Dlaczego pieniądze zainwestowane przez amerykańskie firmy w Nazistowskich Niemczech były uznawane przez Hitlera za "święte" (czytaj ubezpieczone) ?"Przymierze wrogów – Tajemnice współpracy wywiadu amerykańskiego i niemieckiego podczas II wojny światowej”, autorstwa niemieckiego historyka Agostino von Hassell, wydanej w 2008 r.
"Pierwsze trzy rozdziały traktują o latach między I i II wojnami światowymi. W szczególności rozdział I, pod znamiennym tytułem „Zwiastuny wojny” przypomina o szybkim rozwoju gospodarki niemieckiej w okresie lat 1918-1939. W sierpniu 1924 r. przyjęty został dla Europy tzw. Plan Daviesa, w ramach którego Republika Weimarska uzyskała wysokie, amerykańskie i brytyjskie, pożyczki kapitałowe, których spłata odbywała się później w towarach niemieckich. Natomiast w sierpniu 1926 r. przyjęta została do Ligi Narodów w charakterze pełnoprawnego członka. Z kolei w 1929 r. na konferencji w Paryżu w sprawie reperacji, przyjęty został Plan Yonga (amerykański), obniżający wojenne długi Niemiec i rozkładający ich spłatę na 59 lat tj. do 1987 roku. Oba te plany bardzo pomogły Niemcom odbudować swą gospodarkę.
Kapitały i koncerny zagraniczne, głównie amerykańskie, przyczyniły się też do powstania wielkich zakładów i karteli przemysłowych w Niemczech, z którymi ściśle współpracowały. Dostarczały one potem większość uzbrojenia podczas II wojny światowej. Dobrym przykładem w tej dziedzinie może być koncern przemysłowy
IG-Farbenindustrie, powstały w 1925 r. we Frankfurcie, jaki zajmował się pracami badawczymi, produkcją i sprzedażą ropy naftowej, benzyny, kauczuku, barwników, chemikaliów i materiałów wybuchowych. W 1929 r. koncern nawiązał wszechstronną współpracę z wielkim amerykańskim
kartelem Standard Oil, który utworzył i finansował spółkę holdingową
American I.G. w USA. Oba koncerny współpracowały następnie nieprzerwanie także przez cały okres II wojny światowej, wzajemnie wymieniając swe doświadczenia i wynalazki. Miedzy innymi
IG-Farben prowadził intensywne badania w kierunku uzyskania sztucznego paliwa i kauczuku, których to naturalnych surowców Niemcy były pozbawione. W laboratoriach I.G. wcześniej uzyskano sztuczny kauczuk przez polimeryzację izobutylenu, gazu będącego produktem ubocznym rafinacji ropy naftowej. Lecz kauczuk ten był miękki i nietrwały. Dopiero po kilku latach dalszych badań w laboratoriach Standard Oil w New Jersey, przez dodatek odpowiednich związków chemicznych i przez kopolimeryzację uzyskano kauczuk twardy, nie przepuszczalny, świetnie nadający się do zastosowania do opon pojazdów mechanicznych.
Wynalazek został przekazany do IG-Farben w dniach Anschlussu Austrii i szeroko wykorzystany dla potrzeb wojsk zmotoryzowanych III Rzeszy w czasie II wojny światowej.Ale najważniejsze to przekazanie danych dotyczących produkcji paliwa lotniczego, przez dodanie czteroetylenku ołowiu, wraz z planami produkcyjnymi i wynikami doświadczeń oraz produkcji benzyny lotniczej na bazie izooktanu. Właściwie bez tych wymienionych osiągnięć technicznych Niemcy nie byliby w stanie prowadzić wojny lotniczej na większą skalę.
Przy tym jeszcze w 1944 r. 85% niemieckich paliw syntetycznych wytwarzanych było z zastosowaniem opracowanego przez Standard Oil procesu uwodorniania, zaś IG-Farben bezpośrednio, albo przez swoje filie, miało w tej dziedzinie faktyczny monopol. Proces uwodorniania węgla kamiennego w ropę nie miał bowiem większego znaczenia dla USA, posiadających wielkie złoża ropy naftowej na swym terytorium. Natomiast Niemcy, bez możliwości uzyskiwania benzyny z węgla kamiennego nie byłyby w stanie w ogóle prowadzić długotrwałej wojny.
