Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ  (Przeczytany 18470 razy)

Offline Roszada

Odp: Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ
« Odpowiedź #75 dnia: 30 Sierpień, 2016, 13:23 »
Może wydam się śmieszna w oczach niektórych,ale uważam,že trzeba pozwolić działać duchowi św.Jeśli ja modlę się,by Bóg mnie wykorzystał by komuś nieść pomoc,a inny o tę pomoc się modli,to duch pimaga nsm się na siebie natknąć. Cały czas mam ręce pełne i spotykam ciągle nowe osoby. Lokalna społeczność i duch Boży to sprawa nr 1,a potem nasze działania. Pozdrawiam.
Ale to dla Ciebie "duch" czy "Duch"?
Nie wiem czy osobowego Ducha uznajesz, czy energię z kosmosu od Boga.
To istotne.
Jeśli osobowy Duch to chyba warto pisać z dużej litery, bo ja do "Ciebie" tez piszę z dużej.
Jeśli zaś to tylko energia, to wolę zaufać osobowemu Jezusowi. :-\


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ
« Odpowiedź #76 dnia: 30 Sierpień, 2016, 15:02 »
Ja znam nawet biblistę katolickiego, który optuje za małą literą. Bo co prawda "Ciebie" polszczyzna każe nam pisać z dużej, ale już "jego [Wieśka]" nie, choć to też osoba. Niemieccy ŚJ mają mniej problemów z "b/Bogiem" Jezusem i "d/Duchem św." :P


Offline wrzesien

Odp: Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ
« Odpowiedź #77 dnia: 30 Sierpień, 2016, 15:42 »
I tak będzie też z psychiatrą. Jeden skupi się głównie na faszerowaniu pacjenta lekami, a inny doradzi głównie psychoterapię z lekkim wspomaganiem medykamentami.

To byś się zdziwiła :) leki się dobiera od leku pierwszego rzutu na podstawie objawów. Jeśli nie działają to się je zmienia. Zanim zaczną działać mija około miesiąc. Psychoterapię zawsze się zaleca, a to też ze względu na niepewną diagnozę. Ciężko wydać diagnozę na podstawie samego wywiadu. (mówimy o wizytach samowolnych, a nie w szpitalu) Same leki nie naprawiają problemu jaki ktoś ma.

A więc jeszcze raz powtórzę, że wybierając psychoterapeutę wybieramy go niczym ubranie na miarę. Jeśli posługuje się on metodami, które nam nie odpowiadają, to z psychoterapii będą nici. Czasem trzeba wcześniej "zaliczyć" kilka osób żeby trafić na tę właściwą.

Byłaś na psychoterapii?


Offline PoProstuJa

Odp: Realne wsparcie dla osob,ktore opuscily organizacje SJ
« Odpowiedź #78 dnia: 30 Sierpień, 2016, 22:29 »
To byś się zdziwiła :) leki się dobiera od leku pierwszego rzutu na podstawie objawów. Jeśli nie działają to się je zmienia. Zanim zaczną działać mija około miesiąc. Psychoterapię zawsze się zaleca, a to też ze względu na niepewną diagnozę. Ciężko wydać diagnozę na podstawie samego wywiadu. (mówimy o wizytach samowolnych, a nie w szpitalu) Same leki nie naprawiają problemu jaki ktoś ma.

Byłaś na psychoterapii?

Wrzesien Ty też byś się zdziwił, ale ja swoje posty nie piszę z własnej wyobraźni, ale z życia wzięte.
Znam konkretne osoby, z konkretnymi zaburzeniami i widzę jaką przechodzą drogę "ku wyzdrowieniu". I widzę, że ich kontakty z psychiatrami z NFZtu opierają się głównie na aplikowaniu kolejnych leków. Jak jeden nie zadziała, to zmienia się na inny. I tak w kółko.
Zapewne jest rzesza ambitnych psychiatrów, którzy dają super zalecenia, rozmawiają długo z pacjentem i jeszcze prowadzą mu psychoterapię. Ale szara NFZtowska rzeczywistość skazuje ludzi na kilkuminutową wizytę podczas której głównie lekarz psychiatra wypisuje receptę.
Same leki nie naprawiają problemu, ale wielu lekarzy skupia się na samych lekach. Ot po prostu życie.
Są oczywiście jeszcze inne formy pomocy osobom z zaburzeniami psychicznymi, można np. się załapać na dzienny oddział psychiatryczny i uczestniczyć w terapii zajęciowej. Jest trochę tych ofert, ale to zależy kto jest pacjentem i jaki jest jego problem.

Co do Twojego - w sumie osobistego pytania - to odpowiem, że nie byłam na psychoterapii, bo jeszcze nie uzbierałam na to kasy :D Ale bardzo chętnie bym poszła! Natomiast znam osoby, które chodziły na psychoterapię oraz znam kilku psychoterapeutów.
A czemu pytasz?