Widzicie,dochodzi do tego,że zamiast rzeczywistych dowodów przeciwko temu co napiszę,wielokrotnie używacie p o w o d o d,żeby ich nie czytać ,ewentualnie odrzucić.
Te odnoszą się do nie najlepszej gramatyki,interpunkcji,innym razem niepotrzebnego cytatu,użycia niewłaściwego słowa itp.
Nie mam nic przeciw wykazaniu niedostateczności mojej bystrości itp.
Napisaniu,że tak jest - mam.
wtedy,gdy cytujemy naszą literaturę wypominacie niesamodzielne myślenie.
wtedy ,gdy tego nie czynię,że jej nie znam itp.
Wtedy ,gdy cytuję "odstępczą literaturę",że jestem nieposłuszny.
Wtedy,gdy cytuję "świecką literaturę",że niepotrzebnie.
Niestety jesteście nieprzyjemni,i niestety nierzeczowi.
Weźcie sobie do serca zawołanie:
"Odrzućcie wszelki brud i nadmiar złości..."Jak.2:21
I jeżeli idzie o "konkretne zdanie",to to nie przeszkadzałoby ci,gdyby było zgodne z twoim [waszym].
I nie "leję wody" ,wyważam zdania,oraz je uargumentowuję cytatami itp.
Tylko,że wtedy,gdy czynię to ja to żle,gdy wy to już zle nie jest.