Czas goi rany, ale czasem blizny też bolą.... Kilka lat temu gdy znów wszystko odżyło i świadkowie (starszyzna) próbowali się do mnie dobrać za pośrednictwem i przyzwoleniem mojej rodziny, byłam bardzo zła i rozgoryczona.
Pewnego dnia idąc ulicą zaczepiły mnie dwie głoszące w okolicy kobiety. Miałam ochotę je zwymyślać, ośmieszyć, splunąć na ich widok. Wszystko to kłębiło mi się w głowie bardzo mocno.
Gdybym postąpiła tak jak miałam w danej chwili ochotę byłabym wariatką, a jakbym powiedziała że jestem ex wtedy by mieli prawo powiedzieć, że wykluczeni to oszołomy żądne zemsty.
Ale górę wziął rozsądek, bo wtedy nie byłabym nic a nic lepsza od nich. Gardziłabym nimi jak oni mną, a tego nie chcę, chcę być ponad. Chcę być lepsza!
To są ludzie tacy jak ja, a to że wierzą w o co wierzą cóż...mam nadzieję, że kiedyś i oni przejrzą na oczy.
Na ich zaczepki pokręciłam tylko przecząco głową i poszłam dalej, nie byłam nawet w stanie wydusić z siebie słowa. Szłam, a łzy spływały mi po policzkach, tak bardzo bolało, wręcz paliło że muszę się z tym zmagać i to dzięki komu. Jednak byłam z siebie dumna, że nie dałam się ponieść emocjom, że jestem silna i mimo całego tego żalu stać mnie na ten GEST.
I teraz czasem wraca, są chwile słabości ale staram się żyć tym co tu i teraz. Pomagać ludziom jeśli tej pomocy potrzebują, ale nic na siłę, nic z jadowitych pobudek.
A miało być wielkie łał....Gdy mnie przygotowywano do symbolu miałam około 15 - 16 lat. Starszy który się mną opiekował zawsze podkreślał, że....jak mam jakieś pytania abym pytała. Bardzo mnie nurtowało wybieranie CK i spożywanie emblematów na pamiątce. Gdy pytałam matki, ta mówiła że to jest jak namaszczenie przez ducha i tyle miało mi wystarczyć.
A więc któregoś razu idąc za radą starszego zapytałam jak to jest z tym CK? On mi że duch, modlitwa, objawienie, że to taka osoba czuje itd itp ble, ble ble.
Nigdy nie należałam do pokornych a więc zapytałam....tzn każdy może poczuć takie powołanie, ja też?
Wtedy usłyszałam....nie bluźnij! I już wiedziałam że kariery w organizacji to ja nie zrobię.