Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

WSZYSTKO INNE => NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział => Wątek zaczęty przez: Gorszyciel w 25 Listopad, 2016, 01:23

Tytuł: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 25 Listopad, 2016, 01:23
Z książki Trwajcie, s. 83, ak. 20 (2008 r.):
Z Bożego punktu widzenia cały świat Szatana jest obciążony winą krwi. Systemy polityczne, przedstawione w Biblii jako dzikie bestie, doprowadziły do śmierci niezliczonych milionów ludzi, w tym wielu sług Jehowy (Daniela 8:3, 4, 20-22; Objawienie 13:1, 2, 7, 8). Ręka w rękę z polityką działa system handlowy i nauka, a rezultatem ich współpracy są potworne rodzaje broni, stworzone z myślą o olbrzymich zyskach. Nie ulega wątpliwości, że „cały świat podlega mocy niegodziwca” (1 Jana 5:19).

Wg mnie to straszne przegięcie. A książka dla ŚJ ważna - wszak druga jest studiowana przez każdego ŚJ. Przeraża mnie ich stosunek do nauki uniwersyteckiej :(
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 25 Listopad, 2016, 06:53
Kiedy jeszcze byłem w KK za czasów "słusznie minionego ustroju" pamiętam jak szokowały mnie pokazywane w TV obrazki zakonnicy z przewieszonym u pasa ogromnym różańcem. Tymże różańcem tłukła podobno dzieci. I to zbliżenie kamery na "przedmiot zbrodni". Ciekawe, czy było to świadome budowanie u odbiorcy w umyśle połączenia: wielki różaniec = bicie i strach.
Podobnie opisana w poście Gorszyciela metoda ŚJ - nauka = przyczynek wojen.  :-\
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 25 Listopad, 2016, 08:41
  Ludzka podświadomość jest jak taśma zapisująca obrazy i takie manipulacje choć wydają się niewinne zapadają głęboko.
Później jest jakaś iskra i nagle przypomina się stary obraz. Człowiek świadomie, albo i nie wyciąga wnioski, sumuje i często tak kształtują się ,,poglądy".
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 25 Listopad, 2016, 08:47
  Ludzka podświadomość jest jak taśma zapisująca obrazy i takie manipulacje choć wydają się niewinne zapadają głęboko.
Później jest jakaś iskra i nagle przypomina się stary obraz. Człowiek świadomie, albo i nie wyciąga wnioski, sumuje i często tak kształtują się ,,poglądy".

Pewnie wg socjologów i psychologów wygląda to bardziej skomplikowanie, ale zgadzam się - zapewne tak właśnie jest. DO tego trzeba dodać, że dany człowiek ROZMAWIA i ma więzi z ludźmi, którzy też się też tym karmią. Czyli ŚJ bazują na takiej socjalizacji wtórnej dodatkowo. Ja widzę też tego sloganu siłę - "szukaj przyjaciół tylko w Świętej i Prawdziwej Organizacji".
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 25 Listopad, 2016, 10:09
rezultatem ich współpracy są potworne rodzaje broni, stworzone z myślą o olbrzymich zyskach.

Wg mnie to straszne przegięcie. A książka dla ŚJ ważna - wszak druga jest studiowana przez każdego ŚJ. Przeraża mnie ich stosunek do nauki uniwersyteckiej :(

Przegięciem jest chory stosunek Strażnicy do dzisiejszego świata i jego wynalazków, co na siłę wciska swym owieczkom. Większość nowo wynalezionych materiałów oraz technologii najpierw znajduje zastosowanie w przemyśle militarnym. Dopiero po jakimś czasie część dostępna jest w zastosowaniach cywilnych. Taki choćby GPS.  Więc przynajmniej w jakimś procencie WTS ma nieco racji.

Mnie jednak najbardziej irytuje, że WTS na każdym kroku wypowiada się z wielką dezaprobatą o szeroko pojętej wiedzy akademickiej, a z drugiej strony pełnymi wiadrami czerpie z jej osiągnięć. Od dawna wiadomo, że chętnie korzysta z osiągnięć nauki w celu "głoszenia dobrej nowiny ludziom wszelkiego pokroju". Więc z jednej strony studia i wykształcenie to diabelskie sidła, a z drugiej internetowy streaming to już błogosławieństwo od Jehowy i jego organizacji. Idziesz na architekturę, filologię lub prawo - wikłasz się w mądrość tego świata. Ale jak projektujesz obiekty WTS-u albo tłumaczysz gazetki - pełnisz dla Boga świętą służbę.

Chore, chore, chore. 
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Listopad, 2016, 10:28
Stosunek WTS do, jak to nazwałeś "szeroko pojętej wiedzy akademickiej" jest taki, ponieważ, jak wiadomo wiedza otwiera umysł
i powoduje, że ludzie myślący zaczynają zupełnie inaczej postrzegać świat, szczególnie świat WTS.
Wielu ŚJ, którzy podjęli studia, nie powróciło do życia zborowego.
Dlatego w tej organizacji szerzy się celowo jadłowstręt na zdobywanie wyższego wykształcenia.
Nieoświeconym ludem, łatwiej sterować.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 25 Listopad, 2016, 11:27
Gorszyciel dziena, zadziałało to na mnie bardziej pobudzająco niż kawa :P
Ową książeczkę studiowała ze mną jedna pionierka specjalna (beton i fanatyczka), każde dobro nauki to jak zło, prędzej czy później będzie służyć do zabijania. Dynamit miał służyć do wysadzania skał, a nagle służy do zabijania, wszystko służy do zabijania. Taka logika mniej więcej była.

Kiedy jeszcze byłem w KK za czasów "słusznie minionego ustroju" pamiętam jak szokowały mnie pokazywane w TV obrazki zakonnicy z przewieszonym u pasa ogromnym różańcem. Tymże różańcem tłukła podobno dzieci. I to zbliżenie kamery na "przedmiot zbrodni". Ciekawe, czy było to świadome budowanie u odbiorcy w umyśle połączenia: wielki różaniec = bicie i strach.
Podobnie opisana w poście Gorszyciela metoda ŚJ - nauka = przyczynek wojen.  :-\

Ahoj ponownie, dawno Cię nie było Tadeuszu, brakowało mi Twoich postów  :D

Przegięciem jest chory stosunek Strażnicy do dzisiejszego świata i jego wynalazków, co na siłę wciska swym owieczkom. Większość nowo wynalezionych materiałów oraz technologii najpierw znajduje zastosowanie w przemyśle militarnym. Dopiero po jakimś czasie część dostępna jest w zastosowaniach cywilnych. Taki choćby GPS.  Więc przynajmniej w jakimś procencie WTS ma nieco racji.

Mnie jednak najbardziej irytuje, że WTS na każdym kroku wypowiada się z wielką dezaprobatą o szeroko pojętej wiedzy akademickiej, a z drugiej strony pełnymi wiadrami czerpie z jej osiągnięć. Od dawna wiadomo, że chętnie korzysta z osiągnięć nauki w celu "głoszenia dobrej nowiny ludziom wszelkiego pokroju". Więc z jednej strony studia i wykształcenie to diabelskie sidła, a z drugiej internetowy streaming to już błogosławieństwo od Jehowy i jego organizacji. Idziesz na architekturę, filologię lub prawo - wikłasz się w mądrość tego świata. Ale jak projektujesz obiekty WTS-u albo tłumaczysz gazetki - pełnisz dla Boga świętą służbę.

Chore, chore, chore. 


oj, nie narzekaj, że chore, chore, chore... Dietrich bracie czyżbyś nie wiedział że naród wybrany ma spijać dobrodziejstwa narodów, zbierać ich kosztowności czy jak to szło  ::)
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Listopad, 2016, 11:40
   "ssać mleko narodów" ...
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 25 Listopad, 2016, 12:08

oj, nie narzekaj, że chore, chore, chore... Dietrich bracie czyżbyś nie wiedział że naród wybrany ma spijać dobrodziejstwa narodów, zbierać ich kosztowności czy jak to szło  ::)

Dla mnie to dwojaka miara. Jedna z wielu jakie stosuje WTS na poparcie swych nauk.

