Ja z kolei nigdy nie odważył bym się doradzić w tak delikatnych kwestiach zdrada,myśli samobójcze itp.
Zamiast siedzieć godziny na telefonie poradził bym specjalistów..
Chyba, że jesteś psychologiem albo twoja małżonka.
A z szacunku dla mojej żony nie mówiłem jej tego co dzieje się w zborze.
No i są to sprawy osobiste innych.
Zdarzało się, że plota poszła na zbór, wtedy tylko prostowałem kłamstwa..