Jeszcze kilka miesięcy temu broniłabym chodzenia na zebrania, bo uznawałam, że one wnoszą coś pozytywnego do życia. A oprócz tego bym napisała, że ja się czuję wolna w zborze i nikt mnie nie ogranicza.
No i pewnego dnia stoję sobie na ulicy z mężem i spotkaliśmy wykluczoną osobę, z którą ucięliśmy sobie pogawędkę. Po naszym spotkaniu mąż mi mówi, że widział jak z daleka obserwowała nas jedna siostra z naszego zboru! Jaki mnie wtedy dopadł stres!
Po pierwsze się bałam, że ona nas zakabluje do starszych, że gadamy z wykluczoną osobą (możliwe, że zakablowała, a my o tym nie wiemy).
A po drugie zapytałam siebie: czy człowiek WOLNY boi się rozmawiać z innymi ludźmi na ulicy? Ja się bałam czy mnie inni z tą osobą nie zobaczą... więc nie jestem wolna!
Ale dopóki pitekantrop jesteś zainteresowanym, to możesz robić co chcesz. Możesz nosić brodę, chodzić w T-shitrtach itd. Nic Ci nie zrobią, bo będą się bali, że się zniechęcisz i przestaniesz przychodzić na zebrania.
Ale sprobuj tylko zacząć studium Biblii z nimi... Wtedy... po jakimś pół roku, a może nawet po 2-3 miesiącach zobaczysz jak delikatnie wysyłają Ci aluzje, że fajnie byś było jakbyś włożył garnitur... i pomyślał tez o zgoleniu brody...
A jak już będziesz ogolony i w garniturze, to stwierdzą, że robisz świetne "postępy duchowe" i zaczną się kolejne aluzje. Nie minie rok, a Ty wyrzucisz z domu wszystkie święte obrazy, spalisz "złe" książki, wyrzucisz "złe" filmy. przestaniesz się też spotykać z dawnymi znajomymi, bo będziesz ich uważał za złe towarzystwo, które odciąga Ciebie od Boga.. a konkretnie od organizacji Świadków.
To wszystko dzieje się stopniowo, a Świadkowie dla zainteresowanych zawsze są mili i serdeczni. Pewnie nawet się fatygują żeby Ciebie podwieźć na zebranie albo jakoś inaczej wspomóc. Gdy zaś weźmiesz chrzest, to niestety musisz już kupić bilety autobusowe i w ten sposób docierać na zebranie (piszę to z autopsji - już nie raz taki scenariusz obserwowałam i na sobie i na innych nowoochrzczonych).
Ale ogólnie - jeśli nie planujesz chrztu, to możesz chodzić na zebrania. Zawsze to jakiś sposób an spędzenie czasu. Byleby tylko Ciebie nie wciągnęli do chrztu... bo jak będziesz chciał zrezygnować z tej organizacji, bo staniesz się taki ja my tu na forum - zakonspirowany, ukrywający się. Jak Ciebie wykluczą ze zboru, to ci mili ludzie, którzy dziś się do Ciebie uśmiechają, w momencie gdyby spotkali Ciebie na ulicy albo będą milczeć i nie patrzeć w Twoją stronę albo wręcz przejdą na drugą stronę ulicy.
To tak w skrócie