Idąc dalej, może CK wyprorokuje, że zanim ŚJ jako wybrany naród pochowają się w piwnicach powinni wcześniej ograbić "światusów" z ich dóbr jak to zrobili Izraelici przed opuszczeniem Egiptu? Na przykład z dość drogich urządzeń pewnej amerykańskiej firmy? Po Armagedonie przecież będzie jak znalazł :D
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 25 Listopad, 2016, 12:14

Idąc dalej, może CK wyprorokuje, że zanim ŚJ jako wybrany naród pochowają się w piwnicach powinni wcześniej ograbić "światusów" z ich dóbr jak to zrobili Izraelici przed opuszczeniem Egiptu? Na przykład z dość drogich urządzeń pewnej amerykańskiej firmy? Po Armagedonie przecież będzie jak znalazł :D

Teraz rozumiem. Ścigają ich po piwnicach za złodziejstwo!
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 25 Listopad, 2016, 12:15
Dla mnie to dwojaka miara. Jedna z wielu jakie stosuje WTS na poparcie swych nauk.

Idąc dalej, może CK wyprorokuje, że zanim ŚJ jako wybrany naród pochowają się w piwnicach powinni wcześniej ograbić "światusów" z ich dóbr jak to zrobili Izraelici przed opuszczeniem Egiptu? Na przykład z dość drogich urządzeń pewnej amerykańskiej firmy? Po Armagedonie przecież będzie jak znalazł :D

hahahaha, padłam, rozwaliłeś mnie tym. Jakby to, masz predyspozycje do zostania jednym z wujasów z CK, masz mój głos :P

Teraz rozumiem. Ścigają ich po piwnicach za złodziejstwo!

A myślałeś że za deptanie trawników?  ::)
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 25 Listopad, 2016, 12:17
hahahaha, padłam, rozwaliłeś mnie tym. Jakby to, masz predyspozycje do zostania jednym z wujasów z CK, masz mój głos :P

Eee, wolałbym, żeby jednak mnie szanowano i nie pisano o mnie na 'odstępczych' forach  ;D
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Światus w 25 Listopad, 2016, 12:38
Ten cytat wstawiony przez Roszadę w innym wątku mówi wszystko.

*** w89 15.9 s. 23 ***
W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: „Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować”. Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą.

Wykształconymi trudniej kierować i zaczynają myśleć niezależnie.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 25 Listopad, 2016, 12:44
Dla mnie to dwojaka miara. Jedna z wielu jakie stosuje WTS na poparcie swych nauk.

Idąc dalej, może CK wyprorokuje, że zanim ŚJ jako wybrany naród pochowają się w piwnicach powinni wcześniej ograbić "światusów" z ich dóbr jak to zrobili Izraelici przed opuszczeniem Egiptu? Na przykład z dość drogich urządzeń pewnej amerykańskiej firmy? Po Armagedonie przecież będzie jak znalazł :D
Hahaha też nie wytrzymałam. Takie proroctwo CK byłoby logiczne, jak tak lubią odnosić się literalnie do ST, no my wiemy, że wtedy, gdy im to idzie na ich korzyść w interpretacji nauk i ich częstych zmian hehe
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: accurate w 25 Listopad, 2016, 12:59

..............Mnie jednak najbardziej irytuje, że WTS na każdym kroku wypowiada się z wielką dezaprobatą o szeroko pojętej wiedzy akademickiej, a z drugiej strony pełnymi wiadrami czerpie z jej osiągnięć. Od dawna wiadomo, że chętnie korzysta z osiągnięć nauki w celu "głoszenia dobrej nowiny ludziom wszelkiego pokroju". Więc z jednej strony studia i wykształcenie to diabelskie sidła, a z drugiej internetowy streaming to już błogosławieństwo od Jehowy i jego organizacji. Idziesz na architekturę, filologię lub prawo - wikłasz się w mądrość tego świata. Ale jak projektujesz obiekty WTS-u albo tłumaczysz gazetki - pełnisz dla Boga świętą służbę.

Chore, chore, chore.

Jak wyżej potwierdzam .
Stosunek do świata nauki WTS to kolejna typowa dla cwaniaków szukających mniej od siebie inteligentnych, płytka manipulacja o czy jest w tym wątku https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3643.0

Czyli m.in.

7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.


PS.
Co do nauki trochę  jak się patrzy z boku to jednak warto głowę lodem obłożyć zanim nauce powierzy się rolę autorytetu ostatecznego czy arbitra nieomylnego jak to  dawniej pełniły tylko systemy religijne.
Ile ta nauka warta ? W naszych czasach to dokładnie tyle ile koncerny/decydenci  z niej skorzystają - a te jak WTS manipulują dla swoich potrzeb bez najmniejszych oporów -DOWÓD https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_Volkswagena

Afera Volkswagena (zwana także Dieselgate[1]) – ujawniony we wrześniu 2015 roku, proceder montowania w samochodach produkowanych przez koncern Volkswagen AG oprogramowania, pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji z układu wydechowego.

Wszelkie badania są tak bezstronne jak niezależność finansowa nauki która dziś jest fikcją - rządzą koncerny .Badacz naukowy musi pamiętać z czyjej ręki ma chleb tj. tylko tyle i aż tyle.
Czy ta firma, VW-  ma pozamykane salony na całym świecie do wyjaśnienia sprawy w 100% ? Jeśli nie to jak w życiu psy szczekają karawana jedzie dalej- (podobnie jak pedofilia w WTS) . A może szukający spisków mają część racji i temat CO2 to jednak bujda a VW zna prawdę o CO2, i BOSCH lub inne firmy umoczone w temacie CO2 w spalinach, i nie wiadomo do końca co z tą szkodliwością dla lodowców,przyrody i ogólnie dla ziemi?
Zalecam ostrożność w ocenie "osiągnięć" nauki. Nauka z nazwy jest kobietą, a ta zmienną jest i nie dziwią nikogo nowsze odkrycia i "nowe światła" ;) Czy ja tego już gdzieś nie słyszałem  :o
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 25 Listopad, 2016, 18:30
Pewnie wg socjologów i psychologów wygląda to bardziej skomplikowanie, ale zgadzam się - zapewne tak właśnie jest.
 
   I fachowcy pewnie byliby poróżnieni w tej kwestii.

Jednak tu chodzi o prostych ludzi, aby oni się łapali na ten miód. Wiemy jak jest z reklamami w tv lub towarami w sklepach, wszystko tak zaprogramowane aby trafić do klienta, jeśli nie przez oczy to przez uszy.

Za moich czasów świadkowie zarzucali KK, że łapią ludzi na kolorowe pierdoły czyli...choinka, Mikołaj, zajączek, pisanki a dzieci prezentami na komunii przekupują.

A teraz zadajmy komuś pytanie, takiemu nie znającemu zagadnień organizacji....śJ pierwsze skojarzenie? Większość odpowie...mili, uśmiechnięci ludzie którzy chodzą po domach. A dlaczego? Tak mają zapisane w podświadomości, pierwszy obraz uśmiech, jak u sprzedawcy ubezpieczeń.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 25 Listopad, 2016, 18:49
Sam jestem naukowcem i wcale się nie spotkałem z tym, o czym piszesz. Może to zależy od dyscypliny - nie wiem. Nie znam nikogo osobiście takiego, ale nie przeczę, że tacy są. Wg mnie to sianie stereotypu. Tak samo brzmi dla mnie jak "Wszyscy Cyganie to..."; "Polacy są...". Wiadomo - coś za tymi stereotypami stoi, ale czasem to krzywdzące dla niektórych uczciwych ludzi.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 25 Listopad, 2016, 18:53
Nie zdobywaj wykształcenia, chyba że po to, by służyło jw.org :P
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Listopad, 2016, 19:26

*** w89 15.9 s. 23 ***
 Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia,[/b] a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą.

   Niezależne myślenie jest, ... tylko im się wydaje, że nie ma.
   To taki efekt psychicznego wyparcia, dla zmylenia przeciwnika.
   Dowodem namacalnym, jest chociażby to forum, na którym są ludzie właśnie niezależnie myślący.
   I tacy, którzy już wiedzą, że tym przewodnikom, omylnym i nienatchnionym, raczej ufać nie można.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Deborah w 25 Listopad, 2016, 19:53
Jak wyżej potwierdzam .
Stosunek do świata nauki WTS to kolejna typowa dla cwaniaków szukających mniej od siebie inteligentnych, płytka manipulacja o czy jest w tym wątku https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3643.0

Czyli m.in.

7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.

