty w ludziach. I ta destruktywna organizacja mieni się pochodzącą od Boga.

A tak na marginesie to o co chodzi z tym 2019? To luźna data czy ma jakieś podstawy?
« Ostatnia zmiana: 23 Grudzień, 2016, 17:44 wysłana przez Disorder »


Offline Estera

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #28 dnia: 23 Grudzień, 2016, 17:59 »
Internet + ciekawość + logiczne myślenie = Odstępca  :)
  Światus, jak ja Cię kocham, za tego typu wpisy.
  Świetna definicja odstępcy. Krótka i rzeczowa. Po prostu cała esencja.
  Dlatego WTS tak nienawidzi myślących ludzi i szybciutko wywala ich na bruk.
  Bo chyba zdają sobie sprawę z tego, że to może być bardzo zaraźliwe i niebezpieczne dla nich.
  Disorder, to luźna data ... ale jakby się spełniła, to nie miałabym nic przeciwko temu.
« Ostatnia zmiana: 23 Grudzień, 2016, 18:02 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Światus

Odp: Czy Swiadkowie Jehowy maja szance na przetrwanie jako religia?
« Odpowiedź #29 dnia: 23 Grudzień, 2016, 18:03 »
A tak na marginesie to o co chodzi z tym 2019? To luźna data czy ma jakieś podstawy?

Jakby to powiedzieć... "Fakty biblijne oraz chronologia, niezbicie świadczą, iż upadek niewolnika w roku 2019 nie jest wymysłem ludzkim" lub "Byłoby dziwnym, gdyby Jehowa, w swej wielkiej dobroci, nie ogłosił w roku 2019 upadłości swej organizacji".  ;D
A tak na serio, jakoś mi się ta data obija po głowie ale nie dam sobie za to nic uciąć  ;)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?