Między innymi zakłady IG-Farben produkowały syntetyczne paliwa i kauczuk w Auschwitz, do którego to obozu zagłady dostarczały również gazów trujących.Znamienne, że wielkie Zakłady IG-Farben we Frankfurcie nad Menem zostały oszczędzone i nie spadła na nie ani jedna bomba podczas wielokrotnych bombardowań amerykańskich, gdy miasto zostało zrównane z ziemią. Podobnie jak Ford-Werke w Kolonii.Także amerykańska spółka
Sperry Gyroscope z Broklynu udzieliła w latach 1933-34 niemieckiej firmie
Ascania Werke A.G. w Berlinie licencję na produkcję automatycznego pilota, żyrokompasu i sztucznego horyzontu dla samolotów. Zaś firma
ITT – Międzynarodowa Korporacja Telefoniczna i Telegraficzna pomogła usprawnić niemiecki system łączności, miała też znaczące udziały w zakładach
Focke-Wulf w Bremie, produkujących samoloty bojowe oraz przez cały okres wojny dostarczała III Rzeszy różnego rodzaju środki łączności i zapalniki artyleryjskie.
Na dużą skalę rozwinęła się również współpraca amerykańsko-niemiecka w dziedzinie motoryzacji. Głównie dzięki największemu w świecie koncernowi samochodowemu
Ford Motor Company, założonemu w 1903 r. przez Henry Forda w Stanach Zjednoczonych. W 1925 r. powstała
filia koncernu Zakłady Ford-Werke w Kolonii,
która rozwijała się bardzo prężnie, zwłaszcza w latach 1935-38, gdy produkcja zbrojeniowa w III Rzeszy nabrała dużego rozpędu. Zakłady oprócz samochodów cywilnych produkowały wojskowe samochody ciężarowe, w tym gąsienicowe półciężarówki, łodzie, barki motorowe oraz podwozia do samolotów Junkersa.. W okresach dużego popytu, np. przed najazdem na Czechosłowację, potajemnie dowożono gotowe części i wyposażenie ze Stanów Zjednoczonych.
W uznaniu za szczególne zasługi Forda, odznaczony on został w 1941 r. Krzyżem Zasługi Orderu Orła, najwyższym odznaczeniem hitlerowskiej III Rzeszy .
Również pod amerykańskim zarządem koncernu General Motors znalazły się zakłady
Opel Werke, wykupione w 1929 r. w okresie kryzysu na rynku niemieckim. W 1935 r. zakłady Opel/GM w Rűsselsheim produkowały
50% niemieckich ciężarówek, a wkrótce też czołgi i silniki lotnicze dla Wehrmachtu.Generalnie ok. 300 prywatnych spółek amerykańskich prowadziło interesy z Niemcami przez całą II wojnę światową. Po jej zakończeniu niektóre większe spółki otrzymały odszkodowania za utrudnienia i zniszczenia fabryk w Niemczech i Austrii podczas wojny. Największe odszkodowana uzyskały zwłaszcza koncerny Forda i General Motors."
Ciekawe, że z tych 300 spółek amerykańskich Wachtower znajduje się na 47 pozycji-0,13% całej inwestycji amerykańskiej w Nazistowskich Niemczech Może chodziło o papier na produkcję literatury? 47 pozycja? Dużo tego papieru. Chyba musieliby produkować dla całego świata. No i przecież w tamtym czasie Nazistowskie Niemcy były najlepszym miejscem do takiej produkcji. Najciemniej pod latarnią? No tak, Hitler był przecież przygłupem i na pewno tego nie zauważył.
http://www.binek.pl/6_t89.htmlhttps://pracownia4.wordpress.com/2015/09/07/amerykanie-finansowali-hitlera-nazistow-niemiecki-cud-gospodarczy-i-ii-wojne-swiatowa/http://www.prisonplanet.pl/polityka/wojna_na_sprzedaz_wywiad,p1546269316