Zgadzam się z tym i widzę, że WTS doskonale opanował ten rodzaj manipulacji.
W moim otoczeniu jest sporo młodych ŚJ w wieku do 30 lat, wychowanych "w prawdzie", którym bardzo odpowiada stanowisko WTS w sprawie zdobywania wyższego wykształcenia. Są to osoby, którym po prostu nie chce się uczyć. Szybko pozawierały związki małżeńskie, często mają już po jednym dziecku. Wiele z młodych sióstr - mężatek nie pracuje. W wielu rodzinach tylko mąż pracuje zawodowo. :o
Zakończyli swoją edukację na szkole zawodowej lub średniej i tyle im do szczęścia wystarczy (dotyczy to zarówno sióstr i braci). Jedna z młodych sióstr, która niedawno została matką tak właśnie mi kiedyś powiedziała,  że ona "zakończyła już swoją edukację", choć skończyła ogólniak, więc nawet zawodu nie ma. Takie osoby kompletnie nie myślą o tym, że warto podnosić swoje kwalifikacje, bo nigdy nie wiadomo, co się w życiu wydarzy. Nie myślą, bo po co, skoro Armagedon "już za rogiem". ::)
Z drugiej strony to właśnie te osoby i te słabo wykształcone po 50-tce, a nawet 60-tce przodują w posługiwaniu się tablecikami, smartfonami na zebraniach i w służbie, obnosząc się ze swoją "nowoczesnością". WTS swoim zamiłowaniem do "gadżetów elektronicznych" wypełnił lukę w ich poczuciu własnej wartości ;) - teraz niewielkim nakładem finansowym mogą być "cool". ;)
Generalnie w naszym zborze jest bardzo mało osób z wyższym wykształceniem - chyba palce jednej ręki by wystarczyły, żeby je policzyć. ;)
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Listopad, 2016, 20:12
   Skoro WTS szerzy doktrynę ... że lada moment armagedon ...
   To kto będzie stawiał na przyszłość? Nie warto!  ... wielu tak myśli.
   To tak jak niektórzy przed 1975 rokiem ... pobrali kredyty, bo spłacać nie trzeba będzie...
   Posprzedawali swoje nieruchomości i pieniądze na CK ... albo w hulanki ...
   A potem ... przyszło wielkie rozczarowanie, bo armagedon nie nadszedł ...
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 26 Listopad, 2016, 09:20
Pewnie odmienne zdanie na tym forum nie jest mile widziane,ale zaryzykuję.
 Uważam,że problemem nie jest wykształcenie,czy podnoszenie kwalifikacji zawodowych,ale zwyczaje,styl życia ,który towarzyszy nauce. Ci co poznali lub słyszeli o życiu w akademiku lub szkoleniach  i delegacjach z zakładu pracy pewnie wiedzą ,o czym piszę.Jest takie powiedzenie,że złego kościół nie naprawi,a dobrego karczma nie popsuje.
Ale w życiu bywa różnie.Wieczorem zabawa,więcej alkoholu i facet rano się obudził, ale nie przy własnej żonie.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 26 Listopad, 2016, 09:34
 Bardzo życiowo to opisałeś. Bywa właśnie tak. I dlatego uważam, że bardzo ważna jest praca nad sobą.
 Że tak to ujmę, żeby przy lada sytuacji, nie popaść w jakieś skrajności.
 Zapewne, styl życia, o którym się słyszy, jaki panuje na studiach czy spotkaniach integracyjnych, jest jakimś
 zagrożeniem by zejść "na złą ścieżkę" ... ale wts nie popiera raczej oświecenia w pełnym tego słowa znaczeniu.
 Bardzo często w swoim zborze słyszałam argument, że taki się kształci i odchodzi od zboru, co jest stawiane na równi z Bogiem.
 A przecież wcale tak nie musi być. Ktoś może mieć swoje pojmowanie Boga, niekoniecznie takie, jak wts.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 26 Listopad, 2016, 09:58
Pewnie odmienne zdanie na tym forum nie jest mile widziane,ale zaryzykuję.

  Jesteś tu nowy, a więc tę głupotę Ci daruję i przemilczę.  ;D
Jeśli jest naprawdę jakiś problem....to tylko wtedy gdy  ludzie w imię zasad zapominają o człowieczeństwie. To jest moje zdanie.

Uważam,że problemem nie jest wykształcenie,czy podnoszenie kwalifikacji zawodowych,ale zwyczaje,styl życia ,który towarzyszy nauce. Ci co poznali lub słyszeli o życiu w akademiku lub szkoleniach  i delegacjach z zakładu pracy pewnie wiedzą ,o czym piszę.Jest takie powiedzenie,że

 Śmiem stwierdzić że TS temat jeszcze podkręcała, wiele osób z obawy o swoje pociechy  nie posyłało dzieci do szkół. Sama znam kilka przypadków, gdzie po szkole podstawowej dawano dziecko do rzemieślnika w tej samej miejscowości aby zdobyło zawód i wciąż było na oku rodziców.  Co bardziej postępowi posyłali dzieci do ZSZ wybierając im takie zawody, które będą przydatne w raju. Skąd taki pomysł, jak ta ma być wszystko doskonałe? Nie wiem.
Ze mnie matka nawet chciała zrobić krawcową, ale się nie dałam, kazałam się lepiej zaraz zabić. Nasza sąsiadka krawcowa, miała tzw wdowie plecy, od ciągłego siedzenia przy maszynie. I tego się bardzo bałam, na nic obietnice, że Jehowa mnie wyprostuje.  ;D

złego kościół nie naprawi,a dobrego karczma nie popsuje.
Ale w życiu bywa różnie.Wieczorem zabawa,więcej alkoholu i facet rano się obudził, ale nie przy własnej żonie.

 Postawiłam na swoim, dziecka nie przyniosłam, nałogów się nie nabawiłam, choć lubiłam się bawić i cieszyć z życia.
Jest takie stare ludowe powiedzonko....kto się wróblem urodził kanarkiem nie zdechnie i odwrotnie. :D
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 26 Listopad, 2016, 10:26
  Postawiłam na swoim, dziecka nie przyniosłam, nałogów się nie nabawiłam, choć lubiłam się bawić i cieszyć z życia
Brawo Ty.
Dawno temu przed AWF w Poznaniu stało coś takiego:
http://www.lepszypoznan.pl/wp-content/uploads/2012/07/Samolot-przy-Moscie-Krolowej-Jadwigii-wtedy-Moscie-Marchlewskiego-rok-1971.jpg
Wieść gminna głosiła (!), że ten samolot-pomnik odleci z tego miejsca w chwili, gdy dziewica zostanie absolwentką AWF-u... no i kuźwa zniknął w połowie lat 90-tych -hehe
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 26 Listopad, 2016, 10:28
Brawo Ty.
Dawno temu przed AWF w Poznaniu stało coś takiego:
http://www.lepszypoznan.pl/wp-content/uploads/2012/07/Samolot-przy-Moscie-Krolowej-Jadwigii-wtedy-Moscie-Marchlewskiego-rok-1971.jpg
Wieść gminna głosiła (!), że ten samolot-pomnik odleci z tego miejsca w chwili, gdy dziewica zostanie absolwentką AWF-u... no i kuźwa zniknął w połowie lat 90-tych -hehe

 Można? Można :D
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Deborah w 26 Listopad, 2016, 10:42
Śmiem stwierdzić że TS temat jeszcze podkręcała, wiele osób z obawy o swoje pociechy  nie posyłało dzieci do szkół. Sama znam kilka przypadków, gdzie po szkole podstawowej dawano dziecko do rzemieślnika w tej samej miejscowości aby zdobyło zawód i wciąż było na oku rodziców.  Co bardziej postępowi posyłali dzieci do ZSZ wybierając im takie zawody, które będą przydatne w raju. Skąd taki pomysł, jak ta ma być wszystko doskonałe? Nie wiem.
Ze mnie matka nawet chciała zrobić krawcową, ale się nie dałam, kazałam się lepiej zaraz zabić. Nasza sąsiadka krawcowa, miała tzw wdowie plecy, od ciągłego siedzenia przy maszynie. I tego się bardzo bałam, na nic obietnice, że Jehowa mnie wyprostuje.  ;D

 Postawiłam na swoim, dziecka nie przyniosłam, nałogów się nie nabawiłam, choć lubiłam się bawić i cieszyć z życia.
Jest takie stare ludowe powiedzonko....kto się wróblem urodził kanarkiem nie zdechnie i odwrotnie. :D

