Prawda jest taka,że uwierzyliście iż,nie przedstawiamy prawdy,a jedyna prawdą jest ta,że jej nie posiadamy.
To,że nie widzisz "dowodów,dostrzegasz demagogię" to też według mnie twoja opinia,"twój slogan".
I tak to opowiadam się za demagogią ,ale rozumianą w pierwotnym tego słowa znaczeniu.
Już tłumaczyłem,że na określenie podstaw wiary zasadniczo używa się określenia "prawda".
Podawałem to na przykładzie "Londyńskiego Wyznania wiary",czy odstępstwa w katolicyzmie.
Wszyscy zmieniamy wyjaśnienia itp.
Książka księdza A.Zuberbiera [ ma tytuł ] "Wierzę.Podstawowe..
co?
...p r a w d y wiary"
I jeżeli idzie o zmiany wyjaśnienia,ich typu,różnic wagi znaczenia,samych różnic jako różnic itp,to wspomniana książka jest w pewnym sensie kontynuacją książki "Wierzę ...dogmatyka w zarysie".
Tylko,że "każde pokolenie podejmuje jakby na n o w o refleksję nad swą wiarą i [jej] przekazem".
Tak naprawdę wszystko "ulega ciągłym zmianom",przez to także "rozwój wiary,czy raczej rozwój jej rozumienia" -jak pisał wspomniany A.Zuberbier.
To on napisał ,że jedna książka jest kontynuacją poprzedniej ,jednak "...niektóre części trzeba było napisać na n o w o ,by uwzględnić te osiągnięcia metodyczne i merytoryczne teologii ostatnich lat,jakie wydały się s ł u s z n e i trwałe".
Tak i my w swoich książkach dokonujemy zmian ,które "wydały się [ nam ] słuszne".
Tak to prawda.