Dopiero w tym wątku widać jak dużo jest pojęć, które są niezrozumiałe dla "światusów"
Ciekawe czy ktoś z zewnątrz zrozumiałby na przykład taki dialog dwóch sióstr:
Wiesz, byłam dzisiaj w służbie z tą pionierką stałą, która niedawno przeniosła się do naszego zboru. Po drodze spotkałyśmy starszego i mi się przypomniało, że muszę mu oddać owoc. Więc szybko wypisałam sprawozdanie i mu wręczyłam. Długo z nim nie rozmawiałyśmy, bo spieszyłyśmy się na wózek (stojak). W czasie drogi opowiadałam jej o moim punkcie w szkole teokratycznej, który mam przedstawić za tydzień. Zastanawiałam się jaki wymyślić wstęp, bo mam z rozmówczynią przeprowadzić studium i omówić lekcję na temat Babilonu Wielkiego. Pionierka poradziła mi żebym weszła na jotwuorg i poszukała pomysłów w skorowidzu.
Przy wózku miałyśmy udaną służbę, bo rozpowszechniłyśmy aż 3 publikacje i dwa razy wyświetlałyśmy filmik zachęcający do studium. Z jednym panem nawet udało nam się dłużej porozmawiać, a nawet odczytałyśmy mu Mateusza 24:14 i Objawienie 21:3,4.
Wiesz, chętnie bym z tobą jeszcze porozmawiała, ale nie mam czasu, bo spieszę się na zbiórkę. Mamy teraz obsługę w zborze. Przyjechał do nas ten nowy nadzorca, który kiedyś usługiwał w Betel. Jestem umówiona z jego żoną i po głoszeniu grupowym pójdę z nią na jedne odwiedziny i na studium książki do zainteresowanej. Ta zainteresowana robi piękne postępy duchowe, a nawet już mi mówiła, że chce przyjąć symbol na najbliższym kongresie. To będzie moje już piąte dziecko duchowe! Bardzo się cieszę, że Jehowa tak mi pobłogosławił!
No to biegnę. Papa!