Zgadzam się z tym, co napisałaś. :)
WTS wcale nie martwi się o nas, czy nasze dzieci, żebyśmy czasem nie wpadli w "złe towarzystwo". To jest tylko kolejna zasłona dymna w ich ogólnej propagandzie. Tak naprawdę przecież martwią się o siebie! Żeby czasem jakaś owieczka nie wychyliła się za mocno z tego WTS-owskiego grajdołka i nie zobaczyła, że świat wokół wcale nie jest taki groźny i zły, jak to się jej wmawiało. Nie daj Boże, owieczka wtedy zacznie samodzielnie myśleć i analizować. :o To jest największy wróg WTS-u.
Gdyby naprawdę martwili się o nasze dzieci, to by zachęcali do zdobywania solidnego wykształcenia (niekoniecznie wyższego), a nie tylko takiego, które pozwoli zaspokoić podstawowe potrzeby. Co w ogóle znaczy "podstawowe"?
Uważam, że w Polsce trzeba nieźle zarabiać, żeby zapewnić sobie i rodzinie "żywność, odzienie i dach nad głową" :-\, a wielu zawodów nie można już wykonywać mając tylko średnie wykształcenie, tak jak w USA (np. pielęgniarki, fizjoterapeuty). W wielu urzędach wymagają tylko wyższego wykształcenia nawet w przypadku "referenta".

Jeżeli idąc tym tokiem rozumowania wbiję mojemu 15-letniemu synowi do głowy, że szczytem marzeń powinna być dla niego praca robotnika na budowie lub mechanika samochodowego (po zawodówce), to na jakie towarzystwo się narazi już podczas nauki i później - w pracy zawodowej??? Oczywiście, nie można generalizować, ale na ogół można być pewnym, że nasłucha się przekleństw, niewybrednych kawałów, nawącha dymu papierosowego i jego zasady moralne będą czymś dziwacznym w takim otoczeniu...
A może trochę lepsza kariera - kasjer w dyskoncie??? - praca na zmiany, w weekendy, w stresie, towarzystwo również niewysokich lotów... Niech CK odpowie: gdzie tu siły i czas na zebrania i służbę??? I tak przez wiele, wiele lat.
A jak się pojawi rodzina to już nic nie pozostaje tylko wyjechać za granicę, żeby godnie zarabiać i nie przegapić momentu, gdy dziecko z noworodka stanie się nastolatkiem...

"Kariera" młodej dziewczyny, posłusznej radom WTS-u mogłaby się potoczyć podobnie. Z pewnością ma zagwarantowaną głównie pracę od rana do wieczora (np. od 10 do 18-tej), na zmiany, w weekendy. Tak wygląda polska rzeczywistość, gdy jest się kasjerem, sprzedawcą, fryzjerką, kosmetyczką itp.
Ja na szczęście nie poddałam się manipulacji WTS-u i skończyłam bardzo dobre studia (już pracując) i dzięki temu mam taką pracę, że mogłam i nadal mogę wiele czasu poświęcić synowi. Mąż nie musiał wyjechać za granicę, a w pracy mam taką koleżankę, która choć jest katoliczką, to jednak przestrzega zasad moralnych. Nie pije, nie pali i nie przeklina. Mamy bardzo podobne poglądy na kwestie wychowywania dzieci i obie nie lubimy spotkań integracyjnych, które w naszej firmie odbywają się tylko raz w roku (taka kolacja podsumowująca cały rok) i są naprawdę na wysokim poziomie. My nie chodzimy nie dlatego, że towarzystwo nam nie odpowiada, ale po prostu obie wolimy spędzić czas z naszymi rodzinami. :)
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 26 Listopad, 2016, 12:19
  Jesteś tu nowy, a więc tę głupotę Ci daruję i przemilczę.  ;D
Jeśli jest naprawdę jakiś problem....to tylko wtedy gdy  ludzie w imię zasad zapominają o człowieczeństwie. To jest moje zdanie.

 Śmiem stwierdzić że TS temat jeszcze podkręcała, wiele osób z obawy o swoje pociechy  nie posyłało dzieci do szkół. Sama znam kilka przypadków, gdzie po szkole podstawowej dawano dziecko do rzemieślnika w tej samej miejscowości aby zdobyło zawód i wciąż było na oku rodziców.  Co bardziej postępowi posyłali dzieci do ZSZ wybierając im takie zawody, które będą przydatne w raju. Skąd taki pomysł, jak ta ma być wszystko doskonałe? Nie wiem.
Ze mnie matka nawet chciała zrobić krawcową, ale się nie dałam, kazałam się lepiej zaraz zabić. Nasza sąsiadka krawcowa, miała tzw wdowie plecy, od ciągłego siedzenia przy maszynie. I tego się bardzo bałam, na nic obietnice, że Jehowa mnie wyprostuje.  ;D

 Postawiłam na swoim, dziecka nie przyniosłam, nałogów się nie nabawiłam, choć lubiłam się bawić i cieszyć z życia.
Jest takie stare ludowe powiedzonko....kto się wróblem urodził kanarkiem nie zdechnie i odwrotnie. :D
Tu się nie zgodzę, że  zawód (tylko) krawcowej, jako osoby po tej tzw zawodówce jest przyczyną  "wdowiego garba".
Wyszło na to, że tylko krawcowe mają "wdowie garby" i co z tego, że ktoś jest krawcową, to nie gorszy człowiek bo skończył ZSZ.
Córka jest jest osobą młodą po skończonych studiach wyższych, pracuje w banku przy komputerze i już w tym młodym wieku leczy bóle, które są następstwem "wdowiego garba", którego nabyła od nachylania się przed komputerem, ma problemy z oczami, miała zabieg okulistyczny, z powodu siedzenia w pracy  ma problemy z nogami i ogólnie z kręgosłupem, tak silne bóle, że za każdym razem od lekarza ma przepisaną serię zastrzyków.
Ja pracowałam na poczcie w młodych latach, zrezygnowałam z tej pracy, bo mi organizacja wyprała mózg i pionierowałam, regularnie na ile się dało zebranka, głoszenie, wizyty pasterskie z wiecznym tłumaczeniem się z pierdół, kongresy - sami wiecie. Potem po latach podjęłam pracę jako inspektor / ds kultury i oświaty zdrowotnej, dawała mi ta praca satysfakcję, aż znowu organizacja i brat starszy wyprał mi mózg, zwolniłam się, potem niedługo depresja, resztę historii mojej  znacie.
Nie pogardzajmy ludzmi z  innym wykształceniem niż wyższe, nie pogardzajmy krawcową, piekarzem, szewcem, sprzedawcą.
Jakakolwiek praca ma wpływ na zdrowie.
PS. Odpiszę Wszystkim na wiadomości pv, dziękuje Wam za nie i doceniam, proszę o troszeczkę czasu.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Listopad, 2016, 12:33
Pewnie odmienne zdanie na tym forum nie jest mile widziane,ale zaryzykuję.
 Uważam,że problemem nie jest wykształcenie,czy podnoszenie kwalifikacji zawodowych,ale zwyczaje,styl życia ,który towarzyszy nauce. Ci co poznali lub słyszeli o życiu w akademiku lub szkoleniach  i delegacjach z zakładu pracy pewnie wiedzą ,o czym piszę.Jest takie powiedzenie,że złego kościół nie naprawi,a dobrego karczma nie popsuje.
Ale w życiu bywa różnie.Wieczorem zabawa,więcej alkoholu i facet rano się obudził, ale nie przy własnej żonie.

