A prawda jest taka - żeby pomóc potrzebującym - posłuchaj co mówią. Może ci powiedzą co potrzebują , może to ty odgadniesz.
dzięki za trafne uwagi, to prawda. coraz więcej ludzi chce mówić, coraz mniej chce słuchać. Ginie i zanika umiejętność słuchania wśród sj, bo generalnie zanika ona u ludzi. Potrzeba do tego empatii, a empatia wymaga żeby człowiek był sterowany od wewnątrz, ze środka od siebie, czyli niezależny. A jeśli prawdą jest to, co tu słyszę, to dużo świadków to dobre dusze, ale zewnątrzsterowne. Druga rzecz, to umiejętność słuchania - która niestety wymaga wysiłku intelektualnego, podczas gdy tablety i szymle prezentacji uwalniają od myślenia. Triumf systemu nad człowiekiem. Przecinka nie zmienisz w gotowcu, który masz z centrali. A to jest zgubne. Bo człowiek jest ważniejszy od tabletu...
biorę poprawkę, że do zborów mogą trafiać ludzie na rozdrożu, którzy nie odnaleźli się we wcześniejszej grupie, z różnym poziomem wiedzy religijnej, którzy próbują poukładać swój świat duchowy. Na tych deficytach świadkom może być łatwiej coś ugrać, bo być może grają kartą poczucia wdzięczności i zobowiązania (uszczęśliwiamy cię, będziesz za to zobligowany do noszenia tabletu).
Piszesz o rodzinie. Jak cała rodzina świadkuje, to może ta odmienność, może dysfunkcyjność ich cementuje. Poza tym może się mylę, ale lepiej chodzić po klatkach, niż siedzieć w swojej klatce w bloku i oglądać kiepskich, ale przed klatką i pić napoje ze szklanej butelki. Bo w tym pierwszym przypadku masz jakiś cel.
Dla mnie czymś nie przyjęcia jest skazywanie "odstępców" na banicję i tworzenie próźni społecznej wokół nich. Tak się nie traktuje psów, tym bardziej byłych uczestników swojej grupy religijnej. (chociaż pewnie zwierzęta, zwłaszcza psy, są lepsze od wielu ludzi, tak sobie myślę)
Zniechęca, to właśnie "centralne planowanie". może jest więcej osób, które mają takie skojarzenie, że to taki religijny macdonalds. Nie ma mowy, o indywidualnym podejściu , nie liczy się pojedyncza osoba, ani pojedynczy zbór. Warunki dyktuje (dla wszystkich identyczne) abstrakcyjny warwick. Myślę, że ten przerost globalizmu może ostatecznie podciąć skrzydła organizacji, bo ludziom wyjdzie uszami nadmiar religijnego fast foodu. Można jeść np. zdrowe i lokalne potrawy zrobione na miejscu w domu, a można wciągać szamę z macdo. I właśnie sj to przemysłowa szama taka sama na całym świecie. Na komendę wciągana szama z przemysłowej hodowli.