Wtedy,gdy przypisujemy sobie "poznanie prawdy" przeciwstawiamy się temu co uznajemy za nieprawdziwe.
Widzę pomiędzy wami takich,którzy bywają na zebraniach,żeby "zaliczyć obecność".
Niedorzeczność.
W naszej publikacji piszemy,że nie jesteśmy "nieomylni",tym bardziej "natchnieni".
Nie oznacza to,że przy rozważaniu natchnionego słowa ,jego zrozumienie przypisujemy tylko i wyłącznie sobie.
Wierzymy w "pomoc ducha".
Nie nasze przez niego natchnienie.
Zresztą nawet przy natchnieniu duch "nie dyktuje im tego,co mają napisać,wykorzystuje ludzi,którzy mają własne zdolności i dary i wprzęga w swoje dzieło".
Jak pisał Martyn Lloyd-Jones.
Zrozumcie ,że wierzymy w to,że nami posługuje się stwórca.
My dążymy do pierwotnej wiary,do tego co "czynił i uczył [nasz zbawiciel] od początku" Dz.Ap.1:1
Niestety [na szczęście] wspomniany artykuł wykazuje uczciwie nasz statut ludzi nieomylnych,niemniej poszukiwaczy prawdy.
Nie tych,którzy po ustanowieniu wyjaśnienia ,nie patrząc na rzeczywistość stają w jego obronie "do upadłego".
I niektóre "złe wyjaśnienia" to tylko i wyłącznie nasza wina,nasze "opaczne wyjaśnienie".
Nie wierzymy i nikogo nie przekonujemy do potrzeby wychodzenia poza natchnione słowo.
Nie przekonujemy ,że jeżeli ktoś podczas nabożeństwa zostaje uniesiony "duchem" i mówi w imieniu stwórcy,to mówi tak w istocie.
Nie uczymy,że jeżeli ktoś w społeczności ducha:
"wypowiada słowo prawdy,to nie wyraża ono jego własnych myśli i refleksji,ani nie jest wykładem tekstu [natchnionego słowa] ,gdyż duch...jako żywy wznosi się ponad zapisanym tekstem" jak pisał charyzmatyk J.Rodman Williams.
Nasze wyjaśnienia to z zasady "wykład tekstu",i nie wznosimy się ponad "zapisany tekst" [natchnione słowo].
Tylko,że wy występujecie przeciw temu,że zmieniamy wyjaśnienia.
Tak naprawdę "Światusie" wypaczasz obraz pisząc jednostronnie.
Tutaj tylko twoja prawda jest istotna,i tej przypisujesz pozycję prawdy,powiedzy pisanej z dużej litery.
Tylko ,że absolutyzm,twój absolutyzm mnie nie przekonuje.
Napiszesz,że nie propagujesz absolutyzmu.
Propagujesz.
Wierzysz w niezmienność prawdy.
Tak jest.
Jednak nasze jej poznanie,zrozumienie nie jest niezmienne.
Gdybyś znał książki typu "Powiedzieć prawdę o historii"itp wiedziałbyś o czym piszę.
I jeżeli idzie o przekonywanie na podstawie pism,to wiedz,że zanim uwierzę "codziennie analizuję [natchnione słowo] czy istotnie tak jest" Dz.Ap.17:10-11
Nie piszę tego złośliwie ,niestety ograniczacie się do wyrażania dezaprobaty,i to jest wszystko co możecie,co umiecie.
Tak w istocie wierzymy w to,że w drodze do prawdy używamy rozumu,i pragnienia żeby "mówić prawdę".
Tak naprawdę,żeby "Powiedzieć prawdę..." wspomniana książka,to istniał cza w i a r y "w intelektualny absolutyzm".
Ten reprezentujesz.
Tylko,że "Począwszy od lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku przystąpiono do detronizacji wszystkich absolutyzmów dwudziestego wieku".
Tylko,że ty zatrzymujesz się na wieku dziewiętnastym w swojej wierze w absolutyzm prawdy.
I nie idzie o to,że natchnione słowo nie wyraża prawdy.
Tylko,że my przynajmniej odrzucamy "wieczne prawdy",które zostały ludziom narzucone,chociaż wypaczają obraz prawdy przedstawionych w natchnionym słowie.