Dla mnie życie a tzw. akademiku (a inaczej wygląda to życie jednak w akademiku AWF, inaczej Akademii Medycznej; do tego dochodzą po prostu własne wybory DOROSŁYCH ludzi) a nauka to trochę inne rzeczy. Oni krytykują wprost naukę. W Strażnicy z 2015 r. napisali:
Świat promuje wyższe wykształcenie i wiedzę akademicką. Jednak przeżycia wielu osób dowodzą, że zabieganie o takie rzeczy nierzadko kończy się utratą wiary oraz miłości do Boga.
Akademiki krytykują swoją drogą, problem tzw. wiedzy praktycznej na uniwersytetach swoją, ale wiele gromów uderza w wiedzę akademicką jako taką, samą w sobie. Wg mnie dlatego, że na jakie studia nie idziesz, uczą Cię tam krytycznego spojrzenia, metodologii i metodyki badania czegoś itp. A to im nie na rękę, aby ich dyrdymały były porządnie sprawdzane.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 26 Listopad, 2016, 18:48
                               Bo ..... "Ciemnotą łatwiej rządzić"

 Wiedzą to wszyscy rządzący nie wyłączając oczywiście tych 7-iu wspaniałych zza Oceanu siedzących na szczycie Wielkiej piramidy WTS-u

A skoro mowa o piramidzie to...
Pamiętamy lekcje z Historii więc przykładem sprzed 4 tysięcy lat niech posłuży nam -  Starożytny Egipt i jego kapłani,którzy:
 -  Dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii.
 - Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki.
 - Bez trudu Potrafili przewidzieć zaćmienie Słońca.

  Jednym słowem mieli połapane, byli bardzo rozgarniętymi ludźmi.

 A teraz,bez kolorowych ilustracji Strażnic czy Przebudźcie się zaczynamy... :)

 Wyobrażać sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "
 kapłani przecież powiedzieli - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy. odebrana będzie grzesznym światłość dnia".

 Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by nastąpiło

Ktoś nieświadomy, pozbawiony wiedzy, można powiedzieć wręcz - ciemny jak tabaka, nie będzie zadawał pytań. Nie zakwestionuje pozycji władzy. Dlatego władza do wiadomości podaje nam, oj przepraszam - Wam drodzy forumowicze śledzący to forum z ukrycia, bo nad NAMI CK nie ma już żadnej władzy !!!

Podaje Wam Władza- CK: Korzeniem wszelkiego zła jest umiłowanie pieniędzy ! ALE ( dawajcie, dawajcie datki.Bez grymaszenia. Bóg miłuje dawcę rozradowanego )
 A że...przy okazji :
 
   - jakiś zegareczek
   - pierścioneczek
   - wycieczka dookoła świata.... Ot to takie drobnostki.

Świat jest zły ale...?  Nadzorcy auta muszą mieć ! A jakże! Podpisujcie więc rezolucję. Zapytam jednak : Nie przeszkadza Wam, że auta produkują koncerny samochodowe ze ŚWIATA? Że większość inżynierów projektujących auta, te do rozwożenia literatury także to Światusy. A może tak D...ska w środki masowego przewozu wsadzić. Przykładów można by mnożyć . Podam Gorszyciela
 -  W Strażnicy z 2015 r. napisali:
Świat promuje wyższe wykształcenie i wiedzę akademicką. Jednak przeżycia wielu osób dowodzą, że zabieganie o takie rzeczy nierzadko kończy się utratą wiary oraz miłości do Boga.
  Kochani
 Mydlić to ja mogę mocno,mocno pobrudzone ręce. Z oczami robię to ostrożnie i Wam także radzę.( sympatycy z ukrycia śledzący forum )
 Tu musicie sobie zdać sprawę, że Ci siedzący na szczycie piramidy Wts-u przejmują się Wami i Waszymi pociechami  jak ja zeszłorocznym śniegiem.

Zdajcie sobie pytanie? Kto zarabiał największe eci-peci - pieniążki w
Amwey,oriflame,modna sprzedaż Flawonoidów itp.

 Góra kochani! Zawsze Góra zarabia a mrówki....mrówki jak to mrówki są bardzo pracowite.
Wskazówki zegara nieustanie są : raz na górze, raz na dole. Jak w życiu - Raz na wozie raz pod wozem. Dlatego nie powinno się odmawiać dalszej edukacji dziecku jeśli chce się uczyć i są możliwości ( pieniążki na stancję,wyżywienie itp)
 Dlaczego?
 Nauczyciel może w razie utraty pracy znaleźć pracę jako konserwator,lecz konserwator z całym szacunkiem dla każdego zawodu jeśli nie ma odpowiednich szkół - nigdy.
Dlatego nie Wierzcie IM ! Oni nie są Natchnieni. Nie idźcie tą drogą !
Posyłajcie dzieci na wszelkie możliwe studia,kursy. Im więcej ,tym lepiej.
 Gdy odkryłem co tak naprawdę się dzieje,przestałem w Org. tkwić jak robak w d...e. Przestałem,nie tkwię i mam się dobrze, czego i Wam wszystkim życzę

Ps.
Ciepło pozdrawiam wszystkich śledzących ten wątek
 



Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 26 Listopad, 2016, 19:22
Tu się nie zgodzę, że  zawód (tylko) krawcowej, jako osoby po tej tzw zawodówce jest przyczyną  "wdowiego garba".
Wyszło na to, że tylko krawcowe mają "wdowie garby" i co z tego, że ktoś jest krawcową, to nie gorszy człowiek bo skończył ZSZ.

 Tu się nie ma z czym zgadzać lub nie zgadzać. Ja nigdzie nie napisałam, że to tylko przypadłość krawcowych ani też, że to gorszy gatunek człowieka.


Napisałam o nastolatce ( czyli o mnie ) która postrzegała świat po swojemu i nie dała się na siłę uszczęśliwić obietnicą posadki w raju.
Mój kolega nie chciał zostać fryzjerem choć go bardzo namawiano, ponieważ jedyny jakiego znał miał bardzo kudłate dłonie. Bał się, że to powód ciągłego obcowania z włosami i że jemu też się tak stanie.
A więc niech Cię nadinterpretacja nie ponosi.

A co do wdowich pleców, może mieć uwarunkowanie genetyczne lub nabyte.

I tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 26 Listopad, 2016, 21:42
To może trochę na wesoło

 Niedawno powiedziałem pierworodnemu ( recepty na życie szuka! Macie coś ?)
Co nie zrobisz, zrobisz dobrze ! Ja się nie wycofuję. Na naukę Ci dam.  Musisz jednak sam sobie odpowiedzieć, czy poprzeczkę która sobie ustawisz dasz radę przeskoczyć. Nie każdy musi mieć i będzie mieć tytuł magistra inżyniera.
A jeśli nie chcesz się uczyć....( zna mnie z poczucia humoru ) to dla mnie możesz rowy kopać albo u bogatych ludzi na posesji liście grabić.
Możesz też u szewca najpierw gwoździe prostować, uważając przy tym by się w palec młotkiem nie pierdzielnąć. Gwarantuję Ci, że po tym użyjesz bardzo brzydkiego słowa Q... a starsza pani, która co przed chwilą odebrała trzewik od twojego mistrza - szewca, myśląc, że to - o niej tak brzydko się wyrażasz, zawróci i trzepnie Cię obcasem przez łeb.
Finał będzie taki, że paznokieć z palca będzie schodzić i pójdziesz na L-4 a od szewca dostaniesz kopniaka ;)

 Dla mnie możesz wszystko robić. Obyś tylko LUDZI  nie okradł, nie handlował narkotykami dopalaczami i itp.

 Ps.
 A wiesz od-nowa ? :)
Spotkałem niedawno kolegę, który na basenie krytym pracuje i się uskarża na bóle kręgosłupa ( konkretnie odcinek lędźwiowy ) Ja mówię - Poważnie, od czego?
 - A wiesz,tyle godzin siedzi człowiek  na krześle i gapi się w wodę i na kąpiących.
- To niech Ci dyrekcja fotel kupi. Najlepiej BUJANY ! Dodałem
 Ja pewnie gapiłbym się na ładne dziewczyny i mamy.Oczywiście chodząc przy tym wkoło basenu, by kręgosłup nie bolał.
Z kręgosłupem - jak z człon    kiem.
       Żartów nie ma. :)

 


Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 26 Listopad, 2016, 22:43
Tu się nie ma z czym zgadzać lub nie zgadzać. Ja nigdzie nie napisałam, że to tylko przypadłość krawcowych ani też, że to gorszy gatunek człowieka.


Napisałam o nastolatce ( czyli o mnie ) która postrzegała świat po swojemu i nie dała się na siłę uszczęśliwić obietnicą posadki w raju.
Mój kolega nie chciał zostać fryzjerem choć go bardzo namawiano, ponieważ jedyny jakiego znał miał bardzo kudłate dłonie. Bał się, że to powód ciągłego obcowania z włosami i że jemu też się tak stanie.
A więc niech Cię nadinterpretacja nie ponosi.

A co do wdowich pleców, może mieć uwarunkowanie genetyczne lub nabyte.

