To może trochę na wesoło
Niedawno powiedziałem pierworodnemu ( recepty na życie szuka! Macie coś ?)
Co nie zrobisz, zrobisz dobrze ! Ja się nie wycofuję. Na naukę Ci dam. Musisz jednak sam sobie odpowiedzieć, czy poprzeczkę która sobie ustawisz dasz radę przeskoczyć. Nie każdy musi mieć i będzie mieć tytuł magistra inżyniera.
A jeśli nie chcesz się uczyć....( zna mnie z poczucia humoru ) to dla mnie możesz rowy kopać albo u bogatych ludzi na posesji liście grabić.
Możesz też u szewca najpierw gwoździe prostować, uważając przy tym by się w palec młotkiem nie pierdzielnąć. Gwarantuję Ci, że po tym użyjesz bardzo brzydkiego słowa Q... a starsza pani, która co przed chwilą odebrała trzewik od twojego mistrza - szewca, myśląc, że to - o niej tak brzydko się wyrażasz, zawróci i trzepnie Cię obcasem przez łeb.
Finał będzie taki, że paznokieć z palca będzie schodzić i pójdziesz na L-4 a od szewca dostaniesz kopniaka
Dla mnie możesz wszystko robić. Obyś tylko LUDZI nie okradł, nie handlował narkotykami dopalaczami i itp.
Ps.
A wiesz od-nowa ?
Spotkałem niedawno kolegę, który na basenie krytym pracuje i się uskarża na bóle kręgosłupa ( konkretnie odcinek lędźwiowy ) Ja mówię - Poważnie, od czego?
- A wiesz,tyle godzin siedzi człowiek na krześle i gapi się w wodę i na kąpiących.
- To niech Ci dyrekcja fotel kupi. Najlepiej BUJANY ! Dodałem
Ja pewnie gapiłbym się na ładne dziewczyny i mamy.Oczywiście chodząc przy tym wkoło basenu, by kręgosłup nie bolał.
Z kręgosłupem - jak z człon kiem.
Żartów nie ma.