Ja z kolei rozmawiałem parę dni temu z jedną osobą ze zboru.
Sama zapytała co myślę o zgromadzeniu.
No to powiedziałem
Była zaskoczona ( autentycznie ), że tak odebrałem film o wykluczonej Soni.
Uwierzcie, używałem różnych argumentów, stawiałem pytania do przemyślenia, nic to nie dało.
To faktycznie jest jak rozmowa z człowiekiem , który jest pod wpływem hipnozy.
Mogę już teraz stwierdzić, że dla większości ten program jest jak klej szybkowiążący.
Stali się jeszcze bardziej bezkompromisowi, wyprani z uczuć i czekają teraz na zejście do piwnic.
Po zgromadzeniu gdy jedna z osób na Facebook-u zwróciła uwagę na temat muzyki audiomachine w filmie, od razu została osądzona i usunięta ze znajomych (takie mini wykluczenie).
Jednak są również pozytywne strony tego zgromadzenia.
Jedna z osób zainteresowanych, której wcześniej ktoś z forum kierował uwagę na prawdziwe oblicze WTS-u, po zgromadzeniu powiedziała, że przejrzała na oczy i raczej skończy swoją przygodę z org.
Tak podziałały na nią te mroczne filmy.
Teraz, w niektórych zborach zacznie się polowanie na braci, którzy mają w rodzinie wykluczonych i wywieranie na nich presji.
Być może również to będzie początkiem przebudzenia dla niektórych.