I tyle w temacie.
No to żeśmy się nie zrozumiały.
Mnie bardziej chodziło o  nacisk w wypowiedzi, że krawcowa, to taki ktoś pomniejszy, bo dorobiła się wdowiego garba, to tak w skrócie.
A w mojej wypowiedzi, chodziło o to, że choroby zawodowe są nabyte, obojętnie czy człowiek ma skończoną zawodówę, czy ma wyższe wykształcenie.
Przykład mojej serdecznej przyjaciółki z wysokim wykształceniem i mojego kolegi, byłego sąsiada którzy to pracowali w banku i nie dorobili się wdowiego garba, a dorobili się wizyt u psychiatry i psychologa.
Kolega ciężej przeszedł "chorobę zawodową" wyższego wykształcenia, bo zaliczył pobyt w klinice psychiatrycznej.
Ot i cała filozofia.
Ja wiedziałam, że opisałaś siebie, jako nastolatkę.
Wiem też, że wdowi garb może mieć podłoże genetyczne i nabyte.

PS. Exodus a dziękuje za słowa do mnie między innymi skierowane ;D
      haha haha bo naprawdę fajnie mnie rozśmieszyłeś.
      Nie ma jak to sobie pożartować.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 27 Listopad, 2016, 00:04
Bardzo się cieszę Od-nowa !
Z faktu, że rozśmieszyłem, i,że jesteś  :)
 Ps.
Pozdrawiam wszystkie szwaczki,krawcowe,księgowe,te co ciężko pracują i te których kręgosłup nie boli
Dobrej nocy Wszystkim, a jutro fajnej Niedzieli.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Woland w 27 Listopad, 2016, 07:11
Pewnie wg socjologów i psychologów wygląda to bardziej skomplikowanie, ale zgadzam się - zapewne tak właśnie jest. DO tego trzeba dodać, że dany człowiek ROZMAWIA i ma więzi z ludźmi, którzy też się też tym karmią. Czyli ŚJ bazują na takiej socjalizacji wtórnej dodatkowo. Ja widzę też tego sloganu siłę - "szukaj przyjaciół tylko w Świętej i Prawdziwej Organizacji".
Empirycznie , na własne oczy i uszy widziałem stosowanie takich metod manipulacji i wywierania wpływu jak:
- programowanie,
-mechanizm przeniesienia,
-reguła wzajemności
-zasada potwierdzenia
-przekonywanie przez prezent
-szantaż emocjonalny
-społeczny dowód słuszności
-reguła lubienia i sympatii
-reguła autorytetu
-bombardowanie miłością
-wywołanie poczucia winy
-metoda podziału kastowego
-ostracyzm
-pozbawianie wolnego czasu i regulacja trybu życia
-odcinanie od informacji

Z pewnością na uniwersytecie łatwiej liznąć ten zasób wiedzy o WTS niż w klasie wielozawodowej w zawodówce w Ryćkach Smrodliwych na Kielecczyźnie.

Zastrzegam , że na szkoleniach ewidentnie tych technik uczy się NO i starszych w praktyce . Z całą pewnością nie są im wyjaśniane te mechanizmy i większość z nich na bank nie rozumie o co chodzi i jak to działa. Szkoli się ich tylko praktycznie co mają robić i to się sprawdza.
Z resztą to samo dotyczy technik marketingowych stosowanych w służbie- głosiciele się ich uczą z zebrań i filmików , chociaż nie rozumieją jak to działa.

Inne socjotechniki widzimy w JWBroadcasting - stosowanie mowy ciała.
Stąd ta nadmierna i śmieszna gestykulacja u członków CK. Po prostu słabi z nich aktorzy. Ale praca wielka włożona i widać jaki sztab nad tym siedzi .

Pozdrawiam

PS Gorszycielu , z przyjemnością czytam Twoje posty egzegetyczne , działaj dalej

Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 27 Listopad, 2016, 08:59
Oni krytykują wprost naukę. W Strażnicy z 2015 r. napisali:
Świat promuje wyższe wykształcenie i wiedzę akademicką. Jednak przeżycia wielu osób dowodzą, że zabieganie o takie rzeczy nierzadko kończy się utratą wiary oraz miłości do Boga.
Ja odbieram,te zdania jako przykład ostrzegawczy.Ostatecznie i tak każdy musi ponieść własny  ciężar odpowiedzialności.
Osobiście znam wiele osób,które po studiach zostali ŚJ i działają ,ale też znam osoby,które jako śJ poszli na studia i nie które z tych osób zniknęły  z życia zboru.Czy nauka była problemem? No chyba,że jakaś o ewolucji ,ale studia techniczne,to szczerze mówiąc wątpię.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: falafel w 27 Listopad, 2016, 11:36
Ja odbieram,te zdania jako przykład ostrzegawczy.Ostatecznie i tak każdy musi ponieść własny  ciężar odpowiedzialności.
Osobiście znam wiele osób,które po studiach zostali ŚJ i działają ,ale też znam osoby,które jako śJ poszli na studia i nie które z tych osób zniknęły  z życia zboru.Czy nauka była problemem? No chyba,że jakaś o ewolucji ,ale studia techniczne,to szczerze mówiąc wątpię.

Problemem jest to, że świadkowie Jehowy nakazują żyć w normach rodem z XVI wieku, które są trudne do zaakceptowania przez dzisiejszą młodzież. Na studiach, z dala od rodziców i zboru, okazuje się, że świat nie jest wcale taki straszny jak go w Strażnicy malują, a alkohol, imprezy, seks są fajne. Fajniejsze od co sobotniego wstawania o 8 rano, żeby na 10 zdążyć na grupową zbiórkę i przez godzinę słuchać kazań 70 letniej cnotki niewydymki cioci Kazi, co uważa, że Armagedon musi być bardzo blisko, bo i jej życie się niestety kończy.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 27 Listopad, 2016, 14:43
Na studiach, z dala od rodziców i zboru, okazuje się, że świat nie jest wcale taki straszny jak go w Strażnicy malują, a alkohol, imprezy, seks są fajne.

Twoim zdaniem serio studia to tylko alkohol, seks, imprezy?
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Listopad, 2016, 16:51
Twoim zdaniem serio studia to tylko alkohol, seks, imprezy?

Dołączam się do pytania.
A dodatkowo powtórzę, że mi chodziło o stosunek WTS do jako takiej wiedzy akademickiej, a nie do kultury studiowania. Bo zagrożenie to oni widzą wszędzie - nawet we wspólnym czytaniu tych ich wypocin "bez kontroli" - dlatego zakazali przygotowań do Strażnicy poza gronem rodzinnym. Wg mnie oni nienawidzą nauki i wiedzy akademickiej jako takiej - socjologii, psychologii, filozofii, pedagogiki, biologii, biotechnologii, medycyny, filologii, fizyki, chemii itd. Oczywiście korzystają z osiągnięć wielu dziedzin wiedzy, ale nie pozwalają owieczkom uczyć się metodologii i metodyki, tj. SPOSOBU DOWODZENIA, DOCHODZENIA DO WIEDZY, DYSKUSJI NAD MERYTORYCZNOŚCIĄ i ZASADNOŚCIĄ jakichś twierdzeń, LOGICZNEGO MYŚLENIA i KRYTYCZNEGO (nie mylić z krytykanckim) SPOJRZENIA NA FEROWANE PRZEZ NICH TWIERDZENIA BEZ POKRYCIA. Wg mnie tego się właśnie boją i o to chodzi, a te rzekome orgie seksualne w każdym kącie akademików 300 dni w roku oraz tzw. niepraktyczność wiedzy akademickiej są tylko zasłoną dymną.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 27 Listopad, 2016, 16:58
Ciało kierownicze nie jest głupie. Oni wiedzą że człowiek niewykształcony, niepewny własnej wartości jest łatwiej "sterowalny". Ludzie którzy mają jakąś wiedzę i dzięki tamu swoje ugruntowane zdanie w tej, czy innej dziedzinie, są bardziej odporni na wskazówki, wielokrotnie pozbawione logiki, serwowane przez ciało kierownicze. Stąd ta ich paniczna wręcz obawa przed zdobywaniem wykształcenia przez młodzież.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 27 Listopad, 2016, 17:23
Inne socjotechniki widzimy w JWBroadcasting - stosowanie mowy ciała.
Stąd ta nadmierna i śmieszna gestykulacja u członków CK. Po prostu słabi z nich aktorzy. Ale praca wielka włożona i widać jaki sztab nad tym siedzi .
Myślisz, że WTS w JWBroadcasting celowo i świadomie stosuje socjotechnikę, z pełną wiedzą, że są to techniki manipulacyjne? Czy raczej robią to niejako podświadomie, nie zdając sobie sprawy do końca, co tak naprawdę uskuteczniają?
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Listopad, 2016, 17:53
Myślisz, że WTS w JWBroadcasting celowo i świadomie stosuje socjotechnikę, z pełną wiedzą, że są to techniki manipulacyjne? Czy raczej robią to niejako podświadomie, nie zdając sobie sprawy do końca, co tak naprawdę uskuteczniają?

