Sabbek nie "strugaj wariata" i przeczytaj cały wątek jeszcze raz.
Proponowałbym Ci zacząć od filmu "Lista Schindlera” i wyobrażenia sobie, że każdy Żyd tam pokazany, to Twój brat Świadek Jehowy. Potem zadzwoń do Morisa i zapytaj w jaki sposób, jego SJ-towa organizacja, w czasie wojny, pomagała braciom w obozach koncentracyjnych? Zapytaj się, czy pieniądze wymienione w raporcie Forda przeznaczyli na pomoc czy raczej na handelek?
Oglądnij może kilka filmów.
Poniżej podaję link do dwóch, które powinny Ciebie zainteresować.
Pierwszy film, jakiegoś SJ-ta, w którym pokazane są zdjęcia braci i sióstr, którzy cierpieli, bądź musieli zginąć w obozach przez głupotę Twojego lidera Rutherforda. Przypatrz się im twarzom i pomyśl, czy Twoja organizacja pomogła im i ich rodzinom przetrwać, czy raczej zajmowała się w tym czasie przedsiewzięciami inwestycyjno-handlowymi? Ciekawe co zrobił by Jezus, mając w tamtym czasie taką kasę, jak Twoi "Bracia Króla". Zainwestował by? Oni podobno go naśladują?
W drugim wymieniono najważniejsze firmy, wymienione na "fordowskiej liście", które podczas wojny robiły handelek z Nazistami.
Mam wrażenie, że czytasz i podkreślasz tylko to, co pasuje do Twojej ideologi jworgowej, dlatego podaję tutaj dokończenie mojego postu który wkleiłeś:
"Ale na co oficjalnie w czasie wojny, na jakie inwestycje można było przekazać pieniądze, żeby Hitler je nie przejął. Na budynki w Selters? Cały skandal powstał z powodu tego, że Amerykanie inwestowali w Nazistowskie Niemcy, amerykańskie pieniądze, pomagając Hitlerowi, który prowadził wojnę między innymi z Amerykanami.
Inwestycje w budynki? Nie sądzę żeby ryzykowali. Np. oddział w Magdeburgu i wiele innych nieruchomości wcześniej, zostały przejęte na potrzeby Trzeciej Rzeszy. Najbezpieczniejszym i najbardziej dochodowym interesem w tamtym czasie była wojna i wszystko co wkoło niej się działo.
Armia potrzebowała jeść, pić potrzebowała olej do samochdów i czołgów, stal, gumę i ludzi którzy będą przy tym pracować. Najlepiej tania siła robocza z obozów w Buchenwaldzie, czy wykwalifikowani obcokrajowcy, którzy jak będą marudzić to tam zostaną umieszczeni.
Z jakiegoś powodu Watch Tower Bible & Tract Society zostało umieszczone jako inwestor pośród wielu międzynarodowych korporacji finansowych, które inwestowały pod swoją marką w Nazistowskich Niemczech.
Wszystkie wymienione zarabiały na wojnie. Może Watch Tower Bible & Tract Society było wyjątkowe i nie splamiło się krwią, może inwestowało tylko w opony do wozów bojowych, może w części do traktorów,
ale na pewno nie w człowieka, brata, siostrę czy jej dziecko.
Na pewno chodziło o pieniądze i inwestycje w gospodarkę, a nie w remont Selters( powstał w 1979 roku ) czy oddziału w Magdeburgu, bo to nie jest działalność inwestycyjno-handlowa.
Nawiasem mówiąc ciekawy jestem, która z tych firm wymienionych na liście należy do Watykanu? Która jest w posiadaniu duchowieństwa protestańskiego, prawosławnego, może Mormonów, Babtystów, albo Zielonoświątkowców. Chyba żadna!
Poza tym wstyd, że Amerykanie inwestowali mając oficjalne poparcie rządu w Nazistowskie Niemcy, w czasie wojny, gdzie ich własne amerykańskie firmy przyczyniały się po przez swoje inwestycje do eskalacji zła.
I na pewno ta „fordowska" lista nie jest "Listą Schindlera".Gdyby była, gdyby na tej liście wymienieni zostali "Schindlerowo podobni" będę pierwszą osobą, która wychwala Watch Tower Bible & Tract Society.
Jeżeli kiedyś Watch Tower Bible & Tract Society będzie miał tyle serca dla ludzi co Schindler będę chodził z transparentami i zbierał dla nich pieniądze do skrzynek.
Ale nie ma… "