Pewien biedny bogobojny Żyd Abram, co tydzień zanosił do świątyni ofiary pokarmowe. Następnego dnia wracał, widział, że nic nie zostało i wierzył, ze to Bóg zjada to co on przynosi i bardzo się cieszył.
Pewnego razu powiedział o tym swojemu sąsiadowi, który był niewierzący. Ten go wyśmiał i powiedział, że te ofiary zjadają sami kapłani kiedy nikt nie widzi. Abram nie chciał uwierzyć wiec sąsiad-ateista postanowił go przekonać.
Kiedy Abram szedł znowu ze swoją ofiarą, sąsiad poszedł razem z nim i zaproponował żeby sie schowali w świątyni i zobaczyli co się stanie. Tak też zrobili.
Po pewnym czasie ze skrytki wyszli kapłani i zabrali całą ofiarę.
Od tej pory Abram przestał przynosić ofiary, chodzić do świątyni i wierzyć w Boga.
Pewnej nocy, sąsiadowi-ateiście we śnie ukazał się Bóg i powiedział;
- Do tej pory Abram wierzył we mnie. Jest prostym człowiekiem więc myślał, że ja zjadam jego dary. Ty zabrałeś mu wiarę więc ja zabiorę ci życie.
Tej samej nocy ten człowiek umarł.
https://www.youtube.com/watch?v=jj9Wl4ldDbULink dla Efezjana
Zobacz także J 1:1 i Rdz 1:2 Kol 1:17 itd itp
Tudzież; Stwórzmy człowieka na NASZ obraz i podobieństwo.