Ja myślę, że Twoje pytania są słuszne. Pisał o tym Schopenhauer w Erystyce - socjotechnikę stosują WSZYSCY, a lepiej to wychodzi tym, którzy to robią świadomie. Mnie się wydaje, że oni to robią świadomie, bo jednak wydają nawet na ten temat książki i na zebraniu w tygodniu uczą tego szeregowych ŚJ.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: falafel w 27 Listopad, 2016, 18:55
Twoim zdaniem serio studia to tylko alkohol, seks, imprezy?
Nie tylko, ale to też jest fajne w studiowaniu.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Deborah w 27 Listopad, 2016, 19:25
Nie tylko, ale to też jest fajne w studiowaniu.
Na pewno nie na studiach zaocznych, a taka forma jest bardzo często spotykana wśród ŚJ, szczególnie w mojej okolicy. Większość z tych studiujących na uczelniach to nie osoby bardzo młode, po szkole średniej, ale już pracujące od wielu lat i podnoszą w ten sposób swoje kwalifikacje zawodowe.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Listopad, 2016, 19:48
Ja myślę, że Twoje pytania są słuszne. Pisał o tym Schopenhauer w Erystyce - socjotechnikę stosują WSZYSCY, a lepiej to wychodzi tym, którzy to robią świadomie. Mnie się wydaje, że oni to robią świadomie, bo jednak wydają nawet na ten temat książki i na zebraniu w tygodniu uczą tego szeregowych ŚJ.
   Zgadzam się z Tobą Gorszycielu, i myślę że mają całe sztaby ludzi do tego, żeby tę socjotechnikę stosować,
   a starsi, nadzorcy, pionierzy i cała ta śmietanka prowadząca, nie ma zielonego pojęcia, że to tak wygląda..
   Nikt z nich nie czyta żadnej literatury fachowej na ten temat i nie wiedzą tak naprawdę, że są manipulowani.
   I w ogóle czytanie książek psychologicznych jest żle wiedziane w zborach.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 10 Grudzień, 2016, 07:05
Pozwoliłem sobie poniższy post przerzucić tutaj.
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3706.msg63431#msg63431
Dla mnie to co piszesz to tylko mydlenie oczu.
Widzę,że różnie rozumiemy usługiwanie.W 1Pi 5:3 czytamy,że starszy ma być żywym przykładem dla stada BT.
A reszta zależy od  ścieranie się "osobowości w gronie",jak także jak bardzo zaściankowy jest zbór.
Co przejdzie w jednym zborze w innym nie będzie do pomyślenia.
Mam wrażenie,że dla wielu usługiwanie wiąże się z pozycją władzą,a nie z pracą.Tacy czują się  bardzo rozgoryczeni,gdy są zdjęci z usługiwania,ale czy na tym świat się kończy.Gdy zmieni się sytuacja życiowa będzie mógł wrócić do usługiwania.
Tak naprawdę chodzi im o izolowanie ludzi od studiów, bo tam się uczy krytycznego myślenia, sprawdzania i weryfikowania informacji etc.
No nie przesadzajmy,bo wyjdzie na to,że ludzie bez studiów,to bezmyślne jełopy hehe.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 10 Grudzień, 2016, 13:35
Pozwoliłem sobie poniższy post przerzucić tutaj.
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3706.msg63431#msg63431Widzę,że różnie rozumiemy usługiwanie.W 1Pi 5:3 czytamy,że starszy ma być żywym przykładem dla stada BT.
A reszta zależy od  ścieranie się "osobowości w gronie",jak także jak bardzo zaściankowy jest zbór.
Co przejdzie w jednym zborze w innym nie będzie do pomyślenia.
Mam wrażenie,że dla wielu usługiwanie wiąże się z pozycją władzą,a nie z pracą.Tacy czują się  bardzo rozgoryczeni,gdy są zdjęci z usługiwania,ale czy na tym świat się kończy.Gdy zmieni się sytuacja życiowa będzie mógł wrócić do usługiwania.No nie przesadzajmy,bo wyjdzie na to,że ludzie bez studiów,to bezmyślne jełopy hehe.

Nie mówię, że ludzie bez studiów to jełopy. Ale WTS boi się tego, czego się na studiach ludzi uczy. Mnie uczyli np. 1) ciągłego sięgania do źródeł i sprawdzania ich, a nie wierzenie na słowo; 2) poddawania hipotez ciągłemu procesowi falsyfikacji, czyli zadawania tzw. "trudnych pytań". Myślę, że te cechy nie są na rękę włodarzom z Ameryki.
Ja się z Tobą zgadzam, że starszy powinien te rzeczy robić. Napisałem, że TAKŻE (=dodatkowo) powinien mieć przygotowanie merytoryczne i typowo dydaktyczne (np. emisja głosu). A to, że dla wielu to pozycja związana z władzą mnie nie dziwi, skoro w tajniackich dokumentach się nazywa to urzędem lub stanowiskiem i skoro daje się tym ludziom narzędzia do karania owieczek ;) W książce dla starszych zobacz ile miejsca zajmuje coś, czego w Biblii w ogóle nie ma, mianowicie komitet sądowniczy.
A zdejmowanie za coś, co nie jest złamaniem zaleceń Pawłowych jest po prostu niebiblijne. Bo gdzie w listach Apostoł pisał o studiowaniu dziecka?
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 10 Grudzień, 2016, 14:09

Mam wrażenie,że dla wielu usługiwanie wiąże się z pozycją władzą,a nie z pracą.Tacy czują się  bardzo rozgoryczeni,gdy są zdjęci z usługiwania,ale czy na tym świat się kończy.Gdy zmieni się sytuacja życiowa będzie mógł wrócić do usługiwania.No nie przesadzajmy,bo wyjdzie na to,że ludzie bez studiów,to bezmyślne jełopy hehe.

Pod pewnymi względami zgadzam się z Tobą. Niektórzy starsi byli starszymi tylko z tego powodu, że z racji pozycji społecznej była to dla nich jedyna możliwość zaistnienia jako ktoś ważniejszy od innych. Inni z kolei piastowali w tzw. świecie eksponowane stanowiska (dobrze prosperujące firmy, stołki w urzędach) i wręcz nie do pomyślenia było dla nich, żeby także w zborze nie być kimś znaczącym. 
Tymczasem ani jedni ani drudzy w ogóle nie powinni być na ten urząd zamianowani, ponieważ poza strażnicową wiedzą nie posiadają żadnych innych predyspozycji, choćby takich jak umiejętność słuchania ze zrozumieniem, współczucie czy zwykły szacunek.

Znam jednak wielu byłych już starszych oraz świetnych sług pomocniczych, którzy spełniali te warunki z dużą nawiązką.
Jednak zlecieli z przywileju bo przestali odpowiadać obecnym normom. (Praca na zmiany i w niedziele, żona nie wyrabiała 10 godzin a nie chciała kłamać w "owocu", córka poszła na studia itp.) 
Weź teraz takim ludziom wytłumacz, że to nie koniec świata, skoro pozbawiono ich czegoś, co robili z zamiłowaniem i oddaniem.   
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 11 Grudzień, 2016, 09:07
Ale WTS boi się tego, czego się na studiach ludzi uczy. Mnie uczyli np. 1) ciągłego sięgania do źródeł i sprawdzania ich, a nie wierzenie na słowo;
Nie wiem,czy pamiętasz stary poradnik do TSSK. Na str.155 ak.7 do czegoś podobnego zachęcano:
 . Sam fakt, że ty jako mówca w coś wierzysz albo coś twierdzisz, nie stanowi jeszcze „dowodu”. Zawsze pamiętaj, że słuchacze mają pełne prawo zapytać: „Dlaczego to jest prawda?” albo „Dlaczego twierdzisz, że tak jest?” Jako mówca zawsze musisz umieć odpowiedzieć na pytanie „Dlaczego?”

A w ak.11 czytamy:
Słowo przestrogi: Ze wszystkich dowodów należy korzystać uczciwie. Cytatów nie wolno wyrywać z kontekstu. Upewniaj się, czy mówisz dokładnie to, co miał na myśli przytaczany przez ciebie autorytet. Gdy się na coś powołujesz, bądź dokładny

Jeżeli chodzi o Pawła,to nurtuje mnie pytanie,czy poszedłby na studia skoro Fil 3:8 wszystko
uznaje za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa
?
  Weź teraz takim ludziom wytłumacz, że to nie koniec świata, skoro pozbawiono ich czegoś, co robili z zamiłowaniem i oddaniem.
Dlatego tacy starsi,czy pionierzy kończą nieraz na psychotropach.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 11 Grudzień, 2016, 10:16

Jeżeli chodzi o Pawła,to nurtuje mnie pytanie,czy poszedłby na studia skoro Fil 3:8 wszystko
uznaje za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa


Moim zdaniem nie ma to nic do rzeczy.
Paweł był wykształcony i dlatego mógł tak od siebie napisać z perspektywy czasu, uznając swe rzekome osiągnięcia jako stertę śmieci w porównaniu z zyskiem, jaki przyniosło mu poznanie Pana Jezusa. Poza tym jego wykształcenie było typowo religijne, według nauk faryzeuszy. ON SAM to wszystko osobiście uznał jako nic nie warte.
Ciekawe, że Łukasz "lekarz umiłowany" nic podobnego nie wyraził. A mógł przecież.

Stosowanie przez WTS przykładu Pawła jako argumentu przeciwko zdobywaniu wyższego wykształcenia jest według mnie   typowym dopasowywaniem Biblii pod swe doktryny. Nie ma tu obiektywnego podejścia do sprawy, lecz jedynie wzbudzenie uprzedzeń. 

Typowy przykład poniżej. Opowiada nasz rodak. Strażnica z 1.11.2015:
(...)
W roku 2006 przeprowadziłem się do Anglii. Chciałem zarobić dość pieniędzy, by po powrocie do Polski móc ukończyć studia prawnicze. W trakcie poznawania Biblii wielkie wrażenie wywarł na mnie pewien werset. Apostoł Paweł napisał: „Doprawdy też wszystko za stratę uznaję z uwagi na niezrównaną wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Ze względu na niego zniosłem stratę wszystkiego i uznaję to wszystko za stertę śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa” (Filipian 3:8). Tak jak ja Paweł kształcił się w dziedzinie prawa i on również miał gwałtowne usposobienie (Dzieje 8:3). A jednak przekonał się, że można prowadzić lepsze życie — służyć Bogu i wiernie naśladować Jezusa. Dzięki rozmyślaniu o przykładzie Pawła uświadomiłem sobie, że intratna posada i agresywne zachowanie nie prowadzą do szczęścia. Doszedłem do wniosku, że skoro Paweł mógł się zmienić, to ja też mogę. Postanowiłem zostać w Anglii i zrezygnować z dalszej edukacji. (...)

Jak można twierdzić, że coś jest do niczego, jeśli się tego NIE MIAŁO?
Przypomina mi to ludzi twierdzących np. że Apple to shit, ale niejeden z nich nawet w rękach nie miał urządzeń tej firmy.
Na jakiej więc podstawie taka ocena?
A tak na marginesie: porywczy charakter i wyższe wykształcenie to dwie całkiem osobne rzeczy.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Estera w 11 Grudzień, 2016, 11:04
Twoim zdaniem serio studia to tylko alkohol, seks, imprezy?
  W moim zborze, bardzo często, w wykładach używano właśnie takiej argumentacji,
  żeby młodzież zniechęcić do pójścia na studia.
  Werset o Pawle, że naukę nazywał "stertą śmieci", to już był standard, jak mówiono nt. wykształcenia.
Tytuł: Odp: Kolejny przykład nienawiści do nauki uniwersyteckiej (i wszelkiej innej)
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 11 Grudzień, 2016, 15:45
Nie wiem,czy pamiętasz stary poradnik do TSSK. Na str.155 ak.7 do czegoś podobnego zachęcano:
 . Sam fakt, że ty jako mówca w coś wierzysz albo coś twierdzisz, nie stanowi jeszcze „dowodu”. Zawsze pamiętaj, że słuchacze mają pełne prawo zapytać: „Dlaczego to jest prawda?” albo „Dlaczego twierdzisz, że tak jest?” Jako mówca zawsze musisz umieć odpowiedzieć na pytanie „Dlaczego?”

A w ak.11 czytamy:
Słowo przestrogi: Ze wszystkich dowodów należy korzystać uczciwie. Cytatów nie wolno wyrywać z kontekstu. Upewniaj się, czy mówisz dokładnie to, co miał na myśli przytaczany przez ciebie autorytet. Gdy się na coś powołujesz, bądź dokładny

Jeżeli chodzi o Pawła,to nurtuje mnie pytanie,czy poszedłby na studia skoro Fil 3:8 wszystko
uznaje za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa
?Dlatego tacy starsi,czy pionierzy kończą nieraz na psychotropach.

Odpowiem Ci w punktach:
1) Zauważ, że w TSSK pozwolono słuchaczom jedynie zapytać „Dlaczego to jest prawda?” a nie „Czy to jest prawda?” - nauka uniwersytecka pozwala zadać najpierw to drugie pytanie. A do pierwszego się dochodzi indukcyjnie lub dedukcyjnie - stosując jakąś metodologię, a nie podając prawdy absolutne. Nawet na kursie matematyki podaje się dowody.
2) Jeśli chodzi o ten cytat: Słowo przestrogi: Ze wszystkich dowodów należy korzystać uczciwie. Cytatów nie wolno wyrywać z kontekstu. Upewniaj się, czy mówisz dokładnie to, co miał na myśli przytaczany przez ciebie autorytet. Gdy się na coś powołujesz, bądź dokładny to wg mnie chodziło im o to, że cytatów nie wolno wyrywać z kontekstu jaki jest w Strażnicy lub w szkicu. Bo sami notorycznie z kontekstu wyrywają i każą czytać wersety biblijne z kontekstu wyrwane.
3) Jeśli chodzi o klasyk, Flp 3,8 to zobacz, co Paweł uznał za śmieci (stosując radę z TSSK):
Jeżeli ktoś inny myśli, że ma powody do pokładania ufności w ciele, to tym bardziej ja: 5 obrzezany ósmego dnia, z rodu Izraela, z plemienia Beniamina, Hebrajczyk urodzony z Hebrajczyków; co do prawa — faryzeusz; 6 co do gorliwości — prześladowca zboru; co do prawości osiąganej dzięki prawu — człowiek, który się okazał nienaganny. 7 A jednak to, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. 8 Jeśli już o to chodzi, doprawdy też wszystko za stratę uznaję z uwagi na niezrównaną wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Ze względu na niego zniosłem stratę wszystkiego i uznaję to wszystko za stertę śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa (Flp 3,4b-8, PNŚ)
Apostoł Paweł wymienił parę rzeczy (pogrubiłem), które z punktu widzenia judaizmu byłyby zyskiem, ale uznał je za stratę. Wykształcenia nie wymienił. I je właśnie uznał za śmieci, bo powiedział TO wszystko, a nie po prostu wszystko. Ale nawet gdyby chodziło o absolutnie wszystko, to zauważ, że Paweł powiedział o nich ze względu na Chrystusa uznałem za stratę, nazwał te rzeczy śmieciami byleby pozyskał Chrystusa. Chciał tylko powiedzieć, że w porównaniu z (wiele przekładów tak to oddaje) poznaniem Chrystusa i służeniem mu można uznać bardzo wiele za śmieci. Choć nie są to śmieci same w sobie. Bo jeśli uznałby za śmiecia bycie Hebrajczykiem to jakże by napisał: Jaka więc jest wyższość Żyda albo jaka korzyść z obrzezania? Wielka pod każdym względem. Przede wszystkim dlatego, że im powierzono święte oświadczenia Boże (Rz 3,1-2